Sztuczna inteligencja redukuje zatrudnienie. Prezesi nie posługują się już fałszywą narracją o „zlecaniu ludziom zadań twórczych”.

Przez wiele lat dominowała narracja sugerująca, że sztuczna inteligencja nie przejmie ludzkich obowiązków. Wierzono, że będzie ona wykonywać jedynie monotonne, powtarzalne zadania, pozwalając ludziom angażować się w bardziej kreatywne przedsięwzięcia, wymagające głębszego namysłu i skupienia – takie, które dają głębsze poczucie celu i spełnienia. Teraz rozumiemy, że była to przede wszystkim taktyka komunikacyjna mająca na celu zapobieganie niepokojom wśród pracowników i zyskanie czasu na wdrożenie odpowiednich środków.

Liderzy firm takich jak Ford i Amazon mówią dziś coraz otwarciej. Czy naprawdę myśleliście, że sztuczna inteligencja zajmie się jedynie analizą raportów i dokumentacją finansową, dając wam wolną rękę w… tworzeniu gier dla pracowników i malowaniu dla własnego dobra? Czas stawić czoła rzeczywistości.

Nagła zmiana retoryki prezesów dużych korporacji zwiastuje początek ery, w której sztuczna inteligencja — zamiast uwalniać jednostki od żmudnych zadań — stanie się głównym narzędziem redukcji miejsc pracy.

Jim Farley, dyrektor generalny Forda, ostrzega, że sztuczna inteligencja może „dosłownie zastąpić połowę wszystkich pracowników biurowych”. Andy Jassy, dyrektor generalny Amazona, przewiduje, że „mniej osób będzie wykonywać wiele dzisiejszych zadań”, a Marianne Lake, dyrektor generalna ds. bankowości konsumenckiej i społecznościowej w JPMorgan Chase, otwarcie przewiduje 10-procentową redukcję zatrudnienia w działach operacyjnych.

Dario Amodei, prezes Anthropic, firmy specjalizującej się w rozwoju modeli AI, prognozuje stopę bezrobocia na poziomie 10-20% w ciągu najbliższych pięciu lat. Tym stanowczym oświadczeniom towarzyszą faktyczne zwolnienia i wstępne próby całkowitego zastąpienia ludzi systemami AI. W obliczu tej fali automatyzacji pracownicy biurowi muszą ponownie przeanalizować swoje strategie kariery, zanim algorytmy przejmą ich stanowiska.

Zobacz także: Musk 1984 – prywatna prawda miliardera, czyli jak Elon zamierza przepisać historię ludzkości, aby przysłużyć się swojej sztucznej inteligencji

Robotnicy byli po prostu wykorzystywani

Podczas Aspen Ideas Festival Jim Farley z Forda stwierdził, że sztuczna inteligencja zastąpi „dosłownie połowę wszystkich stanowisk pracy dla białych kołnierzyków w USA”, podkreślając, że wiele osób zostanie „pozostawionych w tyle”.

Amazon przyznaje, że ma podobne intencje. W wewnętrznej notatce i wywiadach Andy Jassy zauważył, że rewolucja w dziedzinie sztucznej inteligencji oznacza mniejszą liczbę osób wykonujących niektóre z obecnych zadań i zachęcił pracowników, aby „przyjęli ją z ufnością, zamiast udawać, że ich nie dotyczy”.

Tobi Lütke z Shopify poinstruował menedżerów, aby nie zatrudniali nikogo, dopóki nie zostanie udowodnione, że sztuczna inteligencja nie będzie w stanie poradzić sobie z zadaniami, a Micha Kaufman z Fiverr ostrzegł swój zespół, że „sztuczna inteligencja będzie atakować każdego, niezależnie od roli”.

W skali globalnej IBM zastąpiło już kilkuset pracowników HR agentami AI, jednocześnie rekrutując więcej programistów i pracowników sprzedaży. Salesforce zwolnił ponad tysiąc pracowników, aby utworzyć stanowiska „sprzedawców AI”, a Intuit zwolnił 1800 pracowników, aby sfinansować rozwój swoich generatywnych zespołów AI.

CrowdStrike likwiduje 500 stanowisk, podając automatyzację jako przyczynę , a lista zwolnień w sektorze technologicznym stale się wydłuża. Na przykład Klarna chwaliła się botem, który zarządza obciążeniem pracą 700 agentów, chociaż ostatnio musiała ponownie zatrudnić część z nich z powodu spadku jakości obsługi klienta.

Dlaczego obietnica „bardziej kreatywnych zadań” nie jest spełniana

Coraz więcej oświadczeń prezesów firm ujawnia, że poprzednia narracja o tym, że sztuczna inteligencja uwolni ludzi od rutynowych zadań , kłóci się z realiami finansowymi . Łatwiej jest likwidować miejsca pracy niż tworzyć nowe, wysoce kreatywne role, które następnie trzeba by w jakiś sposób spieniężyć.

Coraz częściej dochodzi do łączenia umiejętności – na przykład inżynierowie i menedżerowie produktu stają się jedną rolą – co prowadzi do redukcji w firmach i znacznego poszerzenia kompetencji pracowników. Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) zwraca uwagę, że tempo wdrażania sztucznej inteligencji w firmach w UE podwoiło się w ciągu zaledwie jednego roku, co prowadzi do „wczesnych dysproporcji” w dostępie do nowych umiejętności.

Jakie zatem powinno być podejście pracownika w obliczu powszechnej automatyzacji? Środki zaradcze wymagają podjęcia proaktywnych działań, zanim jeszcze wypowiedzenie umowy trafi do skrzynki odbiorczej. OECD i Parlament Europejski podkreślają pilną potrzebę inwestowania w umiejętności w zakresie sztucznej inteligencji i ogólne kompetencje cyfrowe, ponieważ prawie połowa Europejczyków wciąż ich nie posiada . Światowe Forum Ekonomiczne przewiduje, że do 2030 roku powstanie 78 milionów nowych miejsc pracy, ale tylko pod warunkiem, że pracownicy będą mieli możliwość przekwalifikowania się.

W przypadku pracowników zatrudnionych na pełen etat oznacza to konieczność samodzielnej nauki szybkiej inżynierii, analizy danych i zarządzania modelami, zbudowania sieci kontaktów poza organizacją i aktywnego poszukiwania pomysłów na — tak, tak — mikroprzedsiębiorczość, zanim sztuczna inteligencja sprawi, że staną się one kosztem, który można ograniczyć.

OECD zauważa również, że sztuczna inteligencja może zrównoważyć produktywność pracowników o różnych kwalifikacjach, ale tylko wtedy, gdy osoby o mniej zaawansowanych umiejętnościach będą miały dostęp do niezbędnych narzędzi i szkoleń.

Przeczytaj także: Jak zostać ulubieńcem ChatGPT i przegląd sztucznej inteligencji: te startupy ułatwiają odnoszenie sukcesów w erze wyszukiwarek opartych na sztucznej inteligencji

Rola państwa i przedsiębiorstw w łagodzeniu szoku

Odpowiedzialność nie spoczywa wyłącznie na jednostkach. Brookings Institution opowiada się za polityką kompensacyjną, która ma na celu złagodzenie rosnących nierówności dochodowych pogłębianych przez sztuczną inteligencję. Fundusze Sprawiedliwej Transformacji UE – w Polsce wynoszące około 3,85 mld euro – pokazują, że wsparcie publiczne może finansować szeroko zakrojone inicjatywy przekwalifikowania zawodowego. Jednocześnie niektóre firmy, takie jak IBM, twierdzą, że zwolnienia w jednym dziale równoważą zatrudnienie w innych, co wskazuje na model płynnej migracji talentów w organizacji.

OECD prognozuje, że do 2027 roku odsetek firm zatrudniających AI w UE wzrośnie do 30%, co zwiększy presję na personel administracyjny. Światowe Forum Ekonomiczne (WEF) spodziewa się korzystnej równowagi zatrudnienia na całym świecie, ale podkreśla, że brak szeroko zakrojonych programów przekwalifikowania stwarza ryzyko niedoboru kwalifikacji i spadku popytu na rynku.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *