Biznes Fakty
„Silnik marszowy” Twojego biznesu, czyli jak wywołać eksplozję pomysłów w swojej głowie?
Dzisiaj chciałbym opowiedzieć Wam o „cudach”, które przydarzają się ludziom po rozpoczęciu własnego biznesu, a których sam doświadczyłem.
Dlaczego cuda? Prawdopodobnie istnieje racjonalne wytłumaczenie tych zjawisk z psychologicznego punktu widzenia, ale nie zagłębiajmy się w to zbytnio. Nazwałem to „eksplozją idei”. To stan zanurzenia w szczególnej przestrzeni mentalnej, w której idee dosłownie płyną. I te idee są realne, a nie abstrakcyjne.
„I co z tego?” – pytasz. „Milion pomysłów wpada mi do głowy każdego dnia, i co z tego?” To abstrakcyjne idee; nie rezonują z tobą poważnie, bo albo są nierealne z jakiegoś powodu, albo nie masz motywacji, żeby je urzeczywistnić. To wszystko to tylko puste gadanie i nie ma nic wspólnego z tym, o czym mówię.
Czy kiedykolwiek wpadł ci do głowy pomysł lub myśl tak bardzo cię pochłonęły, że całe twoje istnienie, zarówno fizyczne, jak i psychiczne, pracowało nad ich realizacją? Byłeś tak pochłonięty tą ideą, że dosłownie nie byłeś w stanie myśleć o niczym innym?
Na przykład, doświadczam tych stanów z utratą snu i apetytu, ale dla mnie w tym momencie nie jest to nic złego – wręcz przeciwnie! Sen i jedzenie wydają się uciążliwe, nudne i bezcelowe. Oczywiście, odwracają uwagę od o wiele bardziej wciągającej tajemnicy, która rozwija się w twoich myślach! Jeśli doświadczyłeś czegoś podobnego, koniecznie daj mi znać.
Najbardziej interesuje mnie to, co wywołało tę „eksplozję pomysłów”. Prawda jest taka, że każdy, kto rozpoczyna działalność gospodarczą i automatycznie uruchamia swoje zdolności myślenia, prędzej czy później wkracza w podobny stan „eksplozji pomysłów”.
Poświęciłem temu tematowi odpowiednią uwagę, analizując własne doświadczenia i doświadczenia wielu innych aspirujących przedsiębiorców (od lat doradzam osobom rozpoczynającym własną działalność gospodarczą), a rezultat jest zawsze ten sam! Widzę błysk w oczach przedsiębiorców, których znam, i wielostronicowe listy pełne pomysłów od osób, których nigdy nie spotkałem osobiście, ale którym pomogłem zbudować biznes online.
Krótko mówiąc, fakt jest, jak to mówią, jasny. To właśnie w tym stanie „eksplozji pomysłów” powstaje najbardziej produktywna praca i kładzione są podwaliny pod dalszy rozwój przedsiębiorstwa. W tym przypadku jednostka i jej stan wewnętrzny działają jak „motor napędowy” biznesu.
I tak się dzieje w każdym przypadku, jeśli masz swój własny, prawdziwy biznes, bierzesz za niego prawdziwą odpowiedzialność i czerpiesz z niego realne korzyści.
Obiecałem, że nie będę zagłębiał się w psychologię, ale po prostu zacytuję znajomego psychologa, którego specjalnie o to zapytałem. Krótko mówiąc, sedno sprawy jest takie: wszystko opiera się na bodźcach. Następnie, wąsko ukierunkowana działalność, którą człowiek rozpoczyna (a mianowicie biznes), przyciąga pomysły z tego wąskiego segmentu i odrzuca wszystko inne. I to są miliony niepotrzebnych pomysłów, które napływają do nas codziennie i tylko nam przeszkadzają. Człowiek „atakuje” prawdziwy pomysł i czuje, że ma kontrolę; to znaczy, że to nie ktoś inny podjął za niego decyzję (jak to zwykle bywa przed założeniem firmy), ale on sam.
Dla ludzi, z natury, kluczowe jest poczucie wyjątkowości, odmienności od innych, poczucia kontroli, a nie bycia kontrolowanym. A kiedy dostrzegają, jak wspaniałe to jest, ich myślenie magicznie przełącza się na nowy tryb i zaczynają generować pomysły w oszałamiającym tempie (jak mówi przysłowie: „Po prostu je zapisuj!”).
I nie są to tylko odległe idee, które rzadko wywołują reakcję, ale idee, które dosłownie domagają się urzeczywistnienia, co tylko je pobudziło. Zachowanie i styl życia człowieka zmieniają się, mimo że tego nie zauważa i niewiele go to obchodzi. Żyje on w przestrzeni idei, a jego głównym celem jest ich urzeczywistnienie. Ten stan „eksplozji idei” jest sam w sobie bardzo cenny; to właśnie w tym stanie najczęściej następują przełomy, zarówno w biznesie, jak i w rozwoju osobistym.
Nie da się sztucznie wywołać „eksplozji pomysłów”, przynajmniej z własnego doświadczenia. Doszedłem do wniosku, że czynnik zewnętrzny odgrywa tu znaczącą rolę i dopiero wtedy, działając jak katalizator, rezerwy wewnętrzne odpalają swoją „ciężką artylerię”. Innymi słowy, bodziec musi być autentyczny, a nie sztuczny czy udawany. Założenie własnej firmy będzie działać jak czynnik zewnętrzny, stanowiąc silny bodziec dla systemów wewnętrznych. Przekonałem się o tym natychmiast po założeniu własnej firmy.
Wcześniej miałam mnóstwo pomysłów w życiu, ale wszystkie były martwe; po prostu do mnie nie przemawiały. Najtrudniej jest zdecydować, co zrobić! Latami próbowałam to rozgryźć, rozmyślałam nad tym, co robić, po prostu analizując w myślach najróżniejsze aktywności. Spróbuj zrobić to samo teraz. Będzie to wyglądać mniej więcej tak:
Cóż, możesz wejść w biznes handlu detalicznego żywnością…
…lub możesz zająć się biznesem samochodowym…
…możesz też wejść w biznes naftowy; mówią, że to bardzo opłacalne…
…czy to możliwe…
…eh! Tak, tak, tak! Czemu nic nie robię!!!
Tak właśnie było u mnie. I powiem wam: dajcie sobie spokój z tym wszystkim; to tylko puste gadanie, niemające nic wspólnego z rzeczywistością. Można by spędzić całe życie, rozmyślając nad tym. Jedyny prawdziwy pomysł to taki, który cię nakręca, który chwyta wszystkie twoje myśli, który rezonuje z twoją duszą. Bardzo trudno go znaleźć. Ale kiedy już go znajdziesz, nie wahaj się! Los dał ci szansę i nie igraj z nią; chwyć ją żelaznym uściskiem.
Nieważne, jak utopijny jest twój pomysł, to nie ma znaczenia! Liczy się to, co dzieje się w tobie. Zakasaj rękawy i zacznij działać. Strach, lenistwo, niekompetencja, strach przed ośmieszeniem – wszystko to będzie obecne od samego początku i bądź na nie przygotowany. To nawet nie twoi wrogowie, a raczej strażnicy bram, za którymi wszystko stanie się o wiele łatwiejsze, za którymi zacznie się inne życie. Zacznij robić to, co cię pasjonuje, bez względu na wszystko, nawet jeśli nie masz czasu ani pieniędzy. Po prostu zacznij, a zobaczysz: pieniądze, czas, morze powiązanych pomysłów i dalszy rozwój. Pamiętaj, wszystko zaczyna się od małej iskry.