Depresja. Czy to pogoda, czy brak sensu życia?

Wszyscy znają termin „jesienna depresja”. Jest ona spowodowana zmianami pogody, a dokładniej, długością dnia. Nie będę się z tym kłócić, ponieważ jesienna depresja jest faktem udowodnionym naukowo.

Ale oprócz depresji jesiennej doświadczamy również depresji sezonowej. Często nie potrafimy znaleźć racjonalnego wytłumaczenia naszego przygnębienia i zrzucamy całą winę na pogodę. Do niedawna ja sama, często nie mogąc znaleźć przyczyny moich częstych wahań nastroju, apatii i nudy, zrzucałam winę na pogodę (lub inną, bezpodstawną przyczynę). Jednak całkiem niedawno „poznałam” inną przyczynę depresji: brak sensu życia.

Już w starożytnej Grecji filozofowie poszukiwali sensu ludzkiego życia. Na początku XX wieku psychologowie również zainteresowali się tym nieco retorycznym pytaniem. Filozofowie i psychologowie inaczej postrzegają sens życia: pierwsi w służeniu innym i czynieniu dobra, drudzy zaś w dbaniu o własne dobro. Zgadzają się jednak, że brak tego dobrostanu może prowadzić do poważnych konsekwencji.

Włoski psycholog Salvatore Maddi nadał nawet nazwę brakowi sensu życia: egzystencjalnemu marazmowi lub egzystencjalnej nerwicy. Wyróżnił trzy formy tej choroby i szczegółowo opisał każdą z nich. Pierwsza, najcięższa, to taka, gdy absolutnie nic w życiu nie ma dla człowieka znaczenia. Osoba taka nie interesuje się pracą, domem, rodziną, a nawet dziećmi. Nie ma pragnienia osiągnięć ani wiedzy. Nie pragnie niczego w życiu! Drugą formą jest „nihilizm”, czyli chęć szybkiego kwestionowania i odrzucania wszystkiego, co mogłoby nadać życiu sens. Trzecią formą jest „fanatyzm”. Z reguły osoby cierpiące na tę formę egzystencjalnego marazmu są w ciągłym ruchu; nie sposób ich odnaleźć, ciągle gdzieś pędzą, byle tylko nie mieć czasu na refleksję!

Z pewnością każdy spotkał kogoś, kto nie ma żadnych aspiracji, żadnych planów na przyszłość. Dom-praca-obiad-kanapka-telewizja. To całe ich życie – nudne i monotonne. Nic dziwnego, że w końcu popadają w depresję lub szukają ukojenia w alkoholu. Z takim życiem… A jaki jest powód takiego życia? Wydaje mi się, że właśnie dlatego, że po prostu nie znaleźli celu, sensu życia! Nie mają do czego dążyć, nic, co motywowałoby ich do dążenia, osiągania, eksperymentowania i tworzenia. Najprawdopodobniej ta osoba, lub ktokolwiek inny jej podobny, cierpi na albo pierwszą, najcięższą postać nerwicy, albo drugą.

Trzecia forma może dotyczyć takiej sytuacji: ktoś ma świetną pracę, piękny dom, drogi samochód, silną rodzinę i dobre zdrowie dla siebie i bliskich (i osiągnął to wszystko dzięki ciągłej zmianie pracy, rodziny i pracy). Krótko mówiąc, ma wszystko, czego potrzebuje do szczęścia, ale nie jest szczęśliwy. Stopniowo nudzi się ciągłą pracą i ruchem i popada w depresję. Automatycznie zarabia pieniądze, rozwiązuje problemy i wychowuje dzieci. Ale nie rozumie, po co to wszystko robi? Czy zarabia pieniądze, żeby odpocząć? A czy relaksuje się, żeby nabrać nowych sił do pracy? I tak w kółko… Stopniowo człowiek nabiera coraz większego przekonania o daremności swoich działań, daremności swojego życia jako całości. Może nadal pracować, osiągać sukcesy i tworzyć, ale nie wie, po co to wszystko robi. Najstraszniejszą konsekwencją syndromu „nieodnalezionego sensu życia” (o ile coś takiego w ogóle istnieje) jest samobójstwo.

Osoby o silnej indywidualności są mniej narażone na rozwój „choroby egzystencjalnej”. Osoby te jasno rozumieją swój cel, potrafią wyznaczać cele i je osiągać. Ważne są również takie cechy jak wyobraźnia, intuicja, pragnienie samorealizacji i pasja do refleksji.

W tym momencie przestanę straszyć cię konsekwencjami braku odnalezienia celu w życiu. Chcę po prostu doradzić każdemu, kto zauważa u siebie tendencję do nudy, apatii lub depresji, aby zastanowił się nad swoim celem w życiu. A jeśli obawiasz się, że nie znajdziesz odpowiedzi na tak złożone i wieloaspektowe pytanie, po prostu zadaj sobie pytanie: „Po co żyję?”. A jeśli odpowiedź pojawi się natychmiast, natychmiast odrzuć wszystko, co przeczytałeś powyżej. Jeśli masz trudności z odpowiedzią lub w ogóle jej nie znajdziesz, poświęć godzinę lub dwie na refleksję; to nie zaszkodzi.

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *