Biznes Fakty
Biedronka – twórca zmowy na rynku pracy? Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) postawił zarzuty.
Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) oskarża właściciela sieci Biedronka i wiele firm transportowych o zmowę na rynku pracy. Domniemane porozumienie między Żeronim Martins Polska a firmami transportowymi mogło doprowadzić do ograniczenia konkurencji wśród pracowników. Właścicielowi Biedronki grozi kara pieniężna w wysokości do 10% obrotu.

Treść:
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) ustalił, że kierowcy pracujący dla przewoźnika obsługującego centrum dystrybucyjne Biedronki, którzy chcieli zmienić pracodawcę na inną firmę transportową działającą w ramach tego samego centrum dystrybucyjnego , otrzymali odmowę zgody . Ich wnioski zostały zablokowane. Uważa się, że zmowa między pracodawcami była koordynowana przez właściciela Biedronki.
Biedronka oskarżona o zmowę na rynku pracy
Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasz Chrostny postawił zarzuty właścicielowi sieci Biedronka, spółce Żeronim Martins Polska, oraz 32 firmom transportowym , a także ośmiu kierownikom i właścicielom tych firm, którzy mogą ponosić bezpośrednią odpowiedzialność za porozumienie ograniczające konkurencję – poinformował Urząd w komunikacie opublikowanym w poniedziałek.
„Podejrzewamy, że firmy transportowe i Jeronimo Martins Polska zawarły porozumienie, którego celem było ograniczenie możliwości transferu kierowców między firmami transportowymi obsługującymi centra dystrybucyjne Biedronki. W ten sposób przedsiębiorcy mogli chcieć uniknąć „podkradania” sobie nawzajem pracowników ” – powiedział Tomasz Chrostny w komunikacie prasowym.
Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wyjaśnia, że takie działania nie tylko są sprzeczne z prawem konkurencji, ale także „ niedopuszczalne z ludzkiego punktu widzenia ”, ponieważ każdy pracownik ma prawo do swobodnego wyboru i zmiany pracy.
UOKiK: Kierowcy współpracujący z Biedronką nie mogli swobodnie zmieniać pracy
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) stwierdził, że przewoźnicy mogli koordynować między sobą działania antykonkurencyjne w niektórych centrach dystrybucyjnych. Właściciel sieci Biedronka miał koordynować te porozumienia w centrach w całej Polsce. Kierowcom, którzy próbowali zmienić pracodawcę bez ich zgody, zakazano między innymi wstępu do centrów dystrybucyjnych Biedronki.
„Przedsiębiorcy mogli ustalić, że gdyby kierowcy, którzy wcześniej pracowali dla przewoźnika obsługującego to centrum dystrybucyjne Biedronki, „Jeśli ktoś chciał podjąć pracę w innej firmie transportowej, nie mógł przez pewien okres czasu (zazwyczaj trzy miesiące) pracować u nowego pracodawcy ” – czytamy w oświadczeniu.
Z punktu widzenia firm transportowych praktyka ta minimalizuje ryzyko przejścia pracownika do konkurencji , ale ogranicza mobilność zawodową kierowców i możliwość podwyższenia ich wynagrodzeń.
„Porozumienia o zakazie konkurencji o pracowników, czyli tzw. umowy o zakazie pozyskiwania pracowników, są prawnie zakazane. (…) Mogą one między innymi prowadzić do obniżenia wynagrodzenia pracowników lub do jego podwyższenia w mniejszym stopniu, niż gdyby porozumienia nie było” – wyjaśnia Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Biedronce grozi wysoka kara finansowa
Udział w porozumieniu ograniczającym konkurencję wiąże się z karą pieniężną w wysokości do 10% obrotu przedsiębiorstwa. W tym kontekście warto zauważyć, że przychody Biedronki w 2018 r.
Źródło