Czym jest pułapka hazardowa?

Prawdopodobnie wszyscy przynajmniej raz z rzędu próbowaliśmy szczęścia w grach hazardowych (u bukmacherów, na automatach, w programach telewizyjnych itp.). Automaty są na każdym rogu, a telewizja i stacje radiowe bombardują nas reklamami „szybkiego zarobku”. Po co to wszystko?

Przypadkowa fraza, którą usłyszałem na targu, skierowana do jednego z graczy na automatach: „Jeśli grasz, graj. Znam właściciela tych automatów. Trzy lata temu jeździł Ładą 4, a teraz jeździ Mercedesem, za twoje grosze…”

Z psychologicznego punktu widzenia właściciele kasyn grają na jednej z najstarszych i pozornie niewinnych ludzkich emocji : „szybko się wzbogać”. Gracze doświadczają całej gamy emocji podczas gry: chęć wygranej początkowo zderza się ze strachem przed przegraną (w zasadzie ze strachem przed ubóstwem).

Jeśli strach przed przegraną okaże się zbyt silny i gracz opuści lokal, nie oznacza to końca. Prawdopodobnie pozna wynik wydarzenia sportowego lub usłyszy o „wielkiej wygranej” w tym samym salonie gier. To wszystko… kurtyna opadnie mu z oczu: „Mógłbym wygrać”. Prawie na pewno następnym razem pragnienie wygranej odrzuci wszelki strach. Wielu graczy powtarza dokładnie to samo: „Kiedy nie obstawiam, to zgaduję, ale kiedy obstawiam, to przegrywam”.

Ktoś postawił zakład u bukmachera. Jeśli do zdarzenia zostało jeszcze trochę czasu, to w okresie poprzedzającym mecz kilka razy pomyśli: „Może nie powinienem był…”. Albo: „Cóż, jestem głupcem – pospieszyłem się!”. Tu właśnie wchodzi w grę „strach przed nieznanym”. Przeciętny hazardzista wypracował sobie cały system usprawiedliwień dla przegranej: maszyny są ustawione, mecz jest ustawiony, sędzia jest ustawiony, padał deszcz, było gorąco, było zimno, prognoza astrologiczna i tak dalej.

A co, jeśli wygrasz? Wygrana w hazardzie jest porównywana do zażycia heroiny pod względem wpływu na mózg (euforia, szczęście, poczucie bogactwa i wszechmocy). Co dalej? Wtedy przepijasz wszystko, idziesz na całość („Jutro znowu wygram”) lub wkładasz pieniądze z powrotem do gry i w większości przypadków tracisz całą wygraną, a nawet więcej. „Jeśli chcesz coś wyjąć z kieszeni, najpierw schowaj to do kieszeni”. (Ta wschodnia mądrość jest z powodzeniem stosowana przez magnatów hazardowych).

Przegrana nie powstrzymuje hazardu, lub zatrzymuje go tylko na chwilę. W grę wchodzą różne emocje: frustracja (zniszczona nadzieja na sukces, bez wyjścia), depresja (czuje się jak nieudacznik, jego poczucie własnej wartości sięga dna) oraz szereg lęków związanych z krytyką ze strony bliskich (hazardzista nie mówi o swoich porażkach, jakby były wygranymi).

Jednym z głównych problemów osób uzależnionych od hazardu jest to, że nikt ich nie rozumie. „To jego wina, wiedział, w co się pakuje itd.” Coraz częściej słyszymy o samobójstwach związanych z hazardem, rozpadzie rodzin, utracie przyjaciół… Rzeczywistość zastępuje wirtualność. Ale wsparcie i współczucie zawsze się znajdują. „Och, rozumiem, co czujesz, sam przez to przeszedłem, ale dziś jest taki dzień i na pewno będziemy mieli szczęście…”

Czy warto walczyć w bitwie, która już jest przegrana?

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *