Dlaczego nie możesz mieć tego, czego zawsze chciałeś?

Niektórzy wierzą, że szczęście spadnie z nieba. Któregoś dnia. „To po prostu los” – mówią. Inni zaś powtarzają: „Jestem architektem własnego szczęścia”. Są tacy, którzy trzymają się zasady: „Sfałszuj to czy nie, i tak to dostaniesz…”. Niektórzy ciężko pracują, pną się w górę, pną do przodu; inni po prostu czekają.

Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego nie masz tego, czego zawsze pragnąłeś? Prawdopodobnie mógłbyś skoczyć i to złapać. Ale powiedziałeś sobie: „Urosnę trochę i dosięgnę tego”. I tak mijał czas, a ty wciąż nie mogłeś tego osiągnąć. Albo nie chciałeś, bo znowu sobie powiedziałeś: „Urosnę trochę bardziej i wtedy nie będę musiał tego sięgać”. I znowu się myliłeś…

Owszem, ludzie są podatni na błędy, ale w tym przypadku to ich nie usprawiedliwia. Większość ludzi prawdopodobnie woli poczekać, zobaczyć i płynąć z prądem. A to prawdopodobnie nie jest najlepsza opcja – w końcu człowiek może stworzyć własną „pogodę” i „przepływ” (choć wymaga to czasu i, co najważniejsze, wysiłku!).

Mimo wszystko jesteśmy tym, kim jesteśmy. I nie każdy jest gotowy, mówiąc wprost, dać sobie kopa w tyłek i powiedzieć: „Zmieniłem się! Idę naprzód!”. Cóż, przypuszczam, że każdy może to powiedzieć, ale nie może tego zrobić.

Są liderzy, obdarzeni przez naturę talentem i charyzmą… a może i siłą ducha. Idą naprzód i wskazują drogę. Ale takich „kierowców” jest stosunkowo niewielu. Kreatywni ludzie również nie są pozbawieni możliwości (jeśli są liderami, to są naprawdę najlepsi). Często jednak, nie mogąc znaleźć ujścia dla swojego potencjału, tłumią się i gubią w tłumie. Bo ich taktyka jest wadliwa.

Człowiek może po prostu czekać, jak pasażer czekający na autobus (ale pamiętaj, że taki „autobus” zazwyczaj się spóźnia lub w ogóle nie przyjeżdża). Albo może przeczekać, jak drapieżnik czekający na swoją ofiarę (jak pyton czekający na mysz albo gepard czekający na antylopę). Wtedy wszystko zależy od koncentracji, uwagi, cierpliwości i – oczywiście – zręczności!

Nasz świat jest centrum informacji, wydarzeń i zmian. Coś istotnego i ważnego nieustannie umyka naszym uszom i oczom, coś, co mogłoby odmienić nasze życie na lepsze, coś, co mogłoby przybliżyć nas do spełnienia marzeń…

Co więc nam pozostało? Pozostaje nam tylko trzymać oczy szeroko otwarte i chwycić… Jeśli nie możemy czegoś złapać, wyciągamy rękę i chwytamy. Powąchamy, zobaczymy, podkradniemy się, poczekamy na odpowiedni moment – i złapiemy! A potem – co najważniejsze – nie pozwolimy „ofierze” uciec ani innym, zwinniejszym i silniejszym konkurentom ją porwać. Trzymamy się więc mocno albo szybko uciekamy, z dala od wścibskich oczu.

Człowiek nie tylko rośnie i osiąga upragniony owoc. Najpierw trzeba dążyć do rozwoju i działać (tabletki z hormonem wzrostu nie wystarczą). Sami wybieramy swoją drogę i sposób, w jaki nią podążamy (biegniemy, idziemy, czołgamy się, albo wcale). Wybieramy cel, do którego dążymy (albo nie).

Sukces w dużej mierze zależy od nas samych. Łatwo zrzucić winę za porażkę na politykę, gospodarkę, prezydenta, sąsiada, brak pieniędzy czy koneksji. Ale największą przeszkodą jesteśmy my sami.

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *