Biznes Fakty
Kazachstan zacieśnia więzi z Moskwą. Gazprom zbuduje nowy rurociąg gazowy z Kazachstanem.
Ostatnimi czasy przedstawiciele władz Kazachstanu oraz rosyjskiego giganta Gazprom podpisali protokół ustaleń dotyczący budowy nowego rurociągu gazowego. Dla Astany ta inwestycja może implikować dalsze pogłębianie energetycznego uzależnienia od Moskwy – donosi serwis Radia Swoboda.
Dokument został podpisany przez wicepremiera Kazachstanu, Romana Sklara, oraz szefa Gazpromu, Aleksieja Millera. Jak dotąd nie sprecyzowano dokładnego przebiegu tego rurociągu ani kosztów tej inwestycji. Jedyne, co wiadomo, to fakt, że gaz z kazachskiego złoża Karaczaganak ma być przetwarzany w rosyjskim Orenburgu.
Zgodnie z informacjami przekazywanymi przez władze Kazachstanu, kraj ten dysponuje 3,8 bilionami metrów sześciennych gazu ziemnego, co umożliwia mu zajęcie 22. pozycji na świecie pod względem rezerw tego surowca. Pomimo tak znacznych zasobów, wydobycie w ostatnich latach wykazuje tendencję spadkową. Podobnie sytuacja wygląda – zauważa Radio Swoboda – w sąsiadującym Uzbekistanie, który z eksportera gazu stał się importerem. Od dwóch lat rosyjski gaz przepływa tamtędy przez Kazachstan starą magistralą Azja Środkowa – Centrum, wzniesioną jeszcze w latach 60. XX wieku.
Po stracie rynku europejskiego Rosja coraz mocniej koncentruje się w swojej polityce surowcowej na Azji Centralnej. W roku 2022 rosyjski lider Władimir Putin zaproponował utworzenie trójstronnego „sojuszu gazowego” z Kazachstanem i Uzbekistanem. Obecnie ta koncepcja zyskuje konkretny wymiar, państwa realizują wspólne przedsięwzięcia przesyłowe, a prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew postrzega tę współpracę jako fundament nowego systemu energetycznego tego obszaru.
Radio Swoboda podkreśla, że pomimo olbrzymich rezerw, Kazachstan boryka się z deficytem gazu na rynku krajowym. Brak gazociągu, który łączyłby zachodnią część kraju, gdzie zlokalizowane są złoża, z jego wschodnią częścią, powoduje konieczność importu surowca z Rosji. Dodatkowo, aż 60% wydobywanego gazu to surowiec towarzyszący ropie naftowej, zawierający liczne zanieczyszczenia. Aby nadawał się do użytku, wymaga kosztownej obróbki, której kazachskie zakłady nie są w stanie przeprowadzić. Przez wiele lat gaz był przesyłany do zakładów w Orenburgu, a Kazachstan odkupywał gotowy produkt. Władze zapowiadają budowę czterech zakładów przetwarzania gazu do roku 2030.
Eksperci zaznaczają, że zasadniczym problemem w Kazachstanie jest niedostatek inwestycji. W kraju od trzech dekad nie odkryto nowych złóż, a wszystkie strategiczne pola – Tengiz, Karaczaganak i Kaszagan – datują się jeszcze z czasów sowieckich. Rosnąca liczba ludności i ograniczone wydobycie powodują, że import gazu z Rosji staje się nieunikniony.
Szacowany koszt budowy nowoczesnego zakładu przetwarzania gazu wynosi około 6 miliardów dolarów. Rząd Kazachstanu prowadzi rozmowy z dużymi koncernami, takimi jak Chevron, ENI czy Shell, na temat współfinansowania tego projektu, jednak dotychczas bez pozytywnego rezultatu. Przyczyną są między innymi nieprzewidywalne regulacje rynkowe oraz ryzyko natury politycznej. Według raportu Atlantic Council, region Azji Centralnej jest postrzegany jako obszar inwestycyjny obarczony wysokim ryzykiem, gdzie dominują wpływy Rosji i Chin. W rezultacie, bogaty w zasoby energetyczne Kazachstan nie może usamodzielnić się od Rosji. Rząd w Astanie deklaruje dywersyfikację i rozwój infrastruktury, jednak realizacja tych zamierzeń wymaga kapitału, którego brakuje – podsumowuje serwis Radia Swoboda. (PAP)
kat/ ap/