Polska: metalowy gigant w kryzysie? Jak branża hutnicza planuje odbicie.

Przemysł metalurgiczny znalazł się w trudnej sytuacji. Reprezentanci firm, stowarzyszeń branżowych oraz grona politycznego debatowali podczas panelu „Czy unikniemy schyłku przemysłu metalurgicznego w Unii Europejskiej?”, rozważając, jak wyjść z ciężkiego położenia i utrzymać się na wymagającym rynku.

Polska Zardzewia Potg Tak Przemys Stalowy Chce Wyj Z Impasu Ec1df27, Biznes Fakty

fot. snezhana k / / Shutterstock

Panel został zorganizowany przez Federację Przedsiębiorców Polskich w ramach czwartej odsłony konferencji „Dialog o gospodarce”, która odbyła się w Warszawie. Zamierzeniem debaty było poszukiwanie rozwiązań wyjścia z kryzysowej sytuacji, w jakiej obecnie znajduje się sektor metalurgiczny w Unii Europejskiej.

Polska zajmuje piątą pozycję, jeśli chodzi o wytwarzanie stali w Unii Europejskiej, a w zależności od okresu – dwudziestą na świecie. Europa sukcesywnie – mniej więcej od 2018 roku – staje się importerem netto stali. Innymi słowy tradycyjny obszar przemysłowy zaczyna nabywać coś, co jest w stanie wytwarzać na swoim terenie – przypomniał Mirosław Motyka, prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej.

Jerzy Kozicz, doradca zarządu CMC Poland wypowiadał się o polskiej metalurgii, przypominając, że nasze firmy w minionych latach przeznaczyły kilkanaście miliardów złotych na modernizację swoich zakładów.

„W wielu aspektach jesteśmy najbardziej wydajni energetycznie w Europie, a nawet na świecie. Można rzec, że jesteśmy wzorowi. Jednakże nawet jeśli ktoś biegnie znakomicie, to z obciążeniem na plecach sprintu nie wygra. Mam na myśli nieuczciwą konkurencję z krajów trzecich i niedopasowane do realiów regulacje” – skonstatował Jerzy Kozicz.

Uczestnicy panelu podkreślali, że sektor stalowy aktualnie zmaga się z problemem globalnej nadprodukcji i mocnej rywalizacji międzynarodowej. Przywóz taniej i dotowanej stali do Unii Europejskiej wzrasta, zaniżając ceny poniżej kosztów wytwarzania stali w UE.

„Problem nie tkwi w tym, że Chińczycy tak dużo produkują, ale w tym, że oni już tyle stali nie zużywają. To stanowi największy problem od czterech lat, który jest dla nas bardzo dotkliwy. W zeszłym roku i w bieżącym zanotujemy kolejne rekordy importu stali z Chin: 120 milionów ton. Europa w niespełna 9 miesięcy wytworzyła 100 milionów ton, co oznacza, że Chiny eksportują więcej, niż Unia konsumuje” – zaznaczył prezes Mirosław Motyka.

Jak wskazywali mówcy, dodatkowo branża stalowa – jako sektor o wysokim zużyciu energii – jest narażona na wysokie ceny energii i spore koszty związane z transformacją energetyczną, mającą na celu redukcję emisji CO2. Z drugiej strony stal jest zasadniczym surowcem dla innych gałęzi gospodarki i ma ważne znaczenie, na przykład dla przemysłu zbrojeniowego.

„Kluczowa jest ochrona rynku, ale jeśli już, to całościowa. Pozostawianie jakichkolwiek luk legislacyjnych skutkuje tym, że rynek z pewnością je wykorzysta. Obecnie mamy przedstawione założenia Komisji Europejskiej dotyczące planowanego mechanizmu ochrony, ale w rzeczywistości obejmują one tylko wyroby stalowe. Nie uwzględniają one półproduktów, które nie są w żaden sposób chronione i napływają do Unii Europejskiej szerokim strumieniem” – zwrócił uwagę Piotr Sikorski, prezes Polskiej Unii Dystrybutorów i Przetwórców Stali.

Jak stwierdzili paneliści, Unia Europejska dostrzega problem i proponuje Clean Industrial Deal oraz graniczny podatek węglowy (CBAM), mający na celu zabezpieczenie rynku. Komisja Europejska w swoich analizach podkreśla, że UE musi zapewnić swoją obecność przemysłową w priorytetowych sektorach technologicznych, a przemysł stalowy odgrywa strategiczną rolę.

„Wszyscy uczestnicy rynku stalowego będą mogli ocenić, czy kroki podejmowane przez UE lub inicjatywy krajowe są wystarczające, czy należy podjąć śmielsze działania w celu uratowania przemysłu stalowego w Unii. Wierzę w rozsądek polityków i przypuszczam, że w długoterminowej perspektywie sytuacja powinna się poprawić, czyli konsumpcja w Europie będzie rosła, a koszty i presja cenowa ze strony nieuczciwej konkurencji zaczną maleć. W rezultacie rentowność powinna w perspektywie średnio- i długoterminowej wzrastać. Być może jest w tym zbyt dużo optymizmu, ale nie możemy sobie pozwolić na pesymizm” – oznajmił Tomasz Ślęzak, prezes Węglokoks S.A.

Podobnie Krystian Gunia, dyrektor ds. finansowych COGNOR, wypowiedział się o oczekiwaniach przedsiębiorców wobec władz.

„Nasze prośby w stosunku do ustawodawcy nie są szczególnie wygórowane. Oczekujemy w zasadzie jedynie doprowadzenia do konkurencyjności naszej produkcji. Oczekujemy, by w razie braku poprawy struktury relacji konsumpcji stali w Polsce do produkcji, przynajmniej by nie pogarszała się ona w kolejnych latach. Oczekujemy też stabilności prawa i zmniejszenia jego zawiłości” – oświadczył dyr. Gunia.

„Rozumiem i popieram słuszne postulaty branży stalowej. Niemniej jednak oczekiwałbym większej świadomości problemów branży ze strony polityków i decydentów, którzy faktycznie dysponują władzą wykonawczą. Obniżenie kosztów energii, wprowadzenie racjonalnej opłaty jakościowej i przesyłowej. Urealnienie opłat obciążających przemysł energochłonny. Trzeba spojrzeć na tę kwestię holistycznie, gdyż w ostatecznym rozrachunku ulgi dla przemysłu mogą przynieść ogólne korzyści” – przyznał poseł Rafał Komarewicz, przewodniczący sejmowej Komisji Gospodarki i Rozwoju.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *