Biznes Fakty
Właściciele zwierząt przeciwni szczepieniom. W USA uchylają się od szczepienia przeciwko wściekliźnie.
Nastroje niechętne szczepieniom stają się powszechniejsze wśród posiadaczy zwierząt – notuje w poniedziałek dziennik „New York Times”. Niektórzy oponują przed podawaniem szczepionek swoim podopiecznym, nawet przeciwko schorzeniom takim jak wścieklizna.

W ciągu ostatnich kilku lat w Stanach Zjednoczonych ruch przeciwny szczepieniom zyskał popularność. Jak zaznaczyło pismo, przyczynił się do tego poniekąd upolityczniony charakter zagadnienia szczepionek przeciw COVID-19 i wzrastająca pozycja krytykantów szczepień, takich jak aktualny minister zdrowia Robert F. Kennedy Jr. W kraju obniżyły się współczynniki szczepień, a choroby uznane za zwalczone, takie jak odra, pojawiły się ponownie.
Coraz wyraźniejsze nastawienie antyszczepionkowe dostrzegalne jest też pośród właścicieli zwierząt domowych. Eksperci wyrażają obawy, że może to prowadzić do osłabienia regulacji dotyczących szczepień zwierząt, do spadku wskaźników szczepień oraz pojawienia się zakaźnych chorób, które stanowią zagrożenie zarówno dla zwierząt, jak i ludzi. W USA przepisy dotyczące szczepień różnią się w zależności od stanu. W niektórych obligatoryjne jest szczepienie psów przeciwko wściekliźnie.
Opiekunowie zwierząt komunikują niepokoje, że podopieczni otrzymują za dużo szczepionek, sądzą, że lepiej jest uzyskać odporność poprzez samo zachorowanie niż dzięki szczepionce, jak również wyrażają troski, że szczepionki mogą skutkować zmianami kognitywnymi i behawioralnymi u ich pupili.
Według ekspertów właściciele zwierząt nieprzychylnie nastawieni do szczepień zawyżają ryzyko związane ze szczepieniami i bagatelizują niebezpieczeństwo wynikające z chorób infekcyjnych. Dziennik podał, że wyzwanie stojące przed lekarzami weterynarii po części odzwierciedla problem, z którym zmagają się pediatrzy: szczepienia okazały się tak skuteczne, że wielu posiadaczy zwierząt domowych nie postrzega schorzeń takich jak wścieklizna czy parwowiroza jako poważnego niebezpieczeństwa.
Gazeta zakomunikowała równocześnie, że w Stanach Zjednoczonych nie istnieje scentralizowana baza danych dotycząca szczepień zwierząt, zatem nie wiadomo, czy wskaźnik ten zmalał w ostatnich latach.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ kar/



