Trump zaprzecza wnioskom CIA: Następca tronu Arabii Saudyjskiej nie był świadomy śmierci Chaszodżdżiego.

Donald Trump oświadczył we wtorek, że saudyjski książę koronny Mohamed bin Salman nie miał pojęcia o morderstwie publicysty „Washington Post” Dżamala Chaszodżdżiego, co stoi w sprzeczności z ustaleniami CIA. Szef państwa amerykańskiego obwieścił również, że ustalił z monarchą pakt dotyczący bezpieczeństwa.

Trump Przeczy Ustaleniom Cia Saudyjski Nastpca Tronu Nie Wiedzia O Zabjstwie Dziennikarza Chaszoddiego 7549214, Biznes Fakty

fot. Carlos Barria / / Reuters

Trump bronił saudyjskiego premiera oraz faktycznego władcę królestwa saudyjskiego podczas jego pierwszej od siedmiu lat wizyty w Białym Domu. W reakcji na pytanie o ustalenia CIA z 2018 r., mówiące, że Salman nakazał zamordowanie i pocięcie ciała opozycyjnego działacza i publicysty waszyngtońskiej gazety, Trump surowo skrytykował dziennikarkę stacji ABC i odpowiedział za saudyjskiego księcia.

– ABC? Jesteście fake news (…). Jeśli chodzi o tego pana, to wykonuje on fantastyczną robotę. Wspomniałaś o kimś, kto był niezmiernie kontrowersyjny. Wielu osobom nie podobał się człowiek, o którym mówisz. I czy go lubicie, czy nie, takie sytuacje się czasami zdarzają, on (Salman) nic o tym nie wiedział i zakończmy na tym. Nie trzeba zawstydzać naszego gościa takimi pytaniami – mówił Trump. Salman w odpowiedzi stwierdził z kolei, że jego kraj nie miał nic wspólnego z atakami z 11 września, a w sprawie Chaszodżdżiego jest mu niezmiernie przykro z powodu każdego straconego życia. Dodał, że saudyjskie władze "udoskonaliły system, aby zapewnić, że nic takiego nie zdarzy się ponownie" – To przykre, to ogromny błąd i usiłujemy ze wszystkich sił, żeby nic takiego się już nie wydarzyło – oznajmił.

Trump następnie ponownie strofował tę samą dziennikarkę za zadanie „niepokornego” pytania dotyczącego sprawy Jeffreya Epsteina i stwierdził, że stacja ABC powinna stracić koncesję za krytykowanie jego prezydentury.

Prezydent USA wielokrotnie wyrażał uznanie dla saudyjskiego następcy tronu, w tym jego wkład w obszarze praw człowieka. Zawiadomił również, że wraz z Arabią Saudyjską uzgodnił układ o bezpieczeństwie, choć nie ujawnił na ten temat szczegółów. Potwierdził ponadto, że Arabia nabędzie myśliwce F-35 i zapewniał, że Izrael – również użytkownik tych samolotów, który zgłaszał obawy co do transakcji – będzie usatysfakcjonowany.

Mohamed bin Salman oświadczył w międzyczasie, że dzięki podpisanym podczas jego wizyty umowom – m.in. w zakresie zakupu półprzewodników, SI, minerałów krytycznych i energetyki – Arabia Saudyjska powiększy swoje inwestycje w USA z wcześniej deklarowanych 600 mld do 1 biliona. Książę obwieścił także, że saudyjska monarchia ulokuje środki w odbudowę Strefy Gazy, jednak nie wymienił kwoty, argumentując, że o tym porozmawia m.in. z Trumpem.

Trump przechwalał się, że jest najlepszym dla Arabii Saudyjskiej prezydentem w historii USA, krytykując swoich poprzedników, Joego Bidena oraz Baracka Obamę, za „fatalne” traktowanie bliskowschodniego sojusznika. Kpił również z zachowania Bidena, który po okresie izolowania Salmana przybił mu „żółwika”, co zostało wówczas odebrane za zakończenie izolacji.

– Ja uścisnąłem tę (Salmana) dłoń. Nie dbam o to, gdzie do diabła była. (…) Kiedy wysiadasz z samolotu, masz przed sobą przyszłego króla oraz jednego z najbardziej poważanych ludzi na świecie, podajesz mu rękę – dodał.

Mimo że oficjalnie wizyta saudyjskiego następcy tronu jest jedynie wizytą roboczą – Salman nie jest głową państwa – towarzyszy jej ceremonia niemal identyczna jak podczas wizyt rangi państwowej. Jeszcze przed wizytą aleja Pensylwania Avenue przed Białym Domem została przyozdobiona amerykańskimi i saudyjskimi flagami. Trump powitał księcia w asyście orkiestry wojskowej, salwie honorowej i przelocie samolotów bojowych F-15 oraz F-35 nad Białym Domem. Podobnie jak w przypadku wizyty państwowej Trump zorganizuje wieczorem dla swojego gościa uroczystą kolację, w której wezmą udział reprezentanci elit polityki, kultury i sportu, w tym m.in. golfista Tiger Woods lub grający w Arabii Saudyjskiej portugalski piłkarz Cristiano Ronaldo.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

osk/ kar/

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *