Żadne wyrazy skruchy nie naprawią. Administracja pozywa BBC w związku z komentarzami Trumpa.

Rzeczniczka Białego Domu, Karoline Leavitt, w środę zaświadczyła o pogłoskach, jakoby adwokaci prezydenta Donalda Trumpa wszczęli postępowanie prawne przeciwko stacji BBC za przekłamanie jego słów. Przy okazji dała do zrozumienia, że proces pozostanie aktywny, niezależnie od tego, czy brytyjski kanał telewizyjny wyrazi skruchę wobec prezydenta USA.

– (…) Prawnicy prezydenta zainicjowali proces przeciwko BBC. Oczekujemy, że będzie on kontynuowany, a to, czy wyrażą ubolewanie, zależy od nich (BBC) – oznajmiła Leavitt podczas środowej konferencji prasowej. W ten sposób odparła na pytanie brytyjskiej stacji GB News odnośnie tego, czy władze w Londynie okazały dostateczny żal w związku z przeinaczeniem słów prezydenta USA.

Jak podają media, w tym między innymi NBC, Donald Trump początkowo domagał się przeprosin, jednak wypowiedź Leavitt sugeruje, że prezydent USA będzie zabiegał o rekompensatę w wysokości 1 miliarda dolarów, niezależnie od ewentualnych przeprosin ze strony BBC.

Leavitt zaznaczyła, że pomimo dobrych relacji Trumpa z brytyjskim premierem Starmerem, nie są oni zgodni co do oceny BBC, którą prezydent USA postrzega jako „lewicową tubę propagandową”.

Pełnomocnicy prezydenta USA doręczyli pismo do brytyjskiego nadawcy, grożąc działaniami sądowymi i domagając się przynajmniej 1 miliarda dolarów odszkodowania za rozpowszechnienie przez BBC materiału z przeinaczonymi słowami Trumpa. Reprezentanci głowy państwa wyznaczyli brytyjskiemu nadawcy termin na ustosunkowanie się do sprawy do piątku (14 listopada), do godz. 22 czasu brytyjskiego (godz. 23 czasu polskiego).

Zgodnie z wewnętrznym raportem stacji, który ujrzał światło dzienne na początku października, jesienią 2024 r., tydzień przed głosowaniem w wyborach prezydenckich w USA, w programie „Panorama” zaprezentowano film dokumentalny BBC pod tytułem „Trump: A Second Chance?”, który zawierał zmontowany fragment wystąpienia Donalda Trumpa z 6 stycznia 2021 r. Materiał miał wytwarzać wrażenie, jakoby Trump nakłaniał swoich sympatyków do natarcia na Kapitol.

W montażu złączono jego słowa wzywające zwolenników do udania się pod Kapitol z komunikatem z tego samego wiecu, gdzie zachęcał ich, by „walczyli jak diabli, bo inaczej stracą swój kraj”. Faktycznie, Trump apelował do uczestników o marsz pod Kapitol, by „dopingować odważnych senatorów i kongresmenów”, którzy – jak oczekiwał prezydent – zagłosują przeciwko zatwierdzeniu rezultatów wyborów prezydenckich z 2020 r.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

osk/ san/

Źródło