Biznes Fakty
Alaksandr Łukaszenka o Polsce. Padły kuriozalne słowa
Alaksandr Łukaszenka stwierdził, że Polska chciałaby najechać Zachodnią Białoruś
– To absolutnie niemożliwe. Nikt nie będzie w stanie podbić Białorusi. Mamy wystarczająco dużo przyjaciół – przekonywał Alaksandr Łukaszenka, przekonując, że Polska chciałaby zająć zachodnie tereny jego kraju. Przywódca wziął udział w spotkaniu z przedstawicielami mniejszości narodowych w Mińsku.
Łukaszenka wygłosił takie oświadczenie na spotkaniu z przedstawicielami różnych narodowości mieszkających na Białorusi – podaje reżimowa agencja prasowa BiełTA.
Udział w posiedzeniu wziął m.in. prezes podporządkowanej władzom w Mińsku stowarzyszeniu „Związek Polaków na Białorusi”, Aleksander Songin. Jak stwierdził, podczas rozmów przeprowadzanych po obu stronach granicy, zauważył że „zwykli ludzie czekają na szybką normalizację stosunków między Białorusią a Polską.
Zwrócił się do Alaksandra Łukaszenki z pytaniem o to, czy polskie władze kontaktowały się z Mińskiem w sprawie zawarcia porozumienia. Białoruski przywódca orzekł, że nie zamierza zabierać głosu w sprawie relacji z rządem w Warszawie.
– Nie chcę powiedzieć, że mamy doskonałe relacje ze wszystkimi Polakami w Polsce, ale 99 proc. Polaków rozumie naszą politykę i jestem pewien, że ją popiera. Nie próbujemy narzucać naszej polityki, nie próbujemy walczyć z Polską – przekonywał.
Białoruś. Alaksandr Łukaszenka o Polsce: „Nikt nie podbije”
Łukaszenka stwierdził, że Białoruś nie dąży do militarnego starcia z Polską, ponieważ wie, że „w tej wojnie zginą miliony ludzi i nikt jej nie wygra”. Przywódca orzekł, że jego kraj chce żyć w pokoju.
Odmienne stanowisko ma mieć – jak przekonywał – sama Warszawa. – Czego my chcemy od Polaków? Niczego nie chcemy. A czego chcą od nas Polacy? No cóż, oczywiście znowu potrzebna jest zachodnia Białoruś, czy zachodnia Ukraina. Inni cierpią z powodu tych ambicji – powiedział przywódca.
Łukaszenka sugerował, że dowodem na wrogie zamiary Polski ma być zbrojenie się pod okiem Stanów Zjednoczonych.
– Obecni przywódcy, jak i poprzedni, starają się uczynić z Polski marionetkę w rękach USA. No właśnie, dlaczego Polacy mieliby dziś wydawać pięć procent PKB, miliardy dolarów na zakupy broni? Kto zaatakuje Polskę? – zastanawiał się polityk.
Przywódca podkreślił, że potencjalny atak na Białoruś nie jest jednak w zasięgu jakiejkolwiek armii. Przekonywał, że wojnie w jego kraju nie sprzyjają warunki geograficzne, stwierdził, że nie da się walczyć na bagnistym i zalesionym terenie. Wskazywał też na licznych przyjaciół i sojuszników.
– To jest absolutnie niemożliwe. Nikt nie będzie w stanie podbić Białorusi – powiedział Łukaszenka.
„Relacje między Polską i Białorusią nigdy nie będą już tak dobre”
Aleksander Songin przekonywał, że należy spokojnie oczekiwać na wyciszenie atmosfery pomiędzy Polską a Białorusią. – Ten gniew ze strony Polski, powiedziałbym nawet, agresywna, nieludzka polityka w wielu sprawach, która jest realizowana, powinna w końcu spełznąć na niczym – diagnozował, cytowany przez rządowy serwis BiełTA.
– Zdaniem głowy państwa jest jasne, że wszystko się uspokoi, że polscy politycy też zrozumieją, że nikomu taka konfrontacja i sankcje nie są potrzebne. Będziemy czekać, aż sytuacja się rozwiąże, będziemy czekać, aż wszystko się ułoży – mówił prezes „Związku Polaków na Białorusi”.
Jak dodał, nie należy jednak oczekiwać, że relacje białorusko-polskie będą utrzymywać się w przyszłości na takim poziomie jak wcześniej. – Oczywiście, my, obywatele Białorusi, musimy dołożyć wszelkich starań, aby to osiągnąć – powiedział Songin.
WIDEO: Mer Lwowa Andrij Sadowy: Codziennie w mieście są alarmy. Rosja chce, byśmy się bali