Oddział Pileckiego Instytutu w Nowym Jorku jest uwięziony. Skarbonka bez dna, ale nie ma wystawy

Obecnie nie ma wystawy poświęconej Witoldowi Pileckiemu, a harmonogram jej powstania pozostaje niepewny. W rezultacie amerykańska firma wynajmująca przestrzeń w prominentnej dzielnicy Manhattanu w Nowym Jorku może zdecydować się na podniesienie czynszu dla Instytutu Pileckiego. Nie jest to jednak jedyna konsekwencja.

Witold Pilecki

Zdjęcie: Wikimedia Commons/Domena publiczna

Marek Kozubal

6 grudnia 2023 roku, na krótko przed utworzeniem nowego rządu Donalda Tuska, dr Wojciech Kozłowski, ówczesny zastępca dyrektora Instytutu, podpisał w Nowym Jorku umowę najmu ponad 3000 metrów kwadratowych budynku przy Greenwich Street 92, aby pomieścić Instytut Pileckiego, filię Instytutu Pileckiego.

Minęło 18 miesięcy od rozpoczęcia umowy najmu. Okres ten rozpoczął się 8 stycznia 2024 r. Dlaczego jest to istotne dla funkcjonowania nowojorskiego oddziału polskiej instytucji?

Zaledwie kilka miesięcy temu przedstawiciele Instytutu poinformowali „Rzeczpospolitą”, że prace remontowe w Instytucie Pileckiego potrwają do połowy 2025 r., a plany obejmowały modyfikację foyer i uruchomienie wystawy czasowej o Witoldzie Pileckim. Do tego czasu instytucja miała działać głównie online i współpracować z partnerami zewnętrznymi.

Dlaczego w Instytucie Pileckiego w Nowym Jorku nadal nie ma wystawy o Witoldzie Pileckim?

Sytuacja uległa zmianie. Odpowiedzi Jana Geberta, rzecznika Instytutu, ujawniają, że wystawa nie została jeszcze otwarta. „Trwają prace nad optymalizacją wykorzystania wynajętej przestrzeni. Opóźnienia w projektowaniu przypisuje się wcześniejszym niedopatrzeniom. Były dyrektor Instytutu Pileckiego, Wojciech Kozłowski, nie zainicjował produkcji wystawy przez 15 miesięcy od daty wynajęcia nowojorskiego lokalu do momentu zwolnienia 20 lutego 2025 r. Pozostawił po sobie jedynie notatki z ogólnym zarysem koncepcji wystawy. Nowe kierownictwo stanęło w obliczu sytuacji, w której musiało ponownie rozpocząć proces tworzenia wystawy” – wyjaśnia Jan Gebert.

Ponadto Kozłowski nie mógł dokończyć budowy wystawy, ponieważ została ona wcześniej odwołana. W związku z tym środki przeznaczone na jej utworzenie w 2024 r. zostały przekierowane do budżetu Ministerstwa Kultury.

– Na początku 2025 roku nowy zarząd musiał zacząć od oceny obecnej sytuacji w firmie, zlecania projektów wykonawczych, technicznego dostosowania przestrzeni wystawienniczej w obiekcie, opracowywania planów zgodnie z lokalnym prawem budowlanym i normami bezpieczeństwa, uzyskiwania niezbędnych pozwoleń i zatrudniania wykonawców. Niemniej jednak chcę zapewnić, że zespół Instytutu Pileckiego dokłada wszelkich starań, aby sfinalizować przygotowania i uruchomić oddział w Nowym Jorku tak szybko, jak to możliwe – dodaje Jan Gebert, choć nie może podać harmonogramu otwarcia wystawy ani aktualnego stanu inwestycji.

Wskazaliśmy na konieczność zmiany umowy – częściowo ze względu na długotrwały remont elewacji budynku, który właściciel przeprowadził, co utrudnia dostęp do lokalu

Jan Gebert, rzecznik prasowy Instytutu Pileckiego

Jest to krytyczne, ponieważ amerykańska firma wynajmująca lokale w Nowym Jorku ma potencjał, aby podnieść czynsz. Jest to zgodne z umową podpisaną przez Wojciecha Kozłowskiego i firmę 88 Greenwich Owner LLC.

Kary za opóźnienie w otwarciu siedziby Instytutu Pileckiego na Manhattanie

Zgodnie z porozumieniem uzyskanym przez „Rzeczpospolitą” (które nie jest objęte klauzulą poufności), najemca jest zobowiązany udostępnić lokal do publicznego użytku w ciągu 18 miesięcy od rozpoczęcia prac; w przeciwnym razie czynsz zostanie podwyższony „o kwotę równą połowie stałego czynszu dziennego płatnego na mocy umowy za pierwsze sześćdziesiąt dni takiego uchybienia i stałego czynszu dziennego należnego (…) za każdy dzień takiego uchybienia po zakończeniu tego 60-dniowego okresu”. Może to skutkować dodatkowym obciążeniem w wysokości ponad 138 000 USD.

Konsekwencje mogą również obejmować utratę określonej zachęty finansowej ustanowionej przez firmę wynajmującą lokal na podjęcie prac związanych z kosztami adaptacji przestrzeni. Kwota ta została ustalona w umowie na maksymalnie 1,3 mln USD (która może zostać przeznaczona na rozliczenie honorariów architekta i inżyniera, prac projektowych, opłat za pozwolenia, materiałów i robocizny).

Umowa określa, że najemca traci prawo do płatności w przypadku naruszenia umowy (np. niezapłacony czynsz, nieukończenie prac zgodnie z harmonogramem). Może to dodatkowo zwiększyć obciążenie finansowe Instytutu.

Instytut Pileckiego podaje, że trwają negocjacje z nowojorską firmą

Na pytanie, czy opóźnienie w pracach adaptacyjnych obiektu spowoduje, że wynajmujący, 88 Greenwich Owner LLC, podniesie czynsz o kwotę równą połowie stałego czynszu dziennego za 60 dni, Jan Gebert nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi. „Instytut prowadzi negocjacje z właścicielem wynajmowanego lokalu. Celem jest modyfikacja umowy podpisanej przez poprzedni zarząd, aby odzwierciedlała nową datę otwarcia obiektu i wystawy, obniżyła koszty i umożliwiła szerszą działalność oddziału w USA” – tłumaczy rzecznik IP „Rzeczpospolitej”. Podkreśla, że „

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *