Biznes Fakty
Robert Bąkiewicz oskarżony o znieważenie funkcjonariuszy. Protest przed prokuraturą.

W poniedziałek Robert Bąkiewicz został oskarżony o znieważenie funkcjonariusza. „Nie użył tego słowa. Zostało ono błędnie zinterpretowane przez jednego z funkcjonariuszy, który założył, że komentarz był skierowany do niego” – stwierdził mec. Krzysztof Wąsowski. Obrońca wyraził „szok” w związku z jednym ze środków zapobiegawczych, a konkretnie „zakazem zbliżania się do granicy polsko-niemieckiej”.
Robert Bąkiewicz w poniedziałek tuż po godzinie 10 rano przybył do Prokuratury Rejonowej w Gorzowie Wielkopolskim . Tam usłyszał zarzuty znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej.
Przed budynkiem zebrało się zgromadzenie zwolenników Bąkiewicza.
„Uważam, że to polityczna bezczelność” – zauważył przed wejściem do prokuratury. Bąkiewicz wyjaśnił, że zarzuty były „taktyką zastraszania i dezorganizacji Ruchu Obrony Pogranicza ”.
– Donald Tusk i partia rządząca popierają wszystkie działania agendy politycznej, ideologicznej i multikulturowej propagowanej przez UE – dodał.
Robert Bąkiewicz w prokuraturze. „Usłyszał zarzuty”.
Po wyjściu z prokuratury Bąkiewicz został zauważony w towarzystwie swoich obrońców. „Dzisiaj panu Robertowi Bąkiewiczowi w prokuraturze przedstawiono zarzut znieważenia funkcjonariusza. Według naszych informacji, była to zniewaga słowna” – skomentował mec. Krzysztof Wąsowski. Dodał, że konkretne „słowo” zostanie ujawnione w najbliższym komunikacie prokuratury.
Wąsowski twierdził, że oskarżenie jest bezpodstawne. „Jednak usłyszał je jeden z funkcjonariuszy, który uznał, że uwagi pana Roberta Bąkiewicza były skierowane do niego” – wyjaśnił.
Prokuratura podobno dysponuje dowodami w postaci nagrań, ale, jak twierdzi adwokat, nie zostały one jeszcze przedstawione. „Pan Robert Bąkiewicz postanowił dziś nie składać wyjaśnień i nie skomentował niczego, czego nie może jeszcze potwierdzić” – oświadczył adwokat.
Wspomniał również, że Bąkiewicz złożył wniosek, że po zapoznaniu się z dowodami i obejrzeniu nagrania, na którym rzekomo obraził kogokolwiek, złoży wyjaśnienia i ustosunkuje się do nich.
Środki zapobiegawcze. „Coś się dzieje”
„Pan Robert Bąkiewicz został również poinformowany o decyzji o zastosowaniu środków zapobiegawczych . (…) Chodzi o dozór policyjny , który zobowiązuje go do zgłaszania się dwa razy w tygodniu na lokalnym komisariacie policji. (…) Drugi aspekt tego nadzoru jest dość zdumiewający, ponieważ nigdy w swojej karierze nie spotkałem się z czymś takim – mianowicie ma zakaz zbliżania się do granicy polsko-niemieckiej , a dokładniej do przejść granicznych, na odległość mniejszą niż 1 km. (…) Trzecim elementem środka zapobiegawczego jest obowiązek powiadomienia policji o opuszczeniu miejsca zamieszkania” – wyjaśnił.
Prawnik podkreślił również, że Bąkiewiczowi nie zakazano opuszczania kraju i „rozważamy, w jaki sposób mógłby przedostać się przez Polskę na zachód”.
– Na tę decyzję przysługuje nam prawo złożenia zażalenia i możemy to zrobić w ciągu siedmiu dni – stwierdził obrońca.
Wąsowski ocenił, że „prokurator musiał wykonać tę czynność techniczną z dużym zażenowaniem”. „ Te środki zapobiegawcze i ten akt oskarżenia zostały prawdopodobnie sporządzone w niewłaściwym miejscu. Takie jest moje wrażenie ” – wyraził.
Bąkiewicz przypomniał również, że Prokuratura Rejonowa w Gorzowie Wielkopolskim „niechętnie prowadziła to postępowanie”. „Kierownictwo tej prokuratury wskazało, że nie ma podstaw do postawienia mi zarzutów” – oświadczył Bąkiewicz, twierdząc, że była to „sprawa polityczna”.
WIDEO: Nieobecność Polski w Waszyngtonie. Mosbacher wskazała na administrację Nawrockiego

Artur Pokorski / polsatnews.pl
Źródło