Wjechał autem do salonu samochodowego. Bo rozmyślił się z zakupu

D3c0c318b4235870b4646feb22c8524d, Biznes Fakty
X/CollinRugg

Mężczyzna z impetem wjechał ścianę. Wszystko widać na nagraniu

Najpierw kupił pojazd, a po kilku godzinach uznał, że jednak wolałby odzyskać pieniądze. Gdy pracownicy salonu powiedzieli mu, iż zwrot auta jest niemożliwy, zdecydował się na szaleńczy krok. Mężczyzna wsiadł za kółko i z impetem wjechał w szklaną ścianę budynku, rozbijając ją w drobny mak. Do wszystkiego doszło w jednym z amerykańskich stanów.

W mieście Sandy w stanie Utah zatrzymano mężczyznę – nie bez powodu, bo brał udział w niecodziennym incydencie, który udało się nagrać. Wideo opublikowały amerykańskie media, a widać na nich, jak kierowca zatrzymał się autem przed szklaną ścianą salonu Mazdy.

 

Następnie z impetem wjechał do środka, taranując m.in. biurko. Po chwili, z widocznym zdenerwowaniem, wyszedł z samochodu i rzucił w stronę pracowników wiązankę niezbyt miłych słów.

USA. Kupił auto, chciał je zwrócić. Nie wszystko poszło po jego myśli 

Dlaczego mężczyzna zdecydował się na taki krok? Otóż – jak podał portal stacji telewizyjnej ABC4 – kupił auto dokładnie w tym salonie kilka godzin wcześniej. Później zadzwonił, że chce zwrócić samochód, lecz nie spodobało mu się to, o czym się dowiedział.

 

 

– Podczas rozmowy telefonicznej z dealerem mężczyzna usłyszał, że sprzedaż jest ostateczna, a samochód został zakupiony „w stanie takim, w jakim faktycznie jest” – wyjaśnił sierżant Greg Moffit z policji w Sandy. 

 

Mężczyzna zdecydował więc, że przejedzie się do salonu osobiście, gdzie jeszcze raz spróbuje zwrócić pojazd. Gdy się nie udało, zagroził, że wjedzie nim w szklaną ścianę – i tak też zrobił. 

 

Sprawca szkód został aresztowany pod zarzutem umyślnego przestępstwa i nieumyślnego narażenia na niebezpieczeństwo innych osób. Sam nie odniósł żadnych obrażeń.

WIDEO: Ekspert nie ma złudzeń. "Do starej wojny może dojść nowa"

Karolina Gawot / Polsatnews.pl

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *