Biznes Fakty
Zagrożenie powodziowe w Czechach. Najgorsza sytuacja przy granicy z Polską
W Czechach trwa walka z ulewą
W Czechach sytuacja meteorologiczna jest coraz bardziej poważna. W kilku miejscach intensywne opady deszczu doprowadziły do wezbrania rzek i zagrożenia powodzią. Trzeci stopień zagrożenia obowiązuje w 138 miejscach. 25 tys. odbiorców nie ma prądu.
Poziom rzek w Czechach wciąż rośnie. Czeski Instytut Hydrometeorologiczny (CzHMU) poinformował, że sobotę o 6 rano jeden z trzech stopni powodziowych obowiązywał w 138 miejscach, w porównaniu do 80 przed północą.
Wciąż pada, a ostrzeżenia przed powodziami związane są właśnie z deszczem. Najwięcej i najintensywniej pada w Jesionikach i Pardubicach, największe ryzyko utrzymuje się w górach na północno-wschodniej granicy z Polską.
Czechy zagrożone powodzią. Ogłoszono stan alarmowy
W kraju wiatr łamie drzewa, przez co ponad 25 tys. odbiorców nie ma prądu.
W Pradze padający od ponad 24 godzin deszcz spowodował, że podjęto decyzję o zamknięciu jednej ze stacji metra w centrum miasta. Nie udało się zlikwidować przecieku wody, która zaczęła zalewać stację „Muzeum”.
Minister spraw wewnętrznych Czech Vit Rakuszan poinformował, że w przygotowaniach do walki ze skutkami ewentualnych powodzi uczestniczy ponad 100 tys. strażaków zawodowych i ochotniczych. Pomagają im policjanci, a w gotowości są żołnierze – załogi dwóch śmigłowców oraz dwie jednostki saperów. Na znaczniejszy udział armii w ewentualnej akcji przeciwpowodziowej musiałby wyrazić zgodę rząd.
Przygotowania do ewakuacji
Najtrudniejsza sytuacja i najgroźniejsze prognozy dotyczą miejscowości Jesionik, która znajduje się w sąsiadujących z Polską górach Jesionikach. Prognozy przewidują, że kulminacja poziomu wody w rzekach może doprowadzić do powodzi. Lokalny sztab powodziowy wydał zalecenie przygotowania ewakuacji.
Wieczorem w piątek z mniej zagrożonych rejonów województwa ołomuńskiego, w którym leży Jesionik, skierowano tam jednostki straży wyposażone w specjalistyczny sprzęt do ewakuacji i ratowania ludzi z wody, a także sprzęt wspinaczkowy. Wysłano także ciężarówki z łóżkami polowymi i kocami.
Wieczorne prognozy okazały się nieco uspakajające dla mieszkańców drugiego co do wielkości miasta Republiki Czeskiej, Brna. Po południu przewidywano, że sobota może przynieść taki wzrost poziomów wód w dwóch rzekach przepływających przez miasto, że może dojść do ich wylania.
Prognozy przewidują, że będzie przekroczony drugi stopień alarmowy, ale nie powinien spełnić się najgorszy scenariusz.
Mimo tych najnowszych danych nadal obowiązują: wstrzymanie przyjęć na oddział położniczy polikliniki, zamknięcie jednego z akademików wraz z apele m do studentów, aby nie przyjeżdżali do miasta, przenosiny na wyższe piętro całej biblioteki i archiwum wydziału architektury Uniwersytetu Tomasza Masaryka.
Czeskie koleje zaapelowały, aby ludzie rozważyli możliwość rezygnowania z podróży. Zadeklarowano pełny zwrot kosztów za wykupione już bilety. Od nocnych godzin nie jeżdżą pociągi ośmiu trasach. W większości są to połączenia lokalne, które mają być przywrócone jeszcze przedpołudniem.
WIDEO: Zapory w czeskiej Pradze Władze szykują się na powódź
Aldona Brauła / sgo / pap/polsatnews.pl
Źródło