Australijski biznes odbiera klientów Adobe. Teraz stawia na przejęcia

Canva ma zamiar na poważnie rywalizować z Adobe. Choć jej narzędzia kojarzą się raczej z rozwiązaniami dla amatorów, podczas gdy pakiet oprogramowania Adobe to coś dla profesjonalistów, sztuczna inteligencja znacząco odmienia te perspektywy. Amator z narzędziami Canvy może dziś stworzyć wysokiej jakości projekty na poziomie profesjonalnym. Spółce brakuje jednak skali — Adobe ciągle jest firmą nieporównywalnie większą. Canva, zdaje się, znalazła i na to sposób.

  • Canva zapewnia dostęp do wielu przydatnych i łatwych w obsłudze narzędzi do projektowania i grafiki
  • Adobe robi to samo i na razie ciągle ma dominującą pozycję
  • Australijski biznes ma jednak apetyt na więcej i przejmuje kolejne start-upy
  • Liczy na to, że z pomocą AI zacznie odbierać Adobe coraz więcej klientów
  • Więcej informacji o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl

Canva to platforma do projektowania graficznego, która umożliwia użytkownikom tworzenie szerokiej gamy materiałów wizualnych, takich jak prezentacje, plakaty, dokumenty i posty w mediach społecznościowych. Jest intuicyjna w obsłudze, a po dodaniu sztucznej inteligencji pozwala na uzyskiwanie odpowiednich efektów w krótkim czasie. Jest też opcja tworzenia filmów, które częściowo opierają się na zautomatyzowanych rozwiązaniach.

Użytkownicy mają dostęp do wielu szablonów, które mogą dostosować, dodając własne teksty, obrazy czy inne elementy graficzne. Canva oferuje również bibliotekę zdjęć, ikon, czcionek i innych zasobów, które można wykorzystać w projektach. Platforma umożliwia również współpracę zespołową online, co ułatwia grupowe projekty i edycję. Z kolei usługa Canva Print pozwala drukować projekty na różnych materiałach i otrzymywać je bezpośrednio pod wskazany adres.

Z Canvy korzysta już ok. 200 mln użytkowników na całym świecie. Spółka próbuje utrzymać szybki wzrost użytkowników. Nie tylko dodaje nowe funkcje, ale też przejmuje start-upy technologiczne.

Canva jak z motyką na słońce

Jeśli chodzi o projektowanie graficzne, edycję wideo czy tworzenie projektów wizualnych dla stron internetowych, Adobe jest zdecydowanym liderem. Pakiet oprogramowania tej firmy obejmuje różne aplikacje kreatywne i przez lata zyskał miliony zwolenników. Ale, jak to bywa w przypadku firm odnoszących sukcesy, wcześniej czy później pojawia się konkurencja.

Canva to australijska firma, która obecnie oferuje już bardzo zbliżone usługi i narzędzia do tego, co ma do zaproponowania Adobe. Co więcej, ma już na tyle dużo środków, że stać ją na przejmowanie innych start-upów. W marcu br. przejęła Affinity, rywala Adobe, za ok. 380 mln dol., aby pewnie wejść na sektor profesjonalnego projektowania — zwłaszcza na komputerach Mac.

Adobe chciało uciec konkurencji i od września 2022 r. starało się o przejęcie innego start-upu, Figma, który zrobił furorę na rynku projektowania stron i aplikacji webowych. Wyglądało na to, że będzie to strzał w dziesiątkę, bo włączenie Figmy do pakietu Adobe na pewno sprawiłoby, że całość prezentowałaby się bardzo atrakcyjnie dla użytkowników. Akwizycja za 20 mld dol. nie została jednak zrealizowana. Powód? Brak zgody regulatorów. Komisja Europejska wydała oświadczenie, że istnieje realna „obawa, że transakcja zmniejszy konkurencję na światowych rynkach oprogramowania do interaktywnego projektowania produktów”. Adobe zbliżyłoby się za bardzo do monopolistycznej pozycji, więc przejęcie nie doszło do skutku.

Dla Canvy była to oczywiście dobra wiadomość. Nie tylko przejęła Affinity, ale też wprowadziła funkcje AI, co przyspieszyło wzrost użytkowników. Obecnie, mając ok. 200 mln osób na platformie, Canva udowodniła, że potrafi zdobyć masę krytyczną, mimo że ciągle adresuje swoje usługi do osób „bez szkoleń i edukacji z zakresu projektowania”, choć z pakietem Affinity ma już w pełni profesjonalne oprogramowanie.

Drugie przejęcie Canvy

Canva widzi, jak dobrze rozwija się sztuczna inteligencja i jak silnym argumentem jest oferowanie usług AI. Łatwe tworzenie i przerabianie obrazów, zautomatyzowana edycja filmów, czy też animowanie wcześniej nieruchomych zdjęć sprawiają, że wiele osób chętnie płaci za usługi, jakie nie istniały jeszcze parę lat temu.

Firma idzie więc za ciosem i teraz przejmuje kolejny start-up z sektora sztucznej inteligencji — Leonardo.ai. Co zapewni to przejęcie? Canva zintegruje model generowania wideo i obrazów Leonardo w swojej platformie, dodając odpowiednie funkcje do poszczególnych narzędzi.

Nie wiadomo, ile środków Canva przeznaczyła na Leonardo, ale 44-letni Cameron Adams, współzałożyciel Canvy i miliarder z majątkiem 2,2 mld dol., powiedział w wywiadzie dla Bloomberga, że „było to jedno z najszybszych przejęć w historii”.

Leonardo.ai to konkurent popularnej aplikacji MidJourney do generowania obrazów i wideo z użyciem AI. Zespół start-upu liczy 120 osób, które dołączą teraz do Canvy. Firma została założona w 2022 r. i była wspierana m.in. przez Blackbird Ventures, inwestora, który wspierał finansowo również Canvę.

Adobe również rozwija swoją sztuczną inteligencję, niemniej obecnie Canva na pewno stanie się jeszcze poważniejszym rywalem dla giganta. Bardzo możliwe, że zdecyduje się także wejść na giełdę w 2025 r. Na razie spółka planuje kolejne przejęcia, aby jeszcze bardziej umacniać swoją pozycję.

Autor: Grzegorz Kubera, dziennikarz Business Insider Polska

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *