Biznes Fakty
Czy bańka AI pęknie silniej niż Dot-Com? To może być brutalny krach technologiczny
Pęknięcie bańki internetowej ponad dwadzieścia lat temu jest dla wielu inwestorów przypomnieniem zarówno o znacznych stratach, jakie ponieśli, jak i o trwałym potencjale technologii do przekształcania świata. W szczytowym okresie ekscytacji lat 90. firmy internetowe przyciągały ogromne ilości kapitału, mimo że większość z nich nie wykazywała żadnych oznak rentowności.

- Pęknięcie bańki internetowej w 2000 r. doprowadziło do gwałtownego spadku wartości spółek technologicznych i znacznych strat dla inwestorów.
- Jednocześnie odegrało rolę w rozwoju infrastruktury sieciowej.
- Obecne emocje związane ze sztuczną inteligencją odzwierciedlają dawną euforię, kiedy to ogromne inwestycje przeznaczane są na rozwój modeli sztucznej inteligencji, mimo niepewnej rentowności.
- Historyczne trendy wskazują, że nawet poważne recesje nie zatrzymują postępu technologicznego – podczas gdy niektóre firmy mogą ponieść porażkę, sztuczna inteligencja jest gotowa fundamentalnie zmienić biznes i społeczeństwo.
- Więcej informacji na temat biznesu znajdziesz na Businessinsider.com.pl.
Minęła 25. rocznica upadku bańki internetowej. Firmy takie jak Pets.com i TheGlobe.com są teraz znane ze swoich dramatycznych upadków, a indeks Nasdaq spadł o ponad 70% w ciągu roku. Ten nagły spadek spowodował utratę miliardów dolarów przez inwestorów prywatnych i instytucjonalnych, co jeszcze bardziej podkopało całą gospodarkę.
Katalizatorem bańki był przytłaczający optymizm otaczający „nową gospodarkę” napędzaną przez Internet. Niskie stopy procentowe i przekonanie, że technologia wyeliminuje tradycyjne ograniczenia biznesowe, pozwoliły kapitałowi swobodnie przepływać do firm, którym często brakowało nawet podstawowego modelu biznesowego — wystarczyło mieć stronę internetową.
Był to okres niepohamowanej euforii, w którym nie zwracano uwagi na rzeczywiste przychody, a wyceny opierały się na przewidywaniu rosnących przyszłych zysków.
Przeczytaj także: Donald Trump: Nie wykluczam recesji. Inwestorzy w panice
Bańka internetowa pękła w 2000 roku.
Rozszerzająca się bańka internetowa pękła nagle w 2000 roku. Niemniej jednak Internet nie zniknął w czasie największego kryzysu — wręcz przeciwnie, firmy, które powstały lub przetrwały w tym czasie, położyły podwaliny pod gigantów technologicznych, którzy dominują na rynku do dziś.
Trudno nie zauważyć podobieństw między tą irracjonalną euforią a obecną gorączką inwestycyjną wokół sztucznej inteligencji.
Najbardziej znane firmy AI osiągają obecnie niezwykłe wyceny , często znacznie przekraczające ich obecne możliwości zarobkowe. Ogromne sumy są inwestowane w tworzenie nowych modeli i infrastruktury — przede wszystkim w centra danych i specjalistyczne układy scalone, bez których uczenie maszynowe nie mogłoby się rozwijać w tak szybkim tempie.
Pytaniem pozostaje, czy za kilka lat okaże się, że to przeinwestowanie, czy też – podobnie jak w przypadku Internetu – namacalne korzyści przewyższą obecne oczekiwania.
Sprawdź także: Czy ten ETF jest najrozsądniejszą inwestycją w obecnych zawirowaniach? Jest wiele oznak, że tak jest
Co wspólnego ma bańka internetowa z szaleństwem na punkcie sztucznej inteligencji?
Istnieją jednak zasadnicze różnice między późnymi latami 90. a dzisiejszym krajobrazem AI . Wówczas innowacje internetowe pochodziły głównie od nowych, małych firm, które masowo zalewały giełdę. Obecnie większość finansowania pochodzi od gigantów technologicznych z solidnymi strumieniami przychodów i solidną pozycją finansową.
Microsoft, Google i Nvidia mają zdolność do absorbowania znacznych wydatków, a w czasach krótkoterminowej zmienności nie są narażeni na bezpośrednie zagrożenie bankructwem. Tymczasem niektóre firmy AI pozostają na razie prywatne, co nieco łagodzi presję ze strony inwestorów giełdowych, ale może również rozpalić niekontrolowany entuzjazm wśród inwestorów venture capital.
Nie oznacza to jednak, że ryzyko pęknięcia kolejnej bańki nie istnieje. Jak ostrzegają analitycy rynku, euforia stale podsyca pragnienie ciągłego wzrostu, a wysokie wyceny muszą być ostatecznie uzasadnione prawdziwymi zyskami. Jeśli tak się nie stanie, mogą nastąpić kaskadowe wyprzedaże i znaczny spadek wartości spółek, co wpłynie na całą gospodarkę.
W dziedzinie sztucznej inteligencji wyzwaniem mogą być gwałtownie rosnące koszty sprzętu i energii niezbędne do trenowania coraz bardziej zaawansowanych modeli. Podczas gdy najbardziej rozpoznawalne firmy mogą przetrwać, mniejsze startupy mogą stanąć w obliczu powszechnej porażki, podobnie jak przedsięwzięcia internetowe, które kiedyś zmagały się z brakiem przychodów.
Makroekonomiczny i geopolityczny klimat również wzmaga niepokój inwestorów. Przy szalejącej inflacji, globalnych napięciach i nieprzewidywalnych manewrach politycznych (takich jak w USA, gdzie Donald Trump nadal przyciąga uwagę), rynek staje się coraz bardziej wrażliwy na wstrząsy. Przegrzany sektor technologiczny, nawet jeśli zbudowany na naprawdę obiecujących innowacjach, często staje się pierwszą ofiarą zmian nastrojów i alokacji kapitału. Obecnie można to zaobserwować na przykład w ostatnich decyzjach i ogłoszeniach Donalda Trumpa.
Przeczytaj także: Elon Musk o 29 mld dolarów biedniejszy. Tesla ciągnie w dół cały rynek
Wnioski z dot-com
Ten
Źródło