Biznes Fakty
Paradoks chińskich elektryków. Biją rekordy i tracą pieniądze
Chińscy rywale Tesli przeżywają rozkwit, a BYD, Nio i Zeekr biją rekordy sprzedaży. Pomimo tych sukcesów wielu chińskich producentów samochodów nadal realnie traci pieniądze. Nio odnotowuje w swoich ostatnich wynikach coraz większą stratę netto, a CEO Xpeng ostrzega, że wiele firm produkujących pojazdy elektryczne musi walczyć o przetrwanie
Nio, Zeekr, Xiaomi i Xpeng pobiły w ostatnich miesiącach rekordy sprzedaży. Xpeng dostarczył w zeszłym miesiącu 24 tys. pojazdów, a Xiaomi tylko w tym roku sprzedało ponad 100 tys. egzemplarzy swojego SU7.
Jednak dynamicznie rosnącej sprzedaży towarzyszy odnotowywanie znacznych strat przez wielu chińskich producentów pojazdów elektrycznych, którzy zmagają się z brutalną wojną cenową i silną presją na szybkie wprowadzanie na rynek nowych, przystępnych cenowo modeli w zatłoczonej branży pojazdów elektrycznych.
Startup EV Nio, znany ze swoich stacji wymiany akumulatorów i prowadzony przez dyrektora generalnego Williama Li czasami nazywanego „chińskim Elonem Muskiem”, poinformował niedawno o rosnących stratach w wynikach za III kwartał. Firma odnotowała stratę netto w wysokości 5 mld 6 mln juanów (2 mld 889 mln zł), co stanowi wzrost o 11 proc. w porównaniu z trzecim kwartałem 2023 r.
W ciągu kilku godzin po ogłoszeniu wyników akcje spadły o prawie 7 proc. pomimo dostarczenia przez Nio 61 tys. 800 pojazdów w ciągu ostatnich trzech miesięcy, co stanowi nowy kwartalny rekord firmy.
Firma mocno ucierpiała w wyniku wojny cenowej, która ogarnęła chiński rynek. Nio podało, że sprzedaż pojazdów spadła pomimo rekordowych dostaw z powodu niższych średnich cen sprzedaży.
Podobnie było w przypadku konkurentów Nio, którzy odnotowali wzrost dostaw i wysokie straty.
Zeekr dostarczył rekordową liczbę 55 tys. pojazdów w trzecim kwartale, co stanowi wzrost o ponad 50 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem, a Xpeng odnotował rekordową sprzedaż swoich pojazdów elektrycznych w październiku.
Obie firmy zmniejszyły straty netto rok do roku, ale pozostały one znaczne i wyniosły odpowiednio 1 mld 810 mln juanów (ponad 1 mld zł) w przypadku Xpeng i 1 mld 140 mln juanów (648 mln zł) w przypadku Zeekr.
Akcje Xpeng spadły z powodu obaw, że nadchodzące niedrogie modele firmy mogą obniżyć poziom sprzedaży i marż.
Producent smartfonów Xiaomi, który również wprowadził na rynek pojazdy elektryczne i otrzymał uznanie od CEO Forda Jima Farleya, ogłosił, że podnosi cel sprzedażowy dla swojego zaawansowanego technologicznie pojazdu elektrycznego SU7 po sprzedaży ponad 100 tys. sztuk w tym roku.
Mimo to gigant technologiczny nadal traci pieniądze na tym przedsięwzięciu.
Walka o przetrwanie
CEO Xpeng, He Xiaopeng, powiedział singapurskiej gazecie „The Straits Times”, że presja konkurencyjna oznacza, że większość chińskich producentów samochodów nie przetrwa następnej dekady.
— Z 300 start-upów przetrwało tylko 100. Dziś wciąż istnieje mniej niż 50 firm, a tylko 40 z nich faktycznie sprzedaje samochody każdego roku — powiedział. — Osobiście uważam, że w ciągu najbliższych 10 lat będzie istnieć tylko siedem dużych firm samochodowych — dodał Xiaopeng.
Czytaj więcej: CEO chińskiego producenta aut o przyszłości: większość chińskich marek zniknie z rynku
Jedną z firm, która nie ma takich problemów, jest nemezis Tesli — BYD. Producent samochodów odnotował w zeszłym miesiącu zdumiewające przychody w trzecim kwartale, po raz pierwszy wyprzedzając firmę Elona Muska pod względem kwartalnej sprzedaży i odnotowując zysk.
Zysk netto BYD wzrósł o 11,5 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem do 11 mld 600 mln juanów (6 mld 596 mln zł). Producent sprzedał rekordową liczbę pojazdów w trzecim kwartale. Dla porównania sprzedaż Tesli w Chinach stale spada, a październikowe dostawy firmy spadły o 5,3 proc.
Analitycy wcześniej powiedzieli Business Insiderowi, że BYD czerpie korzyści ze swojej solidnej oferty hybrydowej, a podejście produkcyjne polegające na wytwarzaniu prawie każdego komponentu we własnym zakresie pozwoliło firmie utrzymać koszty na niskim poziomie.
— Wysoki stopień integracji pionowej BYD, polegający na wytwarzaniu, a nie kupowaniu wielu kluczowych komponentów strategicznych, oznacza, że firma może kontrolować produkcję akumulatorów i chipów przy bardzo niskich kosztach — powiedział David Bailey, profesor ekonomii biznesu na University of Birmingham.
Powyższy tekst jest tłumaczeniem z amerykańskiego wydania Business Insidera
Tłum.: Mateusz Albin
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło