Biznes Fakty
Wybory w USA. Limuzyna amerykańskiego prezydenta
Osiem ton masy, ponad pięć metrów długości, karoseria i podwozie z wojskowych materiałów oraz system chroniący przed skutkami ataku chemicznego — to jedynie część zabezpieczeń i udogodnień, jakie posiada auto prezydenta USA. Nie bez powodu nazywane jest „Bestią”, bo nie dość, że może wytrzymać ostrzał z broni maszynowej czy wybuch przydrożnej miny, to jeszcze ma gadżety, które każdy z nas widział jedynie w filmach akcji.
Jak przystało na samochód przeznaczony do ochrony jednego z najpotężniejszych ludzi na świecie, karoseria „Bestii” została wykonana z materiałów klasy wojskowej, które są odporne na ostrzał i eksplozje. Podobnie zbiornik paliwa. Drzwi są wykonane z pancerza o grubości 20 cm, a szczelne okna z kuloodpornego szkła o grubości 12 cm. Podwozie zbudowano na bazie podwozia do samochodów ciężarowych, jednak jest ono dodatkowo wzmocnione płyty stalowe, które chronią samochód przed bombami i minami. Nawet opony są odporne na ataki dzięki wzmocnieniu kevlarem.
Kabina pasażerska jest szczelnie zabezpieczona przed atakiem chemicznym i posiada własne źródło tlenu dla bezpieczeństwa prezydenta, a także satelitarne łącza telefoniczne z Pentagonem i biurem wiceprezydenta. W razie nagłej potrzeby „Bestia” przewozi zapas krwi odpowiadający grupie krwi prezydenta.
Samochód jest napędzany silnikiem wysokoprężnym pochodzącym z ciężarówki od General Motors. Samochód od zderzaka do zderzaka mierzy 5,5 m i waży od około ośmiu ton.
Do „setki” w 15 sekund
Ta wielka maszyna nie jest zbyt żwawa — osiągnięcie 100 km na godz. zajmuje jej podobno 15 sekund. Długość auta może też powodować problemy, o czym przekonał się Barack Obama, gdy jego wersja „Bestii” utknęła na drodze wjazdowej do ambasady USA w Dublinie.
Samochód tej wielkości i o takiej specyfikacji nie jest tani. Ocenia się, że obecny model, zbudowany dla prezydenta Donalda Trumpa w 2018 r., kosztował około 1,5 mln dol. Podróż „Bestią” jest także nadzwyczaj kosztowna przez większe ceny paliwa. Cadillac One, bo taka jest prawdziwa nazwa tego modelu, zużywa 30 litrów oleju napędowego na 100 km.
Istnieją dwie „Bestie”
W każdej kolumnie znajdują się co najmniej dwa identyczne samochody z takimi samymi tablicami rejestracyjnymi, więc napastnicy nie mogą być pewni, w którym pojeździe znajduje się prezydent, a który jest przynętą.
Prowadzenie tak masywnego pojazdu nie jest powierzane byle komu, dlatego „Bestią” kierują specjalnie przeszkoleni pracownicy Secret Service.
Najważniejsi członkowie personelu, w tym lekarz wojskowy prezydenta, zazwyczaj jadą za nim w jednym z trzech SUV-ów, zwanych „samochodami kontrolnymi”. Gdyby cokolwiek zepsuło się w limuzynie, to na pokładzie podróżuje mechanik, który również jest agentem Secret Service.
Niektóre gadżety wydają się inspirowane filmami z Jamesem Bondem. Aby odeprzeć potencjalny atak, w bagażniku samochodu umieszczono zasłony dymne i dozowniki gazu łzawiącego, a jeśli to nie wystarczy, klamki drzwi są tak skonstruowane, że po naciśnięciu przełącznika powodują porażenie prądem o napięciu 120 V.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło