Biznes Fakty
Immunitet Jarosława Kaczyńskiego. Sejm zadecydował
Immunitet Jarosława Kaczyńskiego. Posłowie będą głosować
Sejm podjął decyzję o uchyleniu immunitetu Jarosława Kaczyńskiego. W środę sejmowa komisja regulaminowa poparła pociągnięcie do odpowiedzialności prezesa PiS w związku z podejrzeniami o zniszczenie wieńca przed pomnikiem Ofiar Katastrofy Smoleńskiej i zarzucanego mu przez Zbigniewa Komosę ataku fizycznego. Do sprawy odniósł się Donald Tusk.
Sejm w piątek zadecydował o uchyleniu immunitetu Jarosławowi Kaczyńskiemu. To konsekwencja wniosków złożonych w związku z wydarzeniami podczas miesięcznic smoleńskich. Posłowie poparli wniosek oskarżyciela prywatnego Zbigniewa Komosy, który zarzuca szefowi PiS, że ten go uderzył. Za uchyleniem immunitetu było 241 parlamentarzystów, 206 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Sprawa ma związek z oskarżeniem Kaczyńskiego przez Komosę o pobicie podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej, do czego miało dojść 10 października 2024 r. Podczas przepychanek przy pomniku Ofiar Tragedii Smoleńskiej na stołecznym pl. Piłsudskiego – według Komosy – Kaczyński dwukrotnie uderzył go w twarz. W związku z tym aktywista złożył w sądzie akt oskarżenia przeciw prezesowi Prawa i Sprawiedliwości.
Odrzucony został natomiast wniosek o uchylenie mu immunitetu za wykroczenie dotyczące zniszczenia wieńca z tabliczką.
Sprawę na platformie X skomentował Donald Tusk. Premier stwierdził, że politycy powinni szczególnie przestrzegać prawa i odpowiadać za jego łamanie.
„Kiedy słyszę, że polityk nie powinien odpowiadać za 'byle wykroczenie’, niedobrze mi się robi. To właśnie ludzie władzy powinni szczególnie przestrzegać prawa i odpowiadać za każde jego naruszenie. Nawet prezes” – napisał premier.
Sejm zdecydował ws. immunitetu prezesa PiS. W tle burzliwa miesięcznica
W rozmowie z sejmowymi reporterami do sprawy odniósł się prezes PiS. – To ludzie, którzy popierają lumpów – mówił prawdopodobnie o posłach, którzy głosowali za uchyleniem mu immunitetu. – Ponieważ ten człowiek, który to robił i został w pewnym momencie – powiedzmy sobie – ukarany bardzo łagodnie, jeszcze go cięższe kary spotkają, to niewątpliwie jest lump – stwierdził Kaczyński.
Na sugestię dziennikarki Polsat News Agnieszki Witkowicz-Matolicz, która stwierdziła, że teraz Kaczyński będzie mógł dowodzić swojej racji przed sądem, polityk odparł następująco: Niech pani nie żartuje, jak my wrócimy do władzy – wtedy będą porządne sądy i wtedy będzie można to zrobić”.
– W głosowaniu, w którym decydowaliśmy o immunitecie Jarosława Kaczyńskiego za czyn przeciwko obywatelowi, przynajmniej w tym głosowaniu uzyskaliśmy większość wystarczającą, żeby odebrać immunitet i żeby za krzywdę wyrządzoną zwykłemu człowiekowi odpowiadał przed wymiarem sprawiedliwości – tak do głosowania odniósł się natomiast premier Donald Tusk.
Immunitet Jarosława Kaczyńskiego. Zielone światło komisji
W piątek Sejm odrzucił wnioski o uchylenie immunitetów i pociągnięcie do odpowiedzialności karnej nie tylko Jarosława Kaczyńskiego, ale i Anity Czerwińskiej i Marka Suskiego, w związku ze zniszczeniem wspomnianej tabliczki. W środę podczas posiedzenia komisji regulaminowej zostały one rozpatrzone pozytywnie.
Wnioski złożone 25 marca przez komendanta głównego policji dotyczą nałożenia mandatów za zniszczenie mienia o niskiej wartości. To pokłosie incydentu, do którego doszło we wrześniu przed pomnikiem Ofiar Katastrofy Smoleńskiej na warszawskim placu Piłsudskiego.
Chodzi o wieniec złożony pod wspomnianym monumentem przez Zbigniewa Komosę. Aktywista regularnie składa go pod obeliskiem, co nie podoba się przedstawicielom Prawa i Sprawiedliwości.
Politycy utrzymują, że chodzi o tablicę przytwierdzoną do wieńca, która – w ich przekonaniu – uderza w pamięć o prezydencie Lechu Kaczyńskim. Widnieje na niej bowiem napis: „Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski”.
Gorąco podczas miesięcznicy smoleńskiej. Przepychanki przed pomnikiem
W czasie wrześniowej miesięcznicy przed pomnikiem doszło do przepychanek. Zbigniew Komosa utrzymuje, że został dwukrotnie uderzony w twarz przez Jarosława Kaczyńskiego. W celu obrony swoich praw jako prywatny oskarżyciel złożył oddzielny wniosek o uchylenie prezesowi PiS immunitetu.
Lider prawicy nie stawił się na komisji regulaminowej osobiście. Reprezentował go jego obrońca, Zbigniew Bogucki. Prawnik odczytał wówczas oświadczenie prezesa PiS. „Objęte wnioskiem zachowanie było uprawnioną reakcją na działania Zbigniewa Komosy” – zakomunikował Kaczyński.
W piśmie wskazał również, że aktywista miał wielokrotnie naruszać prawo i dobre obyczaje, a także dokonywał ataku na dobra osobiste – prawo do kultu i pamięci po Lechu Kaczyńskim. – Nie ma i nie może być zgody na to, aby uporczywe nękanie czy wręcz psychiczne znęcanie Zbigniewa Komosy nad rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej pozostawało pod ochroną organów ścigania – ocenił Kaczyński.
WIDEO: Leśnicy protestują w Warszawie. W tle kondycja Lasów Państwowych
nn / polsatnews.pl/PAP
Źródło