Biznes Fakty
Wyrok dla „Ostatniego Pokolenia”. Zapadła decyzja sądu
Aktywistki "Ostatniego Pokolenia" ukarane
Sąd uznał, że dwie aktywistki "Ostatniego Pokolenia" są winne zakłócenia porządku publicznego i wymierzył im karę ograniczenia wolności i zwrotu kosztów postępowania. To konsekwencje zdarzenia z marca tego roku – protest manifestantek zakłócił koncert odbywający się w Filharmonii Narodowej.
W piątek w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieście zapadł wyrok w sprawie o wykroczenie dwóch aktywistek „Ostatniego Pokolenia”, które zakłóciły koncert w Filharmonii Narodowej.
Warszawa. Aktywistki „Ostatniego Pokolenia” winne czynu zabronionego
Sąd uznał młode kobiety za winne popełnienia zarzucanych im czynów i wymierzył im karę miesiąca ograniczenia wolności, polegającą na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin. Sąd zasądził też od aktywistek zwrot kosztów postępowania.
Asesor sądowy Paweł Godzwon w ustnym uzasadnieniu wskazał, że ich zachowanie wypełniło znamiona czynu zabronionego. Podkreślił również, że „tego typu zachowanie jest wybrykiem i jest naganne w świetle ocen społecznych i przyjętych norm”. „To zachowanie zakłóciło porządek publiczny” – powiedział.
Zaznaczył, że aktywistki decydując się na wyrażenie swoich poglądów weszły na scenę filharmonii w sposób świadomy. „Osoba stosująca obywatelskie nieposłuszeństwo jest też gotowa ponieść przewidziane prawem sankcje” – podkreślił.
Wskazał też na Konstytucję, która gwarantuje obywatelom wolności oraz mówi, że ochrona środowiska to obowiązek władz publicznych. „Każdy jest zobowiązany szanować wolności i prawa innych, a wszyscy są wobec prawa równi. Mając na uwadze sytuację, która nastąpiła w tej sprawie, należy uznać, że panie nie uszanowały tej wolności, czy to artystów występujących, czy też ludzi, którzy byli na koncercie” – podkreślił.
Dodał, że wszystko odbyło się w instytucji, która z ochroną środowiska ma niewiele wspólnego oraz że sąd nie wymierzył kary za poglądy aktywistek, czy chęć ich wyrażania, ale za czyn, który popełniły.
Wyrok jest nieprawomocny.
Aktywistki zakłóciły koncert w Filharmonii Narodowej. Tak się tłumaczyły
Do zdarzenia z udziałem obwinionych doszło 3 marca bieżącego roku podczas koncertu w Filharmonii Narodowej. Kobiety wtargnęły na scenę wykrzykując: „To jest alarm. Nasz świat płonie. Jesteśmy ostatnim pokoleniem, które może powstrzymać katastrofę klimatyczną. Żądamy radykalnych inwestycji w transport publiczny”.
W czasie trwającego kilkadziesiąt sekund incydentu orkiestra nie przestała grać, a aktywistki zostały wyprowadzone ze sceny. Ich sprawa trafiła na wokandę. Młode kobiety zostały obwinione z art. 51 Kodeksu Wykroczeń, czyli o zakłócenie porządku publicznego. Ich proces ruszył we wrześniu tego roku.
Podczas pierwszego posiedzenia aktywistki przyznały się do winy i złożyły wyjaśnienia. Wskazywały w nich m.in., że przyłączyły się do kampanii „Ostatniego Pokolenia”.
„Zdecydowałam się zakłócić koncert w Filharmonii Narodowej. Podjęłam się pokojowego aktu nieposłuszeństwa obywatelskiego. Nie stosujemy przemocy, tylko w akcie desperacji staramy się zwrócić uwagę społeczeństwa na kryzys klimatyczny” – podkreślała w sądzie jedna z kobiet.
Druga zaznaczyła: „Po prostu biję na alarm w sprawie kryzysu, dlatego zakłócam codzienne sfery życia”. Przyznała też, że było to złamanie Kodeksu Wykroczeń, ale są ważniejsze prawa.
W mediach społecznościowych „Ostatniego Pokolenia” pojawiła się informacja o wyroku sądu. „Dwójka z filharmonii usłyszała dzisiaj wyrok za przerwanie koncertu. Zuzanna i Lucy uznane za winne i skazane na miesiąc ograniczenia wolności. Niesprawiedliwe wyroki nie powstrzymają obywatelskiego nieposłuszeństwa. Opór wciąż trwa!” – czytamy we wpisie.
„Ostatnie Pokolenie” protestuje
Organizacja „Ostatnie Pokolenie” od kilku miesięcy organizuje protesty na ulicach Warszawy, przede wszystkim w postaci blokad na drogach. Manifestacje wywołują ogromne emocje i są szeroko komentowane również przez polityków.
„Blokowanie dróg, niezależnie od politycznych intencji, stwarza zagrożenie dla państwa i wszystkich użytkowników dróg” – komentował działania grupy premier Donald Tusk.
Tłumacząc jedną z akcji przeprowadzonych na Wisłostradzie, „Ostatnie Pokolenie” wskazywało, że „osoby na ulicy domagają się przesunięcia środków z nowych autostrad na lokalne autobusy i pociągi regionalne”. Oprócz demonstracji na ulicach, aktywiści odpowiedzialni są również m.in. za oblanie pomnika warszawskiej syrenki, czy opóźnienie startu pierwszej w sezonie gonitwy na Torze Służewiec.
WIDEO: "Typ osobowości, który trzeba eliminować". Piotr Caliński o tragicznej interwencji policji