Biznes Fakty
3 kroki do wyjścia z impasu
Kiedy życie staje się błędnym kołem i wszelkie próby wyrwania się z niego zawodzą, nie obwiniaj się. Problem nie tkwi w charakterze i braku silnej woli. Aby coś zmienić, potrzebujesz zasobów, ale skąd je wziąć?
Są dwa czynniki, które uniemożliwiają ci radosne bycie obecnym w chwili obecnej i aktywne podążanie naprzód: ponowne przeżywanie przeszłości i zamartwianie się o przyszłość. Niedokończone historie z przeszłości wyczerpują zasoby. Wracasz do przestarzałych stanów, rozpamiętujesz żale, odtwarzasz w głowie bolesne rozmowy i rozdrapujesz rany.
To mentalna guma do żucia, na którą mózg zużywa tyle energii, że nie jest w stanie skupić się na chwili obecnej. Gdy drzwi do przeszłości są otwarte, teraźniejszość wpada jak przeciąg. A przyszłość buduje się w teraźniejszości, która tkwi w przeszłości i odtwarza ten sam film w kółko. Nic dziwnego, że cała energia jest marnowana na kontrolowanie przeszłości, której nie da się zmienić.
Wyobraź sobie, że jesteś układanką. Okazuje się, że tylko 30% obrazu odzwierciedla rzeczywistość, cała reszta to ułuda.
Dlatego przyszłość wydaje się tak nieznana, przerażająca i niepokojąca. Wykształcamy u siebie symptom zwany „rozrzutnością”: marnujemy energię na podróż – od punktu A, gdzie wszystko już się wydarzyło, do punktu C, gdzie nic jeszcze nie wiadomo. Punkt B, w którym nasze życie toczy się w danej chwili, staje się ślepą uliczką.
Aby wyjść z tego stanu, musisz wykonać trzy kroki, które nie wymagają dużej energii. Ale zanim je podejmiesz, pamiętaj: „Przeszłość jest niezmienna, przyszłość jest nieznana, a teraźniejszość jest piękna”.
Krok 1: Wybacz sobie
Najważniejszą rzeczą, której „życzliwi” mówiący: „Weź się w garść, mięczaku”, „Po prostu zacznij działać”, „Drogę pokonuje się pieszo”, jest brak energii do rozpoczęcia czegoś nowego. Dlatego pierwszą rzeczą, którą musisz zrobić, to się zatrzymać. Jeśli naciśniesz gaz, gdy samochód się ślizga, utkniesz jeszcze bardziej. Zatrzymaj się i rozejrzyj. Stań się tym kontemplatorem, który widzi wszystko bez osądu.
Nie obwiniaj siebie, ale wręcz przeciwnie, szczerze, z radością i miłością do siebie, z szacunkiem dla swojej wyjątkowości, powiedz: „Wybaczam sobie”. Zaakceptuj wszystkie swoje aspekty, bez względu na to, jak mało atrakcyjne mogą się wydawać.
Zwróć się do siebie słowami: „Tak, może nie jestem wystarczająco pracowity, tak, jestem leniwy, tak, popełniłem wiele błędów, byłem niegrzeczny, ignorancki, zły, zazdrosny. Tak, byłem nieśmiały lub wręcz przeciwnie, bezczelny”. Ważne jest, aby zaakceptować to wszystko, wraz z tymi cechami, za które zawsze byłeś kochany.
A tak przy okazji, o tych aspektach, za które jesteśmy kochane. Innym kanałem, na który bezlitośnie trwonimy zasoby, jest chęć zadowolenia wszystkich. Bycia poprawną, grzeczną dziewczynką. Odpowiedz sobie szczerze: czy to cię uszczęśliwiło?
Czy wiesz, czym naprawdę jest dobra dziewczyna? Wygodną dziewczyną. Próba zadowolenia wszystkich to niezdrowy, neurotyczny stan.
Jeśli komunikujesz się z kimś w sposób, który próbuje zaspokoić jego potrzeby i oczekiwania, tracisz swoją autentyczność. Grzeczna dziewczyna jest oczywiście wspaniała, ale tylko wtedy, gdy zna swoją wartość. Wystarczy więc zatrzymać się i przyznać do swoich niedoskonałości. I w całej okazałości, wybaczyć sobie.
Jeśli w twojej podświadomości tkwi duża warstwa poczucia winy, to grunt, po którym stąpasz, jest bagnem. Nie da się iść naprzód. Tylko poprzez zatrzymanie się, wybaczenie sobie, uświadomienie sobie tego, co od dawna pozostawało w cieniu, poczujesz solidny grunt pod nogami. Ale myślenie nie oznacza działania. Dlatego ważny jest kolejny krok – przekształcenie świadomości w działanie.
Krok 2: Oczyść obszar wokół
Gdy już sobie wybaczysz, musisz natychmiast rozpocząć generalne porządki na trzech frontach: w domu, w sferze informacyjnej i w ciele. Zacznij od banalnego sprzątania domu. Pozbądź się wszystkich śmieci i niepotrzebnych rzeczy, zwłaszcza tych, które przypominają ci o przeszłości. Musisz pozbyć się nadmiaru, zanim zaczniesz myć podłogę.
Jeśli twoje wewnętrzne przekonania nie pozwalają ci wyrzucać rzeczy, oddaj je potrzebującym. Nie wyobrażasz sobie nawet, ile rzeczy gromadzi się w tych spódnicach i bluzkach, których nie wyjmowałaś z szafy od lat. A nosisz to wszystko ze sobą, jak cegły w kieszeniach.
Drugim punktem, w którym robisz generalne porządki, jest twoje pole informacyjne, twoja osobista przestrzeń zajmowana przez innych ludzi. Uważnie przejrzyj telefon, laptopa, notatnik: ci, którzy nie są już z tobą emocjonalnie związani, ukrywają się tam, ale zajmują miejsce w twoim telefonie komórkowym i nadal wysysają energię. Wszystkie te imiona i dialogi są jak martwe dusze wypełniające przestrzeń twojego życia.
Jeśli nadal nie usunąłeś negatywnej korespondencji, najprawdopodobniej nie chcesz uwolnić się od tych emocji. Jest w tym pewien masochistyczny sens: trzymać coś, co sprawia ból. Najszczęśliwsi są ci, którzy stracili telefon lub laptopa. Mają pole pustki, które wypełniają tym, czego potrzebują.
Trzecim punktem, w którym dokonujesz generalnego oczyszczenia, jest twoje ciało. Pamięta ono wszystko: twoje uczucia, doświadczenia, wybuchy emocji, upadki i wzloty. To kamienie, które zapisują się w ciele w postaci blokad i zacisków, a twoim zadaniem jest się od nich uwolnić.
Jak przeprowadzić generalne oczyszczenie ciała? Każdy ma tu swój własny klucz. Istnieje wiele sposobów na odblokowanie ciała, uwolnienie energii: joga, ćwiczenia oddechowe, wszelkie praktyki taneczno-psychologiczne i po prostu taniec. Najważniejsze to skupić się na ciele.
Krok 3: Zadaj sobie właściwe pytania
Ostatnim krokiem jest technika, która pomoże Ci stworzyć obraz siebie w danej chwili. Nazywa się „trzy pytania”. Pierwsze z nich brzmi: „Czego chcę dalej?”. W tym sformułowaniu kryje się pewien haczyk: słowo „dalej” jest gdzieś bardzo daleko. Wszystko, co leży poza dniem dzisiejszym, postrzegane jest jako wielki cel i wielkie marzenie.
Tutaj również możesz znaleźć ulgę poprzez uwolnienie napięcia: nie musisz się wysilać, to już niedaleko. Właściwie to jest najbliższy moment. Jeśli chcesz wstać w tej chwili, otworzyć okno, zagotować wodę, wytrzeć kurz, napić się herbaty – oto właściwe odpowiedzi na te pytania.
Im szybciej zaspokoisz potrzebę, pragnienie, tym większą satysfakcję odczujesz w danej chwili. Zadaj sobie to pytanie i posłuchaj odpowiedzi z głębi siebie, nie z umysłu. Nie POTRZEBUJ, lecz CHC. Spełniwszy pierwsze życzenie, zanotuj uczucia, których doświadczasz, robiąc to, czego pragnąłeś.
Drugie pytanie brzmi: „Czym różni się dzisiaj od wczoraj?”. Jeśli pierwsze pytanie można zadać w ciągu dnia, to to – tylko wieczorem, kiedy praca jest skończona, jesteś spokojny i zrelaksowany. Nie próbuj oceniać dni: dzisiaj jest lepiej (gorzej) niż wczoraj i na odwrót. Zadanie polega na zauważeniu różnicy.
Załóżmy, że wczoraj padało, ale dzisiaj nie. Wczoraj jadłem na lunch charczo, ale dzisiaj barszcz. Wczoraj postanowiłem założyć sandały, ale dziś założyłem trampki. Celem tej praktyki jest pokazanie, że twoje życie nie tylko nie jest statyczne, ale zmienia się z każdą godziną. W ten sposób śledzisz ruch życia, uczysz się zauważać drobiazgi.
Trzecie pytanie brzmi: „A co z moim marzeniem?”. Jeśli pierwsze dwa pytania trzeba zadawać codziennie, trzecie ma charakter bardziej ogólny. Wystarczy raz w tygodniu. Musisz przeanalizować swoje cele i pragnienia. To, o czym marzysz, to, do czego dążysz, może się zmieniać przez całe życie.
W dzieciństwie wydawało nam się, że naszym największym marzeniem jest kupić kilogram słodyczy, zjeść je i być szczęśliwym. Teraz, nawet jeśli kupimy dwa kilogramy słodyczy, raczej nie sprawią nam one szczęścia. Zmieniamy się, a wraz z nami zmieniają się nasze marzenia.
Jeśli w pewnym momencie zdasz sobie sprawę, że marzenie, do którego tak długo i wytrwale dążyłeś, już nie jest Twoje, nie bój się go zmienić lub całkowicie z niego zrezygnować. Jednocześnie zadaj sobie pytanie: dlaczego już tego nie chcę? I szczerze sobie odpowiedz: „Ponieważ się zmieniłem, teraz tego nie potrzebuję”. Kiedy dopuścisz możliwość zmiany, pozwolisz sobie robić to, czego naprawdę pragniesz.