Biznes Fakty
Pięć praw głupoty Carla Cipolli
Włoski historyk ekonomii Carlo Cipolla wnikliwie zbadał naturę głupoty. Lata badań doprowadziły go do sformułowania pięciu uniwersalnych praw, które mają zastosowanie w każdym społeczeństwie. Okazuje się, że sama głupota jest o wiele bardziej niebezpieczna, niż nam się zazwyczaj wydaje.
Pierwsze prawo głupoty
Człowiek zawsze niedocenia liczby głupców, którzy go otaczają.
Brzmi to jak niejasny banał i snobizm, ale życie dowodzi swojej prawdy. Głupi ludzie są wszędzie i częściej spotykani, niż nam się wydaje. Niezależnie od tego, jak oceniasz ludzi, stale będziesz spotykać się z następującymi sytuacjami: – osoba, która zawsze wydawała się inteligentna i racjonalna, może w każdej chwili okazać się niewiarygodnym idiotą; – głupcy zawsze pojawiają się w najbardziej nieoczekiwanych miejscach i najmniej odpowiednich momentach, by pokrzyżować twoje plany.
Drugie prawo głupoty
Prawdopodobieństwo, że ktoś jest głupi, nie zależy od jego innych cech.
Wykształcenie nie ma nic wspólnego z prawdopodobieństwem występowania określonej liczby głupich ludzi w społeczeństwie. Potwierdziły to liczne eksperymenty uniwersyteckie przeprowadzone na pięciu grupach: studentach, pracownikach biurowych, personelu usługowego, pracownikach administracyjnych i wykładowcach.
Kiedy analizowałem grupę nisko wykwalifikowanych pracowników, liczba głupców okazała się wyższa, niż się spodziewałem (Pierwsze Prawo) i przypisałem to warunkom społecznym: ubóstwu, segregacji, brakowi wykształcenia. Ale gdy awansowałem w hierarchii społecznej, zobaczyłem ten sam odsetek wśród pracowników umysłowych i studentów. Jeszcze bardziej uderzający był ten sam odsetek wśród profesorów — niezależnie od tego, czy studiowałem w małym prowincjonalnym college'u, czy na dużym uniwersytecie, ten sam odsetek członków wydziału był głupcami. Byłem tak zdumiony wynikami, że postanowiłem przeprowadzić eksperyment na elicie intelektualnej — laureatach Nagrody Nobla. Wynik potwierdził supermoce natury: ten sam odsetek laureatów był głupcami.1 Idea wyrażona w Drugim Prawie jest trudna do zaakceptowania, ale liczne eksperymenty potwierdzają jej żelazną słuszność. Feministki poprą Drugie Prawo, ponieważ stwierdza, że nie ma więcej głupców wśród kobiet niż głupców wśród mężczyzn. Mieszkańcy krajów Trzeciego Świata pocieszą się faktem, że kraje rozwinięte wcale nie są tak rozwinięte.
Konsekwencje Drugiego Prawa są przerażające: niezależnie od tego, czy obracasz się w brytyjskiej wyższych sferach, czy przeprowadzasz się do Polinezji i zaprzyjaźniasz się z lokalnymi łowcami głów; czy zamykasz się w klasztorze, czy spędzasz resztę życia w kasynie otoczony prostytutkami, zawsze spotkasz ten sam odsetek idiotów, co (Pierwsze Prawo) zawsze przekroczy twoje oczekiwania.
Trzecie prawo głupoty
Głupiec to osoba, której działania przynoszą straty innej osobie lub grupie osób, nie przynosząc korzyści samemu sprawcy , a nawet nie przynosząc szkody. Mówiąc prościej, osoba głupia szkodzi innym, nie przynosząc korzyści sobie.
Trzecie prawo zakłada, że wszyscy ludzie dzielą się na cztery grupy: prostaków (S), cwaniaków (S), bandytów (B) i głupców (F). Jeśli Pietia podejmuje działanie, które powoduje straty, ale przynosi korzyść Wasi, jest on klasyfikowany jako prostak (strefa S). Jeśli Pietia robi coś, co przynosi korzyści zarówno jemu, jak i Wasi, jest on cwaniakiem, ponieważ działał inteligentnie (strefa F). Jeśli działania Pietia przynoszą mu korzyść, ale Wasia cierpi, to Pietia jest bandytą (strefa B). Wreszcie, Pietia-głupiec znajduje się w strefie F, w strefie negatywnej na obu osiach.
Nietrudno sobie wyobrazić skalę szkód, jakie głupcy mogą wyrządzić, gdy zdobędą władzę i sprawują władzę polityczną i społeczną. Warto jednak wyjaśnić, co dokładnie czyni głupca niebezpiecznym.
Głupi ludzie są niebezpieczni, ponieważ racjonalni ludzie mają trudności ze zrozumieniem logiki irracjonalnego zachowania. Mądry człowiek potrafi zrozumieć logikę bandyty, ponieważ bandyta jest racjonalny – po prostu chce większych korzyści i nie jest wystarczająco mądry, aby je zdobyć. Bandyta jest przewidywalny, więc można zbudować przed nim obronę.
Nie da się przewidzieć działań głupca; skrzywdzi cię bez powodu, bez celu, bez planu, w najbardziej nieoczekiwanym miejscu, w najmniej odpowiednim momencie. Nie da się przewidzieć, kiedy idiota zaatakuje. W konfrontacji z głupcem, mądry człowiek całkowicie oddaje się jego łasce, przypadkowej istocie bez zasad, które mądry człowiek rozumie. Atak głupca zazwyczaj zaskakuje wszystkich. Nawet gdy atak staje się oczywisty, trudno się przed nim bronić, ponieważ brakuje mu racjonalnej struktury.
Czwarte prawo głupoty
Mądrzy ludzie zawsze nie doceniają niszczycielskiej siły głupców.
W szczególności osoby nie będące głupcami stale zapominają, że współpraca z głupcem, w każdym czasie, miejscu i okolicznościach, oznacza popełnienie błędu, który w przyszłości będzie ich drogo kosztować.
Nic dziwnego, że prostacy ze Strefy P zazwyczaj nie dostrzegają zagrożenia ze strony głupców ze Strefy G. Zaskakujące jest to, że głupcy są niedoceniani zarówno przez spryciarzy, jak i bandytów. W obecności głupca odprężają się i rozkoszują swoją intelektualną wyższością, zamiast szybko się mobilizować i minimalizować szkody, gdy głupiec próbuje wyprowadzić z równowagi. Powszechnym stereotypem jest to, że głupiec szkodzi tylko sobie. Nie. Nie myl głupców z bezradnymi prostakami. Nigdy nie zawieraj sojuszu z głupcami, wyobrażając sobie, że możesz ich wykorzystać dla własnej korzyści – jeśli tak zrobisz, będzie jasne, że nie rozumiesz natury głupoty. Postępując w ten sposób, dajesz głupcowi pole do szaleństwa i wyrządzenia jeszcze większych szkód.
Piąte prawo głupoty
Głupiec jest najniebezpieczniejszym typem osobowości.
Wniosek: głupiec jest groźniejszy niż bandyta. Rezultatem działań idealnego bandyty jest prosty transfer bogactwa od jednej osoby do drugiej. Społeczeństwu jako całości nie szkodzi to ani nie szkodzi. Gdyby wszyscy członkowie tego społeczeństwa byli idealnymi bandytami, po cichu by się rozpadło, ale nie doszłoby do żadnej katastrofy. Cały system sprowadzałby się do transferu bogactwa do tych, którzy podejmują się tego działania, a ponieważ wszyscy byliby idealnymi bandytami, system cieszyłby się stabilnością. Łatwo to zauważyć w każdym kraju, w którym rząd jest skorumpowany, a obywatele notorycznie obchodzą prawo.
Kiedy głupcy wkraczają na scenę, obraz zmienia się diametralnie. Wyrządzają szkody bez pożytku. Bogactwo ulega zniszczeniu, a społeczeństwo zubaża. Historia potwierdza, że w każdym okresie kraj rozwija się, gdy u władzy jest wystarczająco dużo inteligentnych ludzi, by powstrzymać aktywnych głupców i uniemożliwić im zniszczenie tego, co stworzyli mądrzy. W kraju regresywnym jest równie wielu głupców, ale na szczycie rośnie odsetek głupich bandytów, podczas gdy wśród reszty populacji rośnie odsetek naiwnych prostaków. Ta zmiana równowagi niezmiennie wzmacnia destrukcyjne konsekwencje działań głupców i wszystko idzie do diabła. Ponieważ inteligentni, niezależnie od tego, czy są bandytami, czy naiwni, działają przewidywalnie (szukając zysku, ulegając oszustwom itp.), podczas gdy głupiec niszczy chaotycznie i bez korzyści.