Sprzedajesz rzeczy w internecie? Skarbówka może wysłać ci wezwanie

9dedd5a2c76aec251957e38cb75f52dc, Biznes Fakty
iStock

Sprzedajesz rzeczy w internecie?

Sprzedaż używanych przedmiotów w sieci to codzienność dla wielu osób, które chcą szybko wzbogacić się o dodatkowe sumy, pozbywając się nadmiarowych rzeczy. Niedługo wchodzą w życie przepisy, które sprawią, że urząd skarbowy będzie miał wgląd w dochody dużej części sprzedawców. Czy należy obawiać się kar za sprzedaż przykładowo starych ubrań?

Blisko 61 proc. ankietowanych internautów deklaruje, że kupiło online używany produkt – wynika z raportu „E-commerce w Polsce 2024” autorstwa Gemiusa, Polskich Badań Internetu oraz IAB Polska.

 

Najczęściej wybieramy Vinted (56 proc. respondentów), Allegro (50 proc.) i OLX (48 proc.). Skarbówka już niebawem otrzyma narzędzia do lepszego monitorowania tego rynku.

Dyrektywa DAC7. Te dane pozna urząd

Jak podaje serwis rp.pl, do końca stycznia popularne platformy sprzedażowe będą musiały przekazać skarbówce informacje o tych użytkownikach, którzy w latach 2023-24 przeprowadzili co najmniej 30 transakcji lub osiągnęli z nich dochód przekraczający 2 tys. euro.

 

 

Taki obowiązek nakłada unijna dyrektywa DAC7, która umożliwia krajom Unii Europejskiej skuteczniejsze wykrywanie przypadków unikania opodatkowania. W praktyce nawet regularna sprzedaż odzieży, płyt czy książek może sprawić, że trafi się do rejestru skarbówki.

Sprzedaż używanych rzeczy w sieci. Fiskus będzie chciał wyjaśnień

Co to oznacza dla szerokiego grona sprzedawców? Mogą zostać wezwani do urzędu skarbowego. W większości przypadków nie będzie jednak powodów do obaw.

 

Cytowana przez „Rzeczpospolitą” Joanna Narkiewicz-Tarłowska, doradca podatkowy i dyrektor zarządzająca w Vialto Partners, wyjaśniła, że jeśli sprzedawane są rzeczy prywatne, np. ubranka po dzieciach, ewentualna weryfikacja powinna ograniczyć się do złożenia wyjaśnień.

 

 

Gazeta przypomina, jak wygląda kwestia opodatkowania handlu prywatnymi przedmiotami. Jeśli sprzedaż nastąpi po upływie pół roku od ich nabycia, podatek nie jest wymagany. Podobnie w przypadku, gdy nie osiągniemy zysku lub gdy dochód nie przekroczy kwoty wolnej od PIT (30 tys. zł rocznie).

 

Narkiewicz-Tarłowska uspokaja: – Generalnie osoby sprzedające swój prywatny majątek mogą spać spokojnie. Nie one są głównym obiektem zainteresowania skarbówki.

Działalność „na czarno”. Konsekwencje mogą być surowe

Na celowniku fiskusa są przede wszystkim przestępcy podatkowi. Dziennik cytuje właściciela kancelarii doradztwa podatkowego Tomasza Piekelnika, który wyjaśnia, że chodzi o osoby celowo ukrywające swoje dochody. Istnieje jednak jeszcze jedna grupa, która może ściągnąć na siebie kłopoty. Chodzi o tych, którzy sprzedają towary na większą skalę, nie zdając sobie sprawy, że powinni zarejestrować działalność gospodarczą.

 

 

Za działanie „na czarno” grożą poważne konsekwencje. Niezapłacone zaległości podatkowe wraz z odsetkami trzeba będzie zwrócić skarbówce. Możliwe jest również nałożenie kar zgodnie z przepisami kodeksu karnego i kodeksu wykroczeń.

WIDEO: Świat w epoce Trumpa. Jak poradzą sobie przedsiębiorcy?

red. / polsatnews.pl

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *