Biznes Fakty
Chiny w atomowej rywalizacji. „WP”: Pekin powiększa obszar testów jądrowych.
Chiny intensywnie rozwijają swój poligon atomowy w Lob Nor, co zdaje się wskazywać na przygotowania do wznowienia testów nuklearnych – relacjonuje w poniedziałek „Washington Post”. Wcześniej zastrzeżenia co do chińskich działań na poligonie komunikowały już władze Stanów Zjednoczonych.

Według dziennika, zmiany widoczne na zdjęciach satelitarnych z Lob Nor w Sinciangu, gdzie przeprowadzono pierwszą chińską próbę jądrową, wskazują, zdaniem ekspertów, na rozbudowę obiektu, która trwa co najmniej od 2020 roku. Fotografie te mają pokazywać m.in. budowę nowych szybów pionowych i tuneli podziemnych wraz z powiązaną infrastrukturą. Dowodem na to są duże ilości ziemi wydobywanej na powierzchnię oraz obecność ciężkiego sprzętu. Prace te mają być nadal realizowane, a ich charakter sugeruje, że Chiny przygotowują się do wznowienia prób nuklearnych na szeroką skalę.
– Generalnie oznacza to rozległą modernizację infrastruktury i pokaźne zwiększenie ogólnych możliwości testowania w Lop Nur w ciągu ostatnich pięciu lat – powiedział gazecie Renny Babiarz, autor analizy materiałów o Lob Nor z ośrodka AllSource Analysis.
Głębokie szyby mają być wykorzystywane do testów większych eksplozji jądrowych, natomiast korytarze poziome – do eksplozji o mniejszej sile. Administracja USA wielokrotnie dawała do zrozumienia, że Chiny mogą prowadzić ukryte testy jądrowe o niskiej mocy, które są trudniejsze do wykrycia. W październiku prezydent USA Donald Trump oskarżył Chiny i Rosję o przeprowadzanie tego typu testów i zapowiedział analogiczne działania – wbrew podpisanemu, ale nie ratyfikowanemu przez te kraje Traktatowi o całkowitym zakazie prób z bronią jądrową (CTBT) z 1996 roku. Oświadczenia te uzyskały poparcie dyrektora CIA Johna Ratcliffe’a. Pekin odrzuca te oskarżenia.
Eksperci cytowani przez „WP” twierdzą, że Chiny mają szczególną motywację do wykonywania prób jądrowych, ponieważ dysponują mniejszą ilością danych z wcześniejszych eksperymentów niż USA i Rosja. Według szacunków Pentagonu, Chiny posiadają trzeci co do wielkości arsenał nuklearny – około 600 głowic i szybko powiększają swoje zasoby. Do 2030 roku ich liczba ma wzrosnąć do tysiąca. Według raportu Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI), USA dysponują 3,7 tys. głowic, natomiast Rosja – 4,3 tys., z czego po 1,7 tys. ma być rozmieszczone. Wbrew tym danym, prezydent Trump w swoich wystąpieniach twierdził jednak, że to USA mają największy arsenał, a Chiny do 2030 roku zrównają się z Ameryką i Rosją.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/bjn/



