Biznes Fakty
UE zaostrza przepisy dotyczące zabawek. Shein i Temu będą mieli nową odpowiedzialność
Ambasadorowie państw członkowskich Unii Europejskiej zakończyli rozmowy na temat nowych ograniczeń, które będą dotyczyły zabawek wyprodukowanych zarówno w UE, jak i poza nią, w tym w Chinach. Nowe przepisy zakazują producentom m.in.: stosowania w zabawkach substancji rakotwórczych, toksycznych, alergizujących i zapachowych. Ponadto wprowadzają tzw. paszport cyfrowy i nakładają nowe obowiązki na platformy handlowe, takie jak Shein i Temu.

W czwartek 10 kwietnia ambasadorowie UE, na czele z Polską, zakończyli negocjacje w sprawie nowych przepisów dotyczących zabawek. Teraz muszą zostać formalnie zatwierdzone przez Radę UE i Parlament Europejski.
Rozporządzenie UE w sprawie zabawek. UE rozszerza listę zakazanych substancji
Nowe rozporządzenie zastąpi przestarzałą dyrektywę z 2009 r. Nowe przepisy zostaną zastosowane w tej samej formie we wszystkich krajach UE i nie będą wymagały dostosowania do prawodawstwa krajowego.
Nowe przepisy będą dotyczyć zarówno zabawek wyprodukowanych w UE, jak i importowanych. Źródła w UE poinformowały agencję PAP, że chociaż obecne przepisy UE dotyczące zabawek należą do najsurowszych na świecie, rozwój nowych technologii wymaga ich aktualizacji.
Rozporządzenie zawiera zaktualizowaną listę substancji rakotwórczych, mutagennych i toksycznych, w tym substancji chemicznych zaburzających funkcjonowanie układu hormonalnego i niebezpiecznych dla układu odpornościowego, nerwowego i oddechowego. Producenci nie będą mogli używać tych substancji w produkcji zabawek.
Zabawki z Chin zawierały toksyczne ftalany
Badania przeprowadzone przez organizacje ochrony konsumentów UE, będące częścią europejskiej organizacji konsumenckiej BEUC, wielokrotnie wykazały, że w zabawkach, zwłaszcza tych importowanych z Chin, dopuszczalne poziomy substancji niebezpiecznych przekraczają setki razy. Na przykład tanie zabawki plastikowe zawierają ftalany, które niekorzystnie wpływają na równowagę hormonalną dziecka.
Przeczytaj także: Czy Shein przeniesie część swojej produkcji poza Chiny? Powód: Trump, sprzeciw ze strony rządu Pekinu
Nowe przepisy zabraniają m.in.: produkcji zabawek z materiałów zawierających składniki alergenne. Zabawki również nie będą poddawane działaniu środków biobójczych, z wyjątkiem tych przeznaczonych do przechowywania na zewnątrz.
Zakazane zostaną aromaty w zabawkach dla najmłodszych
Ponadto zabawki dla dzieci poniżej 3 roku życia nie będą zawierały substancji smakowych, a użycie środków konserwujących będzie ograniczone. Substancje chemiczne mają zapobiegać lub spowalniać rozkład materiałów stosowanych w niektórych zabawkach.
Przeczytaj także: Chiński gigant inwestuje w tym regionie Polski. Strategiczne położenie dla Europy
Nowe przepisy mają również na celu wzmocnienie kontroli zabawek trafiających na rynek UE spoza Unii, a także zabawek wyprodukowanych w krajach UE. Wszystkie takie produkty będą musiały posiadać paszport cyfrowy. Dokument będzie zawierał szczegółowe informacje na temat bezpieczeństwa zabawek i zostanie zeskanowany przez służby kontroli granicznej przy użyciu nowego systemu informatycznego. Cyfrowy paszport produktu zastąpi wszystkie obecne certyfikaty zgodności UE.
Shein i Temu będą mieli nową odpowiedzialność
Zabawki pochodzące spoza UE, zwłaszcza z Azji, często nie spełniają unijnych norm bezpieczeństwa. Testy przeprowadzone przez organizacje ochrony konsumentów wykazały obecność w zabawkach z Chin nie tylko ftalanów wymienionych powyżej. Produkty pochodzące z tego kraju zawierają również substancje stwarzające ryzyko zadławienia i połknięcia. Co więcej, dokumentacja niektórych zabawek często nie odpowiadała rzeczywistości.
Nowe rozporządzenie nałoży zatem surowsze wymagania na producentów, dystrybutorów i sprzedawców zabawek, w tym platformy internetowe (takie jak Temu i Shein). Wszyscy uczestnicy będą zobowiązani do zapewnienia bezpieczeństwa zabawek importowanych do UE.
Źródła w UE poinformowały PAP, że ustawodawcy nie osiągnęli jeszcze konsensusu w sprawie interaktywnych zabawek łączących się z internetem lub wykorzystujących sztuczną inteligencję. Takie urządzenia można łatwo zhakować i wykorzystać np. do podsłuchiwania dzieci lub przesyłania niechcianych treści. Negocjatorzy chcą, aby producenci oceniali bezpieczeństwo takich zabawek już na etapie projektowania.