Neuroarchitektura: dobre samopoczucie w pracy

W przestrzeniach biurowych przyszłości istotniejsze od szkła i stali stają się aspekty związane z funkcjonowaniem umysłu. Raport „Neuroróżnorodni w biurze”, opracowany w zeszłym roku przez firmę projektowo-badawczą Workplace i korporację biurową Skanska, zapoczątkował w Polsce dyskusję na temat tworzenia przestrzeni, które respektują zróżnicowane formy percepcji, rozumowania i działania. Architekci, deweloperzy i inwestorzy są zgodni: nadszedł czas, aby neuroróżnorodność stała się nową normą w projektowaniu.

0f346151d064b878d8cce2cc785bb915, Biznes Fakty
Coraz więcej ekspertów zwraca uwagę na potrzeby osób neuroatypowych | Foto: Getty Images
  • Architekci oraz inwestorzy akcentują, że dogodność i samopoczucie psychiczne użytkowników są równie ważne, jak funkcjonalność i prezencja
  • Rozwiązania takie jak neurodesign oddziałują na nasz system nerwowy i produktywność
  • Technologie wspierają niezależność użytkowników w przestrzeniach
  • Więcej informacji o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl

REKLAMA

Jeszcze dziesięć lat temu inkluzywność w architekturze przejawiała się przede wszystkim w postaci podjazdów dla wózków inwalidzkich i wind w budynkach zabytkowych. Aktualnie to już niewystarczające. Coraz więcej specjalistów zwraca uwagę na potrzeby osób neuroatypowych — z ADHD, spektrum autyzmu, zaburzeniami przetwarzania sensorycznego lub wysoką wrażliwością zmysłową. Zgodnie z raportem, aż 20 proc. pracowników może posiadać różne potrzeby kognitywne i środowiskowe, pomimo tego większość przestrzeni biurowych jest nadal projektowana „dla przeciętnego użytkownika”.

— Nadszedł czas na kolejny etap — jest nim dążenie do zrozumienia i przełożenia potrzeb osób neuroróżnorodnych na realia funkcjonalności i budowy przestrzeni biurowych — komentuje Ewelina Kałużna, CEO Business Link i Head of Strategic Workplace w Skanska. — Podobnie jak kiedyś zaczęliśmy adaptować biura do potrzeb osób z ograniczeniami ruchowymi, tak — mam nadzieję — wkrótce podczas każdego projektu biurowego będziemy brać pod uwagę rozmaite neuroatypowości. Pragniemy wspólnie z pracodawcami kreować miejsca, które sprzyjają dobremu samopoczuciu oraz efektywnemu działaniu osób, których mózgi funkcjonują w odmienny sposób — dodaje.

To przejście od skupienia na funkcjonalności i estetyce w kierunku empatii i komfortu psychicznego użytkowników stanowi prawdziwą zmianę w sposobie myślenia o architekturze.

Neurodesign — coś więcej niż trend

Nowe podejście do projektowania wnętrz to coś więcej niż chwilowa moda. Neurodesign to koncepcja, która zakłada, że otoczenie ma bezpośredni wpływ na nasz system nerwowy i uczucia. Nadmiar bodźców — intensywne światło, gwar, ruch — może przytłaczać i obniżać efektywność, zwłaszcza u osób o zwiększonej wrażliwości sensorycznej. Natomiast właściwie zaprojektowana akustyka, różnorodne oświetlenie i możliwość wyboru miejsca pracy sprzyjają koncentracji i regeneracji.

— W dążeniu do designu czasami zapominamy o tym, że wnętrza mają nie tylko dobrze wyglądać, ale przede wszystkim służyć ludziom — podkreśla Anna Baczkowska z Knauf Ceiling Solutions. — Nie można oceniać rozwiązań wnętrzarskich tylko z perspektywy produktu. Musimy myśleć o wygodzie użytkowników — o tym, jak się czują, jak reagują na bodźce, jak długo potrafią utrzymać uwagę. Każda przestrzeń to doświadczenie, a projektowanie to praca z emocjami, a nie tylko formą — twierdzi.

Knauf zaznacza, że akustyka jest jednym z kluczowych elementów projektowania neuroinkluzywnego. W biurach, szkołach oraz szpitalach, gdzie dźwięk odbija się od twardych powierzchni, nawet niewielka zmiana — taka jak zastosowanie sufitów podwieszanych lub paneli akustycznych — może znacząco podnieść komfort psychiczny użytkowników.

Anna Marciniak, Executive Vice President HR w Skanska Commercial Development Europe prezentuje, jak na przykładzie rozwiązań wykorzystywanych w salach konferencyjnych można znacząco polepszyć jakość współpracy. — Instalując ekrany na mniejszej wysokości, dajemy osobom łączącym się zdalnie szansę na pełniejsze uczestnictwo w spotkaniach. Z kolei stoły o trapezoidalnym kształcie lub tzw. „banana shape” sprzyjają utrzymywaniu kontaktu wzrokowego, upraszczając komunikację między uczestnikami. Istotne są również elementy wpływające na sposób postrzegania przestrzeni, takie jak oświetlenie, kolorystyka oraz natężenie dźwięku — wyjaśnia.

Technologia w służbie zmysłów

Nie tylko architektura, ale i nowoczesne technologie zaczynają wspierać neuroróżnorodność. — Systemy, takie jak Blue Bolt, umożliwiają użytkownikom przemieszczanie się po budynkach w sposób całkowicie autonomiczny, spokojny i przewidywalny — mówi Maciej Grabowski, CEO Blue Bolt. — Użytkownik nie musi oczekiwać w kolejce, używać kart dostępu lub kontaktować się z obsługą. Dla wielu osób, zwłaszcza tych o dużej wrażliwości, to ogromne ułatwienie. Naszym zamiarem jest, aby budynki dawały poczucie bezpieczeństwa oraz kontroli — gdyż dopiero wtedy stają się naprawdę inkluzywne — dodaje.

To przykład, jak technologia może redukować stres i nadmierne obciążenie poznawcze, wspierając nie tylko osoby neuroatypowe, ale wszystkich użytkowników przestrzeni.

Neuroróżnorodność to nowa efektywność

Zrozumienie różnic w funkcjonowaniu ludzkich umysłów to nie tylko kwestia etyczna — to strategiczny kapitał organizacji. Firmy, które kreują przyjazne sensorycznie środowiska pracy, zyskują bardziej oddanych i kreatywnych pracowników.

— Udogodnienia dla osób neuroróżnorodnych to usprawnienia, z których skorzystamy wszyscy — zauważa Dominik Kuc, członek zarządu Fundacji GrowSPACE. — Badania jasno wskazują, że osoby neuroróżnorodne są szczególnie podatne na bodźce wzrokowe, hałas, tłok lub niejasne przestrzenie. Lecz to, co dla nich stanowi trudność, dla innych może być po prostu przyczyną dyskomfortu. Jeśli o nich zadbamy, poprawiamy jakość przestrzeni dla każdego użytkownika — ocenia.

Raport Skanski oraz Workplace ujawnia jednak znaczącą dysproporcję: aż 95 proc. firm dostrzega potrzebę zmian, ale mniej niż 40 proc. rzeczywiście wprowadziło rozwiązania wspierające neuroróżnorodność. To pokazuje, że rynek nieruchomości ma ogromne pole do popisu — i realną szansę na wyróżnienie się poprzez empatyczne projektowanie.

Nowy język architektury — multisensoryczność

Coraz częściej mówi się, że architektura powinna oddziaływać nie tylko na wzrok, ale na wszystkie zmysły. — Nasze podejście do projektowania musi być multisensoryczne, ponieważ przestrzeń odbieramy wielowymiarowo — przez wzrok, słuch, dotyk, a nawet świadomość własnego ciała w przestrzeni — tłumaczy Marta Wierusz, architekt prowadząca dział wnętrz w APA Wojciechowski Architekci. — Musimy przewidzieć, jak użytkownik będzie przechodził z jednej strefy do drugiej — z zacisznego biura do głośnego lobby albo z zaciemnionej sali spotkań do dobrze oświetlonej kuchni firmowej. To proces transformacji sensorycznej, który — jeśli nie jest zaplanowany — może prowadzić do tzw. szoku sensorycznego. Dlatego myślenie o projektowaniu jako o doświadczeniu, a nie jedynie układzie funkcji, jest dziś koniecznością — przekonuje architektka.

Architektura odpowiedzialna — także za emocje

Coraz więcej firm — od Skanski po Knauf — dowodzi, że projektowanie z uwzględnieniem różnic w funkcjonowaniu ludzkich umysłów może iść w parze z odpowiedzialnością za środowisko. Produkty o niskim śladzie węglowym, gospodarka o obiegu zamkniętym oraz certyfikaty Cradle to Cradle lub BREEAM to obecnie standard, który wspiera nie tylko planetę, ale i komfort psychiczny ludzi.

Knauf Ceiling Solutions w swojej kampanii „Ceilings for Every Purpose” podkreśla, że każda przestrzeń — od głośnej hali po kameralne biuro — wymaga indywidualnych rozwiązań akustycznych, które łączą funkcjonalność z estetyką. — Projektowanie inkluzywne nie jest trudne. To po prostu projektowanie z uwagą — na dźwięk, światło, kolor i człowieka — podsumowuje Baczkowska.

Neuroróżnorodność to nie przemijająca moda, lecz nowy aspekt zrównoważonego projektowania. Biura, szkoły i budynki publiczne, które biorą pod uwagę różne potrzeby sensoryczne, stają się bardziej przyjazne, empatyczne i efektywne. Tak jak kiedyś dostępność oznaczała rampy i windy, tak dziś oznacza spokój, możliwość wyboru i emocjonalny komfort w przestrzeni. Architektura, która rozumie mózg, to architektura, która naprawdę rozumie człowieka.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *