Biznes Fakty
Nowy sondaż poparcia partii politycznych: Słona cena sukcesów Koalicji Obywatelskiej
Decyzje Donalda Tuska z 2023 roku przyniosły Koalicji Obywatelskiej chwilowy sukces, ale osłabiły koalicjantów. Polaryzacja i przejmowanie elektoratu stworzyły przestrzeń dla Konfederacji, która umacnia się jako trzecia siła polityczna.
Donald Tusk
Michał Szułdrzyński
Reklama
By zrozumieć, co się dzisiaj dzieje w sondażach opinii publicznej, warto się przyjrzeć najważniejszym wydarzeniom politycznym ubiegłego roku, które były konsekwencją decyzji, jakie podjął lider koalicji 15 października Donald Tusk.
Reklama
Jaką cenę zapłacili koalicjanci za wygraną KO w wyborach do Parlamentu Europejskiego
Zaczęło się od tego, że premier postawił na symboliczne przegonienie Prawa i Sprawiedliwości w sondażach. Jeszcze w kwietniowych wyborach do sejmików PiS – choć musiał się pogodzić z utratą władzy w wielu województwach – dobiegł do mety jako pierwszy. Tusk zdecydował więc postawić wszystko na to, by wygrać wybory do Parlamentu Europejskiego, które odbyły się dwa miesiące później. I tak się stało. Ale dziś płaci cenę tamtego ruchu. Dlaczego? Bo dążąc do przegonienia PiS, Tusk sięgnął po dwa potężne środki: zjadanie koalicjantów i polaryzację.
Prowadząc grę między Lewicą a Trzecią Drogą, przejmował część lewicowej agendy, a następnie jej elektorat. Lewica jeszcze mocniej stawiała swoje obietnice, zmuszając Trzecią Drogę do stania się hamulcowym, a wszystko to sprawiało, że powstawało wrażenie niepotrzebnych sporów. Do tego jeszcze doszedł rozłam po lewej stronie i definitywne przejście partii Razem do opozycji. Poparcie dla Trzeciej Drogi runęło, Lewicy – zachwiało się, zaś KO wyszła na prowadzenie. Ten symboliczny sukces okupiony był jednak poważną ceną – osłabieniem koalicjantów.
Polityka Najnowszy sondaż partyjny: Koalicja rządząca ma problem
Partia Jarosława Kaczyńskiego prowadzi w najnowszym sondażu IBRiS, ale nie miałaby szans na samodzielne rządy. Podobnie koalicja 15 października, której partie mają mniej mandatów niż obecnie. Języczkiem u wagi są Konfederacja i partia Razem.
Reklama Reklama
Na to nałożyła się druga strategia Donalda Tuska, czyli polaryzacja. Wiedząc, że wybory do PE nie budzą ogromnych emocji, premier ogłosił, że ich stawką jest wybór egzystencjalny. Wybierając między KO a PiS, mieliśmy wybierać między Europą a Rosją. Polaryzacja służy jednak największym, dla koalicjantów z rządu pozostawało naprawdę mało miejsca.
Gdy entuzjazm z 15 października 2023 opadł, rozliczenia przestały wystarczać
Ale elementem budowy polaryzacji było również rozliczanie PiS. I choć jest oczywiste, że tam, gdzie poprzednia władza popełniła nadużycia czy wprost przestępstwa, powinna zostać rozliczona, Donald Tusk próbował traktować rozliczanie poprzedników jako główny sens działania rządu. Paradoks polegał jednak na tym, że koalicja tym mocniej walczyła z PiS, im bardziej się do niego upodabniała. Tusk ogłosił się bardziej wiarygodnym obrońcą Polski przed nielegalną migracją, rolnictwa przed Zielonym Ładem i niekontrolowanym napływem produktów rolnych z Ukrainy. To KO zawieszała ustawą prawo do azylu, a uchwałą rządu decyzję Międzynarodowego Trybunału Karnego. To KO liberalizowała zasady użycia broni przez wojsko na granicy itp. itd. A im mocniej przejmowała program PiS, tym bardziej musiała się od niego symbolicznie odróżnić, jeszcze mocniej spolaryzować, jeszcze więcej mówić o rozliczeniach.
Konfederacja umacnia się na pozycji partii numer trzy, podobnie jak Sławomir Mentzen w sondażach dotyczących pierwszej tury wyborów prezydenckich
Tyle tylko, że w pewnym momencie entuzjazm wyborców po wygranych wyborach opadł. Wróciła proza życia, znów Polacy zaczęli patrzeć z lękiem na rachunki za prąd i gaz, ceny masła poszybowały i święta upłynęły w rytmie narzekań na drożyznę. To zaś negatywnie zaczęło się odbijać na prezydenckiej kampanii wyborczej Rafała Trzaskowskiego oraz na sondażowych wynikach Koalicji Obywatelskiej (w najnowszym sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” PiS wyprzedza KO o ponad 2 pkt proc.). A wcześniej odebrane przez KO poparcie nie wróciło do koalicjantów.
Jak na razie idzie do Konfederacji, która zdaje się być głównym beneficjentem strategii, jaką przyjął Donald Tusk. Konfederacja umacnia się na pozycji partii numer trzy, podobnie jak Sławomir Mentzen w sondażach dotyczących pierwszej tury wyborów prezydenckich. Oczywiście nie wiadomo, czy i jak długo to poparcie utrzyma. Wiele bowiem zależy od tego, czy Donald Tusk nie zdecyduje się zmienić swojej dotychczasowej strategii.