Prawie 300 firm złożyło wnioski o skrócenie czasu pracy. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk o liczbie firm biorących udział w pilotażu skróconego czasu pracy.

E5b23867e06b73f663986926728c3f1e, Biznes Fakty

Dziemianowicz-Bąk: Wniosków o skrócenie czasu pracy jest blisko 300, a kolejnych 1500 jest w trakcie rozpatrywania . TVN24

To atrakcyjna okazja do przetestowania nieuniknionych zmian. Ponad 100 lat po wprowadzeniu 8-godzinnego dnia pracy, skrócenie czasu pracy jest konieczne – powiedziała w czwartek Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister rodziny, pracy i polityki społecznej, odnosząc się do pilotażowego programu skrócenia czasu pracy.

Podczas czwartkowej konferencji prasowej minister pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk poinformowała, że liczba wniosków o pilotażowy program skrócenia czasu pracy dynamicznie rośnie.

„Wczoraj, będąc na Forum Ekonomicznym w Karpaczu, informowałam, że przekroczyliśmy 200 wniosków, a ponad 1000 jest w trakcie realizacji. Dziś mogę zaktualizować te dane: prawie 300 wniosków jest kompletnych, a prawie 1500 jest w trakcie realizacji” – powiedziała.

Dziemianowicz-Bąk w sprawie skrócenia czasu pracy

Minister podkreślił, że liczba zainteresowanych pracodawców, instytucji i podmiotów, które chcą przetestować skrócenie czasu pracy przy jednoczesnym zachowaniu wynagrodzeń, wydajności, statusu zatrudnienia i podniesieniu jakości pracy, rośnie z dnia na dzień.

„Rekrutacja rozpoczęła się 14 sierpnia, a zgłoszenia można składać do 15 września, więc wciąż jest czas na zgłoszenie. To atrakcyjna okazja do przetestowania czegoś, co moim zdaniem jest nieuniknione. Prędzej czy później, w obliczu postępu technologicznego i zmian demograficznych, nadejdzie czas, gdy ponad 100 lat po wprowadzeniu 8-godzinnego dnia pracy, godziny pracy będą krótsze, po prostu dlatego, że jest to konieczne” – podkreśliła.

„Młodzi ludzie wchodzący na rynek pracy chcą mieć więcej czasu dla swoich rodzin i pasji. Chcą pracować, ale nie żyć, aby pracować, ale pracować, aby żyć pełnią życia. Starsi pracownicy, którzy chcieliby dłużej pozostać aktywni zawodowo, również potrzebują nowych warunków pracy, w tym więcej czasu na regenerację i odpoczynek” – dodał minister.

Skrócony czas pracy w Polsce

Szef Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej odniósł się do programu podczas środowej debaty na Forum Ekonomicznym w Karpaczu pt. „Roboty, korporacje i ludzie pracy – nowa walka klas, czyli kto skorzysta na rewolucji cyfrowej”. Wtedy też ogłoszono liczbę dwustu zgłoszeń, która w czwartek nie była już aktualna.

– To pokazuje, jak bardzo świat pracy, pracownicy, ale też pracodawcy – bo sami pracodawcy podpisują się pod tym wielkim eksperymentem badawczym – chcą i widzą, że godziny pracy i kultura pracy muszą nadążać – powiedział minister.

„To nie jest tylko eksperyment na papierze. To realne działania w konkretnych firmach, bez cięć płac, bez redukcji etatów, bez spadku produktywności i wydajności, ale z impulsem do innowacji, do modyfikacji istniejących, utartych ścieżek, tak aby zaczęły one być zgodne z mapą nowej rzeczywistości” – kontynuowała.

Nowe uprawnienia Państwowej Inspekcji Pracy

„To nie jedyne działanie, które realizujemy w Ministerstwie Pracy. W ostatnich dniach do rządowego programu legislacyjnego trafił projekt ustawy reformującej Państwową Inspekcję Pracy, instytucję odpowiedzialną za ochronę praw pracowniczych” – zapowiedziała.

Jak wyjaśniła, ministerstwo zamierza usprawnić działanie Państwowej Inspekcji Pracy w sposób dokładny i efektywny, tj. tak, aby kontrole nie były przeprowadzane u „uczciwych pracodawców, co do których nie ma podejrzeń o łamanie prawa”.

– Państwowa Inspekcja Pracy ma działać natychmiast, na miejscu, w trybie natychmiastowym, przekształcając wadliwe umowy cywilnoprawne, tzw. umowy śmieciowe, w legalne umowy o pracę – podkreśliła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Rewolucja w PIP

Państwowa Inspekcja Pracy stoi w obliczu gruntownej reformy, przygotowanej na podstawie projektu ustawy Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Propozycja została skierowana do konsultacji społecznych.

Główny Inspektor Pracy Marcin Stanecki podkreślił, że reforma przyniesie wiele istotnych zmian, m.in. możliwość przeprowadzania zdalnych kontroli przez inspektorów PIP, wyższe kary za naruszenia Kodeksu pracy, a także możliwość przekształcania umów cywilnoprawnych w umowy o pracę, jeśli stwierdzi, że istnieją ku temu przesłanki.

„Projekt przewiduje, że zmiany wejdą w życie 1 stycznia 2026 roku. Obecnie planujemy przeprowadzić 200 kontroli w tym obszarze w przyszłym roku. To skromna liczba, ale najpierw musimy gruntownie przygotować się do tej zmiany w naszych kontrolach, ponieważ stanowi ona poważne wyzwanie” – wyjaśnił.

„Obecne przepisy Kodeksu pracy nie pozwalają na łatwe rozróżnienie umowy o pracę od umowy zlecenia. Mamy liczne orzeczenia Sądu Najwyższego, w których sąd bierze pod uwagę między innymi intencję strony przy ustalaniu, czy doszło do zawarcia umowy o pracę, mimo że na papierze była ona określana jako umowa cywilnoprawna” – dodał.

Stanecki zaznaczył również, że Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) nie będzie dążyć do wyeliminowania wszystkich umów cywilnoprawnych. „Bo wiele z nich jest uzasadnionych” – podkreślił.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *