Biznes Fakty
Radosław Piesiewcz był członkiem rady nadzorczej Banku Pekao
Pekao Towarzystwo Funduszy Inwestyctyjnych powołało w sierpniu 2022 roku obecnego szefa Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosława Piesiewicza do rady nadzorczej – wynika z dokumentu, do którego dotarł portal tvn24.pl. Intratne stanowisko w banku Pekao swego czasu piastowała także jego żona.
„(..) Bank Pekao Kasa Opieki Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie niniejszym powołuje Pana Radosława Pawła Piesiewicza do składu Rady Nadzorczej Spółki na bieżącą wspólną kadencję na Członka Rady Nadzorczej Spółki” – czytamy w dokumencie.
Dokument datowany jest na 22 sierpnia 2022 roku. Podpisali go ówczesny prezes zarządu Leszek Skiba i wiceprezes zarządu Piotr Zborowski.
W kwietniu 2023 roku Piesiewicz stanął na czele Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
Według dokumentacji z 23 lipca 2024 roku, Bank Pekao wystąpił do Sądu Rejonowego w Warszawie o wykreślenie Radosława Piesiewicza z rady nadzorczej Pekao TFI.
Wysłaliśmy pytania do Pekao dotyczące szczegółów zatrudnienia Radosława Piesiewicza. Do momentu publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Milion w pół roku
W minionym tygodniu Onet poinformował, że żona szefa Polskiego Komitetu Olimpijskiego w końcówce rządów PiS zarobiła w Pekao ponad milion złotych. Tak dużą pensję miała otrzymać za zaledwie pół roku pracy.
Jak zauważali dziennikarze, odpowiedzialnym za spółki Skarbu Państwa był wtedy bliski znajomy Radosława Piesiewicza Jacek Sasin, ówczesny minister aktywów państwowych.
„Jest bliskim znajomym Jacka Sasina, któremu w przeszłości pożyczył pieniądze na budowę schodów w domu. Sprawę tej pożyczki badało Centralne Biuro Antykorupcyjne. Sprawa zakończyła się jednak niczym” – ustalił Onet.
Bank Pekao należy do kierowanych przez Skarb Państwa: Polskiego Zakładu Ubezpieczeń i Polskiego Funduszu Rozwoju (32,8 proc. udziałów).
Wątpliwości co do Piesiewicza
W tym samym miesiącu Radio Zet podało, że od dnia wyboru na prezesa w kwietniu 2023 roku członkowie rodziny Piesiewicza 35 razy korzystali z usługi VIP na lotnisku Chopina w Warszawie.
Chodzi np. o korzystanie z VIP-owskich saloników podczas odpraw lotniczych, gdy prezes podróżował z rodziną. Usługa miała być zamawiana przez PKOl i rozliczana w ramach umowy barterowej z Polskimi Portami Lotniczymi. Z podobnej usługi miał nie skorzystać żaden sportowiec wylatujący do Paryża.
Pod adresem Piesiewicza padają też inne zarzuty. Chodzi między innym o to, jak wydawane były publiczne pieniądze w wysokości ponad 90 mln zł, które trafiły do PKOl na przygotowania do igrzysk. Polskie osiągnięcia sportowe okazały się najgorsze od kilkudziesięciu lat.
W poniedziałek Radosław Piesiewicz po posiedzeniu prezydium Polskiego Komitetu Olimpijskiego zapowiedział, że ujawni dokumenty i nie zamierza niczego ukrywać.