Biznes Fakty
Ford Mustang 5.0 V8 – rarytas z USA, czy to jeden z ostatnich takich modeli? – test
Jeszcze nie tak dawno nawet w samochodach popularnych marek można było znaleźć pod maską silniki V8. Dziś zamiast nich mamy nieduże czterocylindrowce z turbo. Ale są jeszcze marki, które zachowują tradycję tam, gdzie to ma uzasadnienie. A bez solidnego V8 nie można sobie wyobrazić Forda Mustanga.
- Ford Mustang GT to samochód, jakich na rynku mamy coraz mniej – z dużym, 8-cylindrowym silnikiem pod maską i napędem na tylne koła
- Zużycie paliwa, szczególnie w mieście, jest bardzo duże, ale taka już uroda samochodów, w których nie znajdziemy technologii hybrydowych
- Wyposażenie Mustanga GT jest bogate, a w jego wnętrzu nie brak elektroniki – pod tym względem auto nie nawiązuje do bardzie spartańskich, poprzednich generacji
- Samochód został użyczony przez importera marki, a po teście został zwrócony
Trzeba się spieszyć, bo niedługo zabraknie takich samochodów jak Ford Mustang 5.0 V8. Przynajmniej gdy mowa o Europie, bo przecież my stawiamy na elektromobilność, a wyjątki będą, owszem, jednak głównie dla niszowych marek, które produkują astronomicznie drogie superauta. Te będą mogły mieć paliwożerne, duże i mocne silniki na benzynę. Jednak Ford Mustang z 8-cylindrowym silnikiem nie kosztuje absurdalnie dużo, biorąc pod uwagę to, co oferuje. I pewnie z czasem będzie musiał zniknąć z europejskiego rynku. Czy rzeczywiście będzie czego żałować?
Ford Mustang GT – ikona motoryzacji
Bez wątpienia Ford Mustang to motoryzacyjny celebryta. To wóz, który w 2024 roku obchodzi swoje 60. urodziny. To zasłużony wiek, choć w tym czasie na rynek trafiło już kilka generacji tego słynnego modelu. Obecnie sprzedawana jest już siódme wcielenie Mustanga. To auto, które budzi ogromne emocje wśród fanów amerykańskiej motoryzacji, a ci na pewno zwracają uwagę na detale. W nowym modelu nie brakuje zatem odniesień do pierwszej generacji, którą produkowano w latach 1964-1973.
To nie tylko charakterystyczna linia nadwozia z bardzo długą pokrywą silnika oraz odpowiednio ukształtowaną tylną częścią, z krótką klapą bagażnika. To także znany z innych modeli kształt atrapy chłodnicy, to znane już przetłoczenia nadwozia oraz oczywiście umieszczony w wielu miejscach emblemat z pędzącym rumakiem. Jasno wskazuje, o jaki model chodzi…
Ford Mustang – taki napęd to już rzadkość
Ewidentnym nawiązaniem do tradycji modelu jest także napęd, czyli znakomity silnik 5.0 V8 o mocy 450 KM. Gdy uniesiemy długą pokrywę silnika okazuje się, że to nie tylko wymóg stylizacji, lecz również bardzo konkretna konieczność. Potężna jednostka szczelnie wypełnia komorę silnika. Wygląda zresztą imponującą i pewnie o to chodzi. Gdy widzi się taki wóz aż się prosi, by zajrzeć pod jego maskę.
Za to z silnikiem tym współpracuje już mniej tradycyjny, 10-biegowy automat. Ma siłą rzeczy dość krótkie przełożenia, którymi sprawnie żongluje, by spełnić wymagania kierowcy. Gdy mocno wciskam pedał gazu, biegi zmieniane są w takim momencie, by optymalnie wykorzystać moment obrotowy silnik – osiągi są wówczas najlepsze. Jednak przy spokojnej jeździe kolejne przełożenia wrzucane są wcześniej. Po to, by z kolei oszczędzać paliwo, które potrzebne jest w dużych ilościach. Wielki silnik ma przecież równie imponujące potrzeby.
Wprawdzie Ford w danych technicznych podaje, że średnie zużycie paliwa według cyklu WLTP wynosi 12,1 l/100 km, ale wiadomo, że to bajka. Do takiego wyniku można się zbliżyć, jeżeli jedziemy podmiejską drogą, bez korków, z prędkością rzędu 80-90 km/h. Może się uda. W mieście, gdy tylko od czasu do czasu korzystamy z pełni możliwości 5-litrowego V8 bez problemu dojdziemy do 20 l/100 km. Cóż, frajda z jazdy taką ikoną musi kosztować…
Gdy już mowa o kosztach, to choć na paliwo wydamy krocie, to sam zakup Forda Mustanga GT będzie relatywnie tani. Oczywiście nie znaczy to, że wydamy na niego tyle, co na SUV-a Dacii, ale ceny można nazwać umiarkowanymi, zważywszy na V8 pracujące pod maską auta. Wersja z ręczną skrzynią kosztuje niewiele ponad 300 tys. zł, natomiast ta z automatem – poniżej 320 tys. zł. Może się to wydawać sporą kwotą, ale weźmy pod uwagę, że bogato wyposażona, hybrydowa Kia Sportage kosztuje ponad 200 tys. zł.
Ford Mustang – wnętrze zgodnie z oczekiwaniami
A co znajdziemy we wnętrzu Mustanga? Cóż, to na pewno nie jest jakość klasy premium, bo tu i ówdzie zawieruszyły się tworzywa przeciętnej klasy. Szczególnie w tych mniej eksponowanych miejscach, jak np. dolne partie kokpitu, czy elementy środkowej konsoli między fotelami. Niemniej, ogólnie nie mam zastrzeżeń, bo przecież Mustang to nie jest samochód klasy premium.
Poza tym, na pokładzie mamy system multimedialny, który działa całkiem dobrze i wyposażony jest w ekran o wystarczających rozmiarach. Nie mam zastrzeżeń. Do dyspozycji jest także niezły system audio firmy Bang & Olufsen. Kłopot w tym, że muzyka z głośników nierzadko przegrywa z basowym klangiem 5-litrowego V8. Cóż, Mustang ma swoje prawa.
I jeszcze jedno: wnętrze muscle-cara Forda nie jest bynajmniej spartańskie. Fotele są bardzo wygodne i mamy możliwość ich ustawienia na mnóstwo sposobów – na pewno każdy znajdzie wygodną pozycję. Z tyłu oczywiście siedzi się znacznie gorzej. Choć Mustang to długie auto, to jednak sporą część tej długości zajmuje maska silnika. Dlatego dla pasażerów zmuszonych jechać z tyłu przestrzeni jest jak na lekarstwo. Niemniej, da się tam jechać, jeśli będzie taka konieczność.
Ford Mustang – czy warto go kupić?
Jedno jest pewne: Ford Mustang to model dla koneserów. Jego użyteczność jest ograniczona, a ogromny apetyt na paliwo dla wielu osób może być sporym problemem. Frajda z jazdy tym samochodem, szczególnie w jaskrawym kolorze Yellow Splash, jest jednak ogromna i warta każdej ceny, jeżeli ktoś ceni amerykańską motoryzację i tego rodzaju emocje. I jeszcze jedno: w dzisiejszych czasach taki model to rzadkość. W tej cenie nie dostaniemy już bowiem żadnego innego samochodu z tego rodzaju bezkompromisowym napędem.
Ford Mustang GT, dane techniczne:
Silnik benzynowy V8, 5.0, 446 KM, 540 Nm. Skrzynia automatyczna, 10-biegowa. Przyspieszenie 0-100 km/h w 4,9 s. Prędkość maksymalna – 250 km/h. Średnie spalanie: 12,1 l/100 km (WLTP). Cena: od 323 500 zł.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło