Biznes Fakty
Microsoft zakończy w tym roku wsparcie dla Windows 10. Co trzeba zrobić, aby nie narazić się na wirusy?
Koniec oficjalnego wsparcia dla Windows 10 oznacza, że najpopularniejszy system operacyjny przestanie otrzymywać bezpłatne aktualizacje, w tym poprawki zabezpieczające. Bez nich narażamy się na niebezpieczeństwo — ułatwiamy cyberprzestępcom uzyskanie dostępu do komputera i danych. Sprawdź, co zrobić, jeśli chcesz zachować bezpieczeństwo. Podajemy dostępne opcje.
- Aktualizacje dla Windows 10 będzie można przedłużyć o trzy lata, ale trzeba spełniać odpowiednie warunki
- Można też bezpłatnie sprawdzić, czy na posiadanym sprzęcie da się zainstalować Windows 11. Jest szansa, że będzie to najłatwiejsza z opcji
- W najgorszej sytuacji znajdą się posiadacze wersji Windows 10 Home
- Dla niektórych osób najlepszą i niestety dość kosztowną opcją będzie po prostu zakup nowego komputera
- Więcej informacji o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl
Z danych wynika, że ponad miliard komputerów z Windows 10 działa bezpiecznie każdego dnia, co czyni ten system najpopularniejszym na świecie. Jeśli spojrzymy na udziały rynkowe z grudnia 2024 r., pierwsze miejsce z wynikiem 62,73 proc. zajmuje Windows 10, a na drugim mamy Windows 11, ale z wyraźnie mniejszym udziałem, na poziomie 34,1 proc. To pokazuje, że system debiutujący w 2015 r. nadal cieszy się największą popularnością, natomiast nowsza „jedenastka” z 2021 r. nie potrafiła przekonać do siebie większości użytkowników.
Microsoft nie wspiera systemów operacyjnych w nieskończoność i każdy z nich ma swoją „datę przydatności”. W przypadku Windows 10 firma wyznaczyła ją na 14 października 2025 r. To właśnie od tego dnia gigant software’owy zakończy wydawanie poprawek i aktualizacji w sposób tradycyjny i bez kosztów. Komputery stacjonarne i laptopy korzystające z Windows 10 bez aktualizacji mogą szybko trafić na celowniki hakerów.
Z jednej strony można zrozumieć, że Microsoft chce już pożegnać system Windows 10, niemniej jego popularność pokazuje, że klienci zdecydowanie nie chcą wymieniać go na inną wersję i firma powinna to wziąć pod uwagę. I bierze, choć dostępne rozwiązania mogą nie przypaść wszystkim do gustu.
Sprawdź też: Komputery AI nie radzą sobie za dobrze z jednym zadaniem. O tym producenci nie mówią
Dostęp do aktualizacji dla Windows 10, ale za pieniądze
Microsoft zapowiedział, że zakończy wydawanie bezpłatnych aktualizacji, ale nie oznacza to, że nie będzie ich wcale. Firma nadal będzie udostępniać poprawki — po prostu trzeba będzie za nie zapłacić.
W ramach tzw. programu rozszerzonej aktualizacji zabezpieczeń (Extended Security Updates — ESU) Microsoft zapewni dalsze wsparcie dla Windows 10 w cenie 30 dol. (ok. 125 zł) za pierwszy rok. Jak czytamy na stronie Microsoftu, ESU „zawiera krytyczne i/lub ważne aktualizacje zabezpieczeń przez maksymalnie trzy lata od daty zakończenia rozszerzonej pomocy technicznej produktu. Rozszerzone aktualizacje zabezpieczeń będą dystrybuowane, jeśli i gdy będą dostępne. ESU nie zawierają nowych funkcji, żądanych przez klienta aktualizacji niezwiązanych z bezpieczeństwem, ani żądań zmiany projektu”.
Windows 10 będzie więc nadal zabezpieczany, nawet przez trzy kolejne lata (wsparcie na kolejne lata będzie droższe), ale odpłatnie i nie możemy liczyć na żadne inne poprawki czy nowe funkcje. Wsparcie w ramach ESU dla Windows 10 będzie oferowane do 10 października 2028 r.
Co ważne, sama instalacja ESU nie jest zbyt prosta. Jest to rozwiązanie oferowane przede wszystkim dla firm, a to oznacza, że przedłużone aktualizacje nie będą dostępne dla posiadaczy Windows 10 w wersji Home. Tylko warianty Enterprise, Education i Pro w użyciu komercyjnym załapią się na ESU. Sam program trzeba zaś zakupić albo przez platformę chmurową Azure, albo poprzez program licencjonowania zbiorowego, oferowany przez firmę.
Wiele osób, które być może nawet chciałyby przedłużyć wsparcie dla Windows 10, nie uzyska takiej możliwości ze względu na to, że korzystają z Windows 10 w wersji konsumenckiej.
Czytaj też: Globalna awaria Windowsa. Microsoft podaje liczby
Instalacja Windows 11, jeśli to możliwe
Oczywiście zawsze można po prostu kupić system Windows 11 i zainstalować go na posiadanym komputerze. Tutaj jednak też możemy napotkać trudności. Windows 11 ma inne wymagania sprzętowe i może się okazać, że nie będziemy mogli zainstalować go na swoim laptopie czy komputerze stacjonarnym.
Aby sprawdzić, czy na komputerze można zainstalować Windows 11, wystarczy udać się w panelu sterowania do ustawień Windows Update i kliknąć przycisk „Sprawdzanie wymagań sprzętowych” w miejscu, gdzie wyświetla się komunikat o przygotowaniu się na Windows 11.
Trzeba wówczas pobrać aplikację „Sprawdź zgodność”, która jest oferowana na stronie Microsoftu.
Po instalacji sprawdzamy, czy na danym komputerze możemy zainstalować Windows 11, klikając przycisk „Sprawdź teraz”.
Windows 11 ma wyższe wymagania niż Windows 10. Często instalacja tego systemu nie jest możliwa na starszych komputerach.
Nierzadko okaże się, że posiadany procesor nie spełnia wymagań technicznych. Jeśli to laptop, w praktyce oznacza to wymianę całego komputera.
W 2025 r. prawdopodobnie dojdzie do wyraźnego zwiększenia sprzedaży komputerów z Windows 11, bo wiele osób uzna, że nie ma już wyjścia i zdecyduje się na wymianę dotychczasowych, kilkuletnich sprzętów. Jeśli więc możemy zainstalować Windows 11, jest to jedna z dostępnych opcji, a jeśli nie — wtedy często pozostaje wymiana PC.
Zignorowanie problemu
Ostatnia z opcji to… zignorowanie problemu. Tutaj działamy już co prawda na własne ryzyko, ale jeśli zakupimy wysokiej jakości oprogramowanie zabezpieczające, jest szansa, że zyskamy wystarczająco dobre bezpieczeństwo. Firmy takie jak Symantec, BitDefender czy AVG oferują pakiety zabezpieczające, które są na bieżąco aktualizowane i chronią miliony komputerów na całym świecie — również tych, na których zainstalowane są starsze systemy Windows.
Poleganie wyłącznie na oprogramowaniu zewnętrznym, bez wsparcia Microsoftu, jest jednak bardziej ryzykowne. Trzeba będzie np. stale pamiętać, aby aktualizować przeglądarkę internetową, nie pobierać żadnych podejrzanych plików, instalować wyłącznie sprawdzone aplikacje i sterowniki itd. Dbanie o bezpieczeństwo będzie po prostu w większym stopniu zależne od nas samych.
Ignorowanie problemu jest więc kolejną z opcji, jeśli samodzielnie zatroszczymy się o bezpieczeństwo i odpowiednie oprogramowanie. Nie jest to jednak optymalne rozwiązanie. Jeśli posiadany sprzęt nie spełnia wymagań Windows 11, lepiej zacznijmy się rozglądać za nowym komputerem.
Autor: Grzegorz Kubera, dziennikarz Business Insider Polska
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło