Origami z telefonu. Składane smartfony zyskują miliony klientów, a iPhone zaczyna kojarzyć się z nudą

Od lat na rynku smartfonów nie pojawia się nic szczególnie innowacyjnego. Co roku otrzymujemy lepsze aparaty, szybsze procesory, cieńsze obudowy, a w tym w końcu otrzymaliśmy liczne narzędzia AI. Od pewnego czasu jest jednak trend na telefony, które mają bardzo duże, rozkładane ekrany. Wcześniej uchodziły za przerost formy nad treścią i przekombinowane gadżety, ale teraz się to zmienia. Najnowsze modele robią duże wrażenie i są też praktyczne. Może więc następny smartfon, jaki kupisz, powinien być rozkładany?

Fae21ac55045b22154c42d63ba91cca6, Biznes Fakty
Telefony składane zaczynają podbijać rynek i budzą ekscytację | Foto: mat. prasowe
  • Wiele osób pamięta jeszcze telefony komórkowe „z klapką”
  • Smartfony z ekranami dotykowymi skutecznie zmieniły rynek mobilny i na dobre pożegnaliśmy urządzenia składane
  • Od kilku lat producenci nieustannie jednak rozwijają smartfony z ekranami rozkładanymi 
  • Wygląda na to, że w końcu udało im się przekroczyć odpowiedni próg i ze sprzętu niszowego stają się one coraz bardziej pożądanymi urządzeniami
  • Więcej informacji o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl

Smartfony przestały ekscytować i stały się po prostu nudne. O ile lepszy może być aparat kolejnej generacji i czy rzeczywiście potrzebny nam szybszy procesor w telefonie? Oczywiście, wąska grupa użytkowników docenia takie usprawnienia, niemniej większość z nas nie wykorzystuje swoich telefonów nawet w 50 proc., jeśli chodzi o ich możliwości sprzętowe.

Kiedy więc będziemy przymierzać się do zakupu kolejnego smartfona, warto rozważyć dostępne opcje i przeanalizować telefony składane. Takie z wyświetlaczami otwieranymi jak książka, zapewniające o wiele większe ekrany (po rozłożeniu), a przy tym ciągle na tyle małe (po złożeniu), że można je wygodnie nosić przy sobie.

Samsung, Motorola i Huawei już od lat rozwijają składane telefony. Na początku były to jednak przede wszystkim drogie urządzenia, promowane jako „najwyższej klasy” dla najbardziej wymagających. I owszem, zdobyły pewną grupę zwolenników, ale były zdecydowanie za drogie dla przeciętnego użytkownika, przez co nie mogły przebić się do większej grupy odbiorców — kosztowały często powyżej 7000 zł. Do tego oprogramowanie nie było zbyt dopracowane, więc nierzadko okazywało się, że aplikacje albo nie chciały działać na dwóch ekranach, albo nie oferowały zbyt wielu możliwości. W rezultacie „składaki” były mało praktyczne.

Sprawdź też: Google chce pokonać iPhone’a. Uda się?

Lepsze, bo składane

W 2024 r. mamy już zgoła inną sytuację. Rynek smartfonów składanych dojrzał. Według analityków IDC sprzedaż takich urządzeń wyniesie w tym roku już 25 mln sztuk. To wzrost o niemal 40 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Telefony tej klasy nie tylko potrafią więcej, ale są też znacznie tańsze.

A33a2baaf17a6f7370a910fa3a8115cf, Biznes Fakty
Na zdjęciu: Motorola Razr | Gabo_Arts / Shutterstock

Motorola oferuje model Razr za ok. 2500 zł, a nowsze modele dostępne są za ok. 3500 zł. Po rozłożeniu ekran ma 6,9″ i rozdzielczość 2640 x 1080 pikseli. To spora powierzchnia robocza, jak na telefon, ale Google Pixel 9 Pro Fold, za ok. 6000 zł, ma już po rozłożeniu ekran 7,6-calowy. Wówczas smartfon de facto przeistacza się w mniejszy tablet. Jednocześnie to telefon Google’a, więc jest odpowiednio dopracowany pod kątem obsługi systemu Android i samego oprogramowania.

W telefonach składanych poprzedniej generacji dodatkowy ekran, po rozłożeniu, miał często ograniczoną funkcjonalność. Na przykład wyświetlał tylko zegar i powiadomienia. Obecnie dostępne modele mają znacznie więcej możliwości i pozwalają np. uruchamiać dwie aplikacje obok siebie. Po rozłożeniu smartfony z dużymi ekranami dobrze nadają się też do oglądania filmów, czytania e-booków i artykułów, jak i grania w gry. Warto dodać, że zagięcie w ekranie widoczne jest tylko wtedy, gdy odbija się w nim światło. W zasadzie nie przeszkadza.

53b5dbfd3aaf3333bbb2866153d62100, Biznes Fakty
Na zdjęciu: Google Pixel 9 Pro Fold | mat. prasowe

Bardzo dobrze spisują się również telefony Samsung Galaxy Z Fold 6 (ekran 7,6″ po rozłożeniu), OnePlus Open (7,8″) oraz Honor Magic V3 (7,92″). To jednak ciągle dość drogie urządzenia.

Czytaj też: Apple zaskoczyło rynek. To będzie idealny prezent dla teściowej, choć nie tylko

Huawei wyznacza standardy. Potrójny składak

Zainteresowanie telefonami składanymi potwierdza też sama ekscytacja klientów. Kiedy Apple zaprezentowało niedawno najnowsze telefony z serii iPhone 16, pojawiło się wiele głosów rozczarowania, a akcje spółki raczej nie drgnęły po premierze.

197495cfa2105fecf15176d11a70a9e6, Biznes Fakty
Na zdjęciu: Huawei Mate XT | mat. prasowe

Nie można tego powiedzieć o Huawei. Firma mniej więcej w tym samym czasie zaprezentowała potrójnie składanego Mate XT. To nowy i bardzo drogi telefon (od ok. 2800 dol., czyli ok. 10 500 zł), ale wysoka cena bynajmniej nie powstrzymała klientów. W krótkim czasie producent zebrał ponad milion zamówień w przedsprzedaży, a obecnie liczba ta wzrosła już do ponad 4 mln.

Sprawdź też: Rewolucji w Apple zabrakło. Nowy iPhone nie jest składany

Chińska firma Huawei chce pokazać, że jej urządzenia są innowacyjne i telefon, który można składać na trzy sposoby jak harmonijkowe drzwi, jest tego dowodem. Richard Yu, dyrektor Huawei, w trakcie premiery mówił: „To coś, o czym inni mogli pomyśleć, ale nie potrafili stworzyć. Pracowaliśmy nad tym przez pięć lat i zdecydowaliśmy, że się nie poddamy”.

Dalsza część artykułu pod wideo:

Mate XT, podobnie jak inne nowości rynkowe, oferuje asystenta AI i bardzo dobrej jakości aparat. Wyróżnia go jednak składany jak origami ekran, który maksymalnie zapewnia przekątną na poziomie 10,2 cala. To nie lada osiągnięcie, bo jest to w praktyce pełnoprawny tablet, który można nosić w kieszeni spodni.

Telefon Huawei ma grubość 12,8 mm po złożeniu i 3,6 mm w najcieńszym punkcie po całkowitym rozłożeniu. Waży 298 g, co w porównaniu z Apple iPhone’em 16 Pro Max (6,9″), ważącym 227 g, wcale nie jest aż tak dużą wagą.

Fani Apple’a z zazdrością patrzą na coraz lepsze składane smartfony i czekają, aż producent z Cupertino wprowadzi swoją wersję z systemem iOS. Powinien zrobić to jak najszybciej, bo iPhone już od lat przestaje kojarzyć się z efektem „wow”.

Autor: Grzegorz Kubera, dziennikarz Business Insider Polska

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *