Biznes Fakty
Zoom wstaje z kolan po pandemii. Pozbywa się słowa „Video” ze swojej nazwy
Zoom Video Communications istniała na rynku już od 2011 r., ale zyskała dużą popularność dopiero w trakcie pandemii COVID-19. To wtedy rozwijane przez spółkę oprogramowanie do wideokonferencji podbiło rynek — praca zdalna rozkwitła i spotkania online stały się dla wielu firm koniecznością. Później jednak sytuacja się zmieniła i Zoom miała problem, aby zaakceptować nową rzeczywistość.
- Zoom, po trudnych latach po pandemii, zaczyna odzyskiwać swoją pozycję dzięki rozszerzeniu oferty o nowe produkty, takie jak Zoom Workplace i Zoom AI Companion
- Firma zmieniła nazwę na Zoom Communications, aby odzwierciedlić swoje nowe, szersze portfolio usług i plany długoterminowego rozwoju
- Mimo odpływu użytkowników po pandemii, wskaźniki retencji użytkowników poprawiły się, a akcje Zooma wzrosły o 35 proc. w ciągu ostatnich sześciu miesięcy
- Działania związane z redukcją kosztów oraz dywersyfikacją usług przyczyniły się do poprawy wyników
- Więcej informacji o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl
W latach 2020 i 2021 r. przychody Zooma wzrosły o najpierw 88,4, a potem o 325,8 proc. Tak silna dynamika wzrostu nie pozostała bez wpływu na cenę akcji. W 2020 r. wzrosły one aż o 720 proc. w skali roku.
Sytuacja ta nie trwała jednak zbyt długo. W 2023 r. firma odnotowała już skromny, 7,1-proc. wzrost rok do roku, a od drugiego kwartału 2023 r. średni wzrost kwartalny wynosił 3,7 proc. Od swoich szczytów akcje firmy straciły prawie 90 proc. wartości. Po zniesieniu restrykcji, gdy środowisko makroekonomiczne nie wywierało już presji na przedsiębiorstwach, aby utrzymywały pracę zdalną, Zoom zaczął stopniowo tracić użytkowników.
Pobierz raport: Zarządzaj ryzykiem, nie kryzysem. Raport o cyberbezpieczeństwie dla firm [POBIERZ]
Było źle, a potem jeszcze gorzej
Od końcówki 2020 r. aż do 2023 r. sytuacja rynkowa Zoom Video Communications była coraz gorsza. Firma wypracowała miliardy dolarów w przychodach, ale to nieszczególnie przekładało się produkty, jakie mogłyby na długo zatrzymać użytkownika. Spółka przekonała się, że poleganie na platformie komunikacyjnej to za mało. Jej rywale, Microsoft (aplikacja Teams) i Google (Meet), też zapewnili podobne rozwiązania, ale obudowane kompleksowym oprogramowaniem wspierającym całą działalność klientów.
Zoom w tym czasie skupiony był raczej na zadowalaniu inwestorów. Nie chciał doprowadzić do sytuacji, w której akcje spadną do zera, więc m.in. przeprowadził zwolnienia grupowe, a nawet wprowadził politykę pracy z biura — jak na firmę, która zawdzięcza swój sukces pracy zdalnej, była to co najmniej kontrowersyjna decyzja.
Eric Yuan, założyciel i dyrektor generalny Zoom Video Communications, kiedy w 2023 r. firma ogłosiła redukcję zatrudnienia o 15 proc. w ramach „resetu” po pandemii i zwolniła ok. 1300 pracowników, zadeklarował, że on i inni liderzy znacząco obniżyli swoje wynagrodzenia, a także zrezygnują z premii. „Pracowaliśmy niestrudzenie… ale także popełniliśmy błędy. Nie poświęciliśmy tyle czasu, ile powinniśmy, na dokładną analizę naszych zespołów lub ocenę, czy rozwijamy się w sposób zrównoważony, w kierunku najważniejszych priorytetów” — mówił w 2023 r. Yuan. „Jako CEO i założyciel Zooma, jestem odpowiedzialny za te błędy i działania, które podejmujemy dzisiaj — i chcę pokazać odpowiedzialność nie tylko słowami, ale także moimi własnymi działaniami” — dodał.
Decyzje mające przekonywać inwestorów, że Zoom mądrze zarządza swoją organizacją, zapewniały chwilowe wzrosty wycen akcji, ale ostatecznie niewiele dały. Firma w końcu zdała sobie sprawę, że musi działać jak skuteczny twórca oprogramowania i zaczęła rozwijać nowe produkty. Tak z komunikatora wideo przekształciła się w system usług zapewniający chat, planowanie spotkań, zarządzanie kalendarzem służbowym, a nawet udostępniła programy do tworzenia notatek czy dokumentów.
Decyzje związane z rozwojem produktów zaczęły przynosić pozytywne skutki. Pojawił się wzrost przychodów rok do roku i od połowy 2024 r. akcje na nowo zaczęły rosnąć. Sama spółka jest też w dobrej sytuacji finansowej, w tym ma kilka mld dol. gotówki do wykorzystania. Można powiedzieć: w końcu udało się wyjść na prostą.
Sprawdź też: W co warto zainwestować? Pomoże sztuczna inteligencja
Zoom pozbywa się „Video” ze swojej nazwy
Obecnie Zoom to już zdecydowanie coś więcej niż tylko narzędzie do spotkań wideo. Firma stara się dziś przekonać użytkowników do korzystania ze swojej platformy Zoom Workplace, twierdząc, że ma ona wszystko, czego można oczekiwać. Konkretnie to narzędzia do komunikacji, tworzenia i edycji dokumentów, jak i do zarządzania powierzchnią biurową (np. rezerwacja biurek). Spółka chwali się też wprowadzeniem asystenta Zoom AI Companion — to sztuczna inteligencja zintegrowana z platformą, która wyświetla ważne dla pracowników informacje, np. zbliżające się terminy, pomaga ustalać priorytety, tworzy podsumowania spotkań oraz ułatwia zarządzanie dokumentami.
W porównaniu do poprzedniego kwartału Zoom odnotował wzrost aktywnych miesięcznie użytkowników o 59 proc. Platforma zmieniła się na tyle, że firma doszła też do wniosku, że nie chce mieć w nazwie słowa „Video”, co sugerowałoby, że oferuje wyłącznie narzędzie do spotkań wideo. I tak nazwę zmieniono na Zoom Communications. „Nowa nazwa dokładniej odzwierciedla nasz rozszerzający się zakres i plany długoterminowego wzrostu” — stwierdził Eric Yuan w poście na blogu firmowym.
Warto dodać, że niektóre firmy i tak odchodzą od Zooma i spółka ciągle boryka się z problemem odpływu użytkowników po rekordowych wzrostach w czasie pandemii. Obecnie jednak, jak zauważa dyrektor finansowa Michelle Chang, która przeszła do Zooma z Microsoftu, wskaźnik tego odpływu jest niższy niż zakładają prognozy analityków, a ten za ostatni kwartał był najniższy w historii. Można więc powiedzieć, że Zoom otrząsnął się już po pandemii.
Widać to również po wynikach akcji. Za ostatnie sześć miesięcy cena akcji wzrosła o 35 proc., a w ciągu ostatniego miesiąca jest to wzrost rzędu 17 proc. Tak dobrych wyników giełdowych spółka nie widziała już od dłuższego czasu. Wygląda na to, że jednak nie będzie ofiarą COVID-19.
Autor: Grzegorz Kubera, dziennikarz Business Insider Polska
Nota: Zamieszczone w tekście wyceny mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią rekomendacji do zakupu lub sprzedaży produktów finansowych.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło