Biznes Fakty
Sikorski: Rokowania z Rosją możliwe po demonstracji potęgi
Z Rosją rokowania są wykonalne, niemniej jednak musi się to urzeczywistnić w dwóch fazach: najpierw należy zademonstrować siłę, a dopiero potem podjąć dyskusję. Obecnie logika wojny wskazuje, że Putin nie pragnie rokowań pokojowych – oznajmił w tekście opublikowanym w czwartek w dzienniku „New York Times” wicepremier, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
„Jest takie powiedzenie, że każda administracja USA na nowo odkrywa Rosję. Prawie każdy prezydent w minionych dekadach wchodził do Gabinetu Owalnego, licząc na nowy początek, ale wynik był ciągle taki sam: im więcej oferuje się Moskwie, tym więcej ona się domaga” – relacjonuje na wstępie swojego artykułu Sikorski.
Przypomina, że nad ranem 10 września więcej niż 20 rosyjskich dronów naruszyło polską strefę powietrzną, i podkreśla: „Mój rząd ma pewność, że to była prowokacja zaaranżowana przez rosyjski reżim”.
Niedługo po tygodniu trzy rosyjskie odrzutowce bojowe złamały przestrzeń powietrzną Estonii. „Te oraz inne epizody stanowią kolejny argument na to, że Kreml nie jest zainteresowany pokojem, tylko zaognianiem (sporu)” – rozwija myśl wicepremier.
Prezydent Donald Trump od zaprzysiężenia próbował rozmaitych metod dyplomatycznych, żeby osiągnąć pokój na Ukrainie, utworzył posadę specjalnego wysłannika ds. operacji pokojowych i wyznaczył na to stanowisko osobę, którą Kreml mógłby zaakceptować; amerykańscy dyplomaci spotykali się ze swymi rosyjskimi partnerami na gruncie neutralnym, a specjalny wysłannik prezydenta parokrotnie wizytował Moskwę – przywołuje minister.
„Trump osobiście i publicznie poprosił prezydenta Rosji Władimira Putina”, aby powstrzymał ataki na Ukrainę, pisząc w mediach społecznościowych „STOP!”, a „kiedy Putin zignorował tę prośbę, Trump zaproponował mu spotkanie sam na sam na Alasce” – wylicza szef dyplomacji.
„Ale logika wojny mówi sama za siebie” – zaznacza i dodaje: nakłady wojskowe Rosji na rok 2025 są szacowane na około 190 mld dolarów, o 3,4 proc. więcej niż w roku 2024. Wydatki na obronę i bezpieczeństwo na rok 2026 mają według predykcji tworzyć około 40 proc. całego budżetu Rosji. Według ukraińskich władz liczba rosyjskich żołnierzy na Ukrainie ma do końca roku powiększyć się do 150 tys.
Jak konstatuje Sikorski, „Putin przyjął zaproszenie na Alaskę, ale nie po to, żeby pertraktować w dobrej wierze – chciał zyskać na czasie. Jego odległe cele nie uległy zmianie: odtworzyć rosyjskie imperium, naruszyć transatlantyckie gwarancje bezpieczeństwa, skłócić Zachód i (…) osłabić Stany Zjednoczone”.
„Lecz negocjacje z Rosją są wykonalne. (…) Negocjacje pomiędzy prezydentem Ronaldem Reaganem i sowieckim liderem Michaiłem Gorbaczowem, które pomogły doprowadzić do końca zimną wojnę, nie mogłyby dojść do realizacji, gdyby Reagan najpierw nie spożytkował słabości ZSRR, stosując silny nacisk militarny oraz gospodarczy, włączając w to wspieranie ugrupowań i krajów, które stanowiły wyzwanie dla Sowietów na całym świecie, tak jak polski ruch Solidarność i afgańscy mudżahedini” – pisze wicepremier.
Sądzi jednak, że Putin jeszcze nie znalazł się w takim położeniu, aby skala nacisków zmusiła go do rozmów. Jedynym sposobem, aby uświadomić mu, że nie wybrnie z pomyłki, jaką była agresja na Ukrainę, jest dalsze podtrzymywanie Kijowa finansowo i militarnie oraz podkopywanie fundamentów rosyjskiej gospodarki.
„Na dobry początek samozwańczy zwolennicy nurtu MAGA na Węgrzech oraz Słowacji winni usłuchać Trumpa i zaprzestać kupowania rosyjskiej ropy i należałoby w końcu spożytkować ponad 200 mld dolarów zamrożonych w Europie rosyjskich funduszy, żeby dostarczyć pomoc finansową ofiarom wojny Putina” – proponuje Sikorski.
„Największe państwo na świecie nie potrzebuje więcej terenów. Powinno efektywniej zająć się tym, co już teraz znajduje się w jego uznanych międzynarodowo granicach. Władze Rosji muszą pojąć, że próba odnowienia przez nie ostatniego imperium Europy jest skazana na niepowodzenie” – kwituje wicepremier. (PAP)
fit/ mms/ mhr/