Biznes Fakty
Dlaczego selfie są popularne? Analiza psychologiczna
Selfie zaczęły zyskiwać na popularności 20 lat temu. Ale czym są dzisiaj – modą, formą samoekspresji, czy łagodnym zaburzeniem psychicznym?
Możliwość szybkiego robienia zdjęć i natychmiastowego udostępniania obrazów stała się możliwa dzięki rozwojowi komunikacji komórkowej, która umożliwiła szybsze przesyłanie danych. Rozwój i postęp techniczny smartfonów z wbudowanymi aparatami, umożliwiającymi robienie wysokiej jakości zdjęć cyfrowych, przyczyniły się również do rozwoju selfie jako sposobu na szybkie fotografowanie, udostępnianie i, szerzej, komunikację międzyludzką.
Z psychologicznego punktu widzenia zasada „pod jedną rzeczą szukaj innej” sprawdza się w określaniu prawdziwych przyczyn i motywów ludzkich działań. Zasada ta pomoże nam zrozumieć specyfikę zjawiska oraz związki przyczynowo-skutkowe.
Potrzeba robienia sobie selfie to ludzka potrzeba, podsycana przez nowoczesne technologie komunikacyjne i subiektywne (osobiście oceniane) postrzeganie tego, co jest „normalne”. Na nawyk robienia sobie selfie wpływa kilka czynników.
Eksperci potwierdzą, że nie jest to zaburzenie psychiczne w rozumieniu medycznym. Co najmniej, „diagnozowanie” tego jest zadaniem niewdzięcznym. Zjawisko to jest rzeczywiście związane z pragnieniem podążania za modą: bycia w gronie znajomych o podobnych poglądach, wywierania na nich wpływu i kontrolowania ich.
Selfie to również forma autoekspresji, czasem z elementami ekstrawagancji – jedno nie koliduje z drugim. Wizualnie łatwo zidentyfikować opublikowane zdjęcie jako selfie: w kadrze widać fragment dłoni osoby robiącej selfie lub teleskopową przedłużkę z uchwytem na smartfon.
Oczywiście, selfie to ludzki wynalazek. Żaden inny ssak, z wyjątkiem wyższych naczelnych, nie jest do tego zdolny – ani technicznie, ani intelektualnie.
Kto często robi sobie selfie?
Porównując różne grupy wiekowe, wyraźnie widać, że młodzi ludzie, zazwyczaj poniżej 35 roku życia, częściej robią sobie selfie niż inni. Ta grupa społeczna jest najbardziej aktywna w interakcjach z internetem i innymi elektronicznymi narzędziami komunikacji oraz korzysta z nich we wszystkich krajach, w których takie narzędzia są dostępne.
Ludzie świadomie wybierają swój styl zachowania i dlatego różnią się w swoich nawykach dotyczących selfie nie tyle ze względu na wiek, co raczej ze względu na światopogląd, cechy i motywy.
Dla wielu współczesnych seniorów motyw „spójrz na mnie, to znaczy, że żyję i istnieję” nawiązuje do motywu reklamy, który obserwowano w Stanach Zjednoczonych i niektórych innych krajach zachodnich w latach 30. XX wieku. W epoce przedinternetowej media masowe obejmowały drukowane gazety, czasopisma, ulotki i książki. Od końca XIX wieku telefony stacjonarne były wykorzystywane do komunikacji osobistej, urzędowej i publicznej, a poczta stała się środkiem „komunikacji bezprzewodowej”.
Pod koniec lat dwudziestych XX wieku w Stanach Zjednoczonych i niektórych innych krajach zachodnich pojawiła się koncepcja „publicity”: trudno było osiągnąć masową popularność, jeśli dziennikarze nie pisali o tobie, przynajmniej od czasu do czasu. Zjawisko to wiązało się również ze wzrostem statusu. Innymi słowy, „jeśli o tobie nie piszą, nie istniejesz”. Dlatego też odlegli prekursorzy selfie sięgają właśnie tamtych czasów.
W XX wieku zjawisko i motywacje związane z robieniem sobie selfie ewoluowały, przybierając nowe formy. Jednak podstawowa motywacja pozostała ta sama, zakorzeniona w ludzkim pragnieniu zabłyśnięcia i wywierania wpływu na innych, wygrywania w rywalizacji i społecznej rywalizacji o dobra.
Od kilku dekad miliony ludzi regularnie robią sobie selfie. Pomaga to psychice jednostki rozwiązywać osobiste problemy związane z rywalizacją i poczuciem ważności. Przesłanie, które się za tym kryje, brzmi: „Mam się świetnie – nie gorzej niż ty, a może nawet lepiej”. W tej świadomie wybranej pozycji miłośnicy selfie mniej boją się konkurować z innymi. W końcu oni „też” istnieją, są szczęśliwi, bogaci, świetnie się bawią, mają mnóstwo doświadczeń, są pożądani – i tak dalej.
Po opublikowaniu elektronicznego obrazu następuje naturalny i przewidywalny proces wzajemnego wsparcia – jedna z ukrytych funkcji mediów społecznościowych: nie tylko eksponowanie próżności, ale także wzajemne wsparcie. Socjologowie i psychoanalitycy wielokrotnie potwierdzali ten fakt w badaniach naukowych.
Zwróć uwagę na liczbę i grupę docelową polubień – kto je udostępnia i kiedy. Zazwyczaj są to te same osoby z tej samej grupy społecznej, z podobnymi oczekiwaniami co do roli, autorytetami i otwarcie deklarowanymi wartościami. W odpowiedzi na opublikowanie selfie z „ukochanym” wzrasta wzajemne wsparcie ze strony „kolegów z klasy” i być może osób o podobnych poglądach.
Przypomina to przysłowie bajkopisarza i filantropa A.I. Kryłowa: „Kukułka chwali koguta, bo chwali kukułkę”. Podobnie, pisarze publikujący własnym nakładem, zdeterminowani, by przekazać światu „nieprzemijającą” ideę, lubią gromadzić się w związkach zawodowych, omawiać swoją twórczość i sprzedawać sobie nawzajem swoje książki. To również miara wzajemnego wsparcia, a każda osoba zyskuje poczucie ważności. Z zewnątrz wydaje się to absurdalne, ale selfie, w swoim znaczeniu i efekcie, jest zorientowane na tę samą niedoskonałą analogię polubień i uznania ważności.
Właśnie dlatego media społecznościowe pozostają popularne, mimo że ich psychologiczne korzyści są wątpliwe. Według niektórych wiarygodnych danych, media społecznościowe tracą odbiorców z roku na rok, a użytkownicy migrują w poszukiwaniu lepszej platformy, a niektórzy całkowicie usuwają swoje konta i nie żałują. Dzieje się tak, ponieważ interakcja w mediach społecznościowych jest dobrowolna i stanowi narzędzie wykorzystywane zgodnie z własnymi motywacjami.
Istnieje jednak wyraźny „rozdroże”, jeśli chodzi o wybór sposobu spędzania czasu i angażowania się w aktywności. Internet, z jego czasochłonnymi materiałami wideo i grami komputerowymi, jest równie przydatny, co rozpraszający.
Według dostępnych i wiarygodnych danych, liczba zarejestrowanych przestępstw, w tym poważnych, systematycznie spadała na przestrzeni dekad wraz z rozwojem internetu. Ich „nacisk” przesunął się, przekształcając się w inne rodzaje przestępstw – na przykład przestępstwa popełniane z wykorzystaniem internetu.
Ciąg dalszy nastąpi …