Biznes Fakty
Gwardia Narodowa z Teksasu przybyła pod Chicago. „Nielegalna interwencja Trumpa”
Żołnierze z Teksańskiej Gwardii Narodowej zebrali się we wtorek na peryferiach Chicago. Lokalne władze skrytykowały to posunięcie jako niezgodną z konstytucją „agresję”, nakazaną przez prezydenta Donalda Trumpa – relacjonują amerykańskie media.
Według doniesień „New York Timesa”, opierającego się na informacjach od przedstawiciela armii USA, przewiduje się, że dwustu żołnierzy z Teksasu zostanie skierowanych w obszar Chicago w środę. Około 300 żołnierzy Gwardii Narodowej ze stanu Illinois również przygotowuje się do rozmieszczenia. Informator gazety, pragnący zachować anonimowość, dodał, że żołnierze nie będą samodzielnie egzekwować prawa, ale będą udzielać wsparcia federalnym funkcjonariuszom imigracyjnym.
Dowództwo Północne USA ogłosiło w komunikacie na swojej witrynie internetowej, że żołnierze Gwardii Narodowej, udający się do Illinois, którzy byli we wtorek widziani w trakcie zbiórki w Centrum Szkolenia Rezerwy Armii w Elwood, zostali zmobilizowani na początkowy okres 60 dni.
„Te oddziały będą ochraniać Służbę Imigracyjną i Celną USA oraz pozostałych urzędników rządu USA, którzy pełnią funkcje federalne, a także zapewnią (…) ochronę mienia federalnego” – oznajmiło Dowództwo Północne.
Władze Illinois oraz Chicago podważyły w sądzie postanowienie prezydenta Trumpa dotyczące rozmieszczenia na ich terytorium dodatkowych sił i wyraziły dezaprobatę dla przemieszczenia jednostek Gwardii Narodowej przez granice stanowe bez zgody lokalnych władz. Gubernator Illinois J.B. Pritzker oraz inni liderzy Demokratów obwinili Donalda Trumpa o prowadzenie oderwanej od realiów kampanii, mającej na celu ukaranie wrogów politycznych, wywoływanie chaosu oraz wzmocnienie władzy w stanie wojennym.
Prezydent próbował także oddelegować oddziały z Teksasu i Kalifornii do Portland w stanie Oregon, lecz zostało to zablokowane przez sędziego federalnego, uznającego te działania za niezgodne z ustawą zasadniczą. Sędzia federalny w poniedziałek odmówił czasowego wydania analogicznego zakazu w Illinois. Rozprawy w tej kwestii zostały zaplanowane na czwartek.
We wtorek placówkę terenową FBI w Chicago odwiedził dyrektor agencji Kash Patel. Nie otrzymał on upoważnienia do publicznego komentowania tego zdarzenia.
Natomiast minister bezpieczeństwa wewnętrznego Kristi Noem spotkała się z urzędnikami organów ścigania w Portland, gdzie administracja Trumpa podjęła analogiczne kroki w celu skierowania wojska. Gubernator Oregonu Tina Kotek zrelacjonowała, że spotkała się z Noem na lotnisku i przekazała jej, iż „w jej stanie nie ma powstania”.
Jak zaznaczył „NYT”, prezydent Trump utrzymuje, że liczne duże miasta USA, w większości rządzone przez Demokratów, potrzebują wojska do walki z przestępczością – czego wojsku zasadniczo zabrania prawo federalne – oraz do osłony federalnych agentów imigracyjnych przed protestującymi, którzy próbują uniemożliwić realizację jego polityki masowych deportacji. Jednak protesty, przynajmniej w Portland, przebiegały w dużej mierze spokojnie.
Wysoki rangą urzędnik Straży Granicznej, Gregory Bovino, który zarządza akcją wdrażania przepisów imigracyjnych w Los Angeles i Chicago, w rozmowie z CNN bronił agresywnej strategii administracji prezydenta Trumpa. Oświadczył on, że żołnierze znajdują się na ulicach, „aby bronić naszych agentów przed bardzo realnym niebezpieczeństwem”. Odrzucił także zarzuty, jakoby federalni agenci imigracyjni stosowali profilowanie rasowe w miastach takich jak Chicago. – Potrzebujemy uzasadnionego podejrzenia, by dokonać aresztowania imigracyjnego – podkreślił Bovino.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ san/