Z pewnością mamy do czynienia z nadmuchaną sytuacją, lecz wstrzymaj się jeszcze ze sprzedażą.

O ewentualnym kryzysie inwestycyjnym związanym ze sztuczną inteligencją otwarcie wypowiadają się czołowi zarządzający inwestycjami z Wall Street. Niemniej jednak, nie wszyscy postrzegają to konkretne zjawisko jako najpilniejsze i największe zagrożenie. Część specjalistów wyraża obawy dotyczące sytuacji finansowej konsumentów, a inni – o stan rynków długu prywatnego.

To Bez Wtpienia Baka Ale Jeszcze Nie Czas Na Sprzedawanie 2239ed6, Biznes Fakty

/ Bankier.pl

Jeff Gundlach: Rynek jest niebezpiecznie spekulacyjny

Doświadczony gracz z Wall Street, Jeffrey Gundlach, lider DoubleLine Capital, sygnalizuje, że nigdy wcześniej nie obserwował tak niestabilnej kondycji rynku akcji i sugeruje utrzymywanie 20% portfela w formie gotówki – co zwykle odnosi się do waluty, lokat terminowych lub krótkoterminowych obligacji skarbowych USA.

Taka struktura aktywów ma za zadanie zabezpieczyć portfel przed znaczącą deprecjacją na giełdzie. W audycji „Odd Lots” Bloomberga, obecną sytuację na rynku akcji zdefiniował jako „niebezpiecznie spekulacyjną” oraz „najmniej solidną, jaką widział podczas swojej kariery zawodowej”.

Inwestor zwraca uwagę, że nie tylko akcje są przeszacowane, ale również obligacje. Najbardziej jednak niepokoi go dynamiczny rozwój sektora długu prywatnego – rynku o wartości 1,7 biliona dolarów, na którym udzielane są pożyczki firmom w sposób bezpośredni. Instytucje finansowe oferują tam „kredyty wysokiego ryzyka”, podobnie jak to miało miejsce przed globalnym kryzysem finansowym w 2008 roku.

– Kolejne poważne załamanie na rynkach finansowych nastąpi w obszarze długu prywatnego – prognozuje Gundlach. – Posiada on identyczne atrybuty, jak proces pakietowania kredytów subprime w 2006 roku.

Ray Dalio: Jesteśmy na terytorium bańki

Ray Dalio, twórca Bridgewater Associates, potwierdza, że rynek akcji niewątpliwie urósł do rozmiarów spekulacyjnej bańki.

– Sytuacja jest dość czytelna, w tym sensie, że znajdujemy się na obszarze bańki – oświadczył Dalio. – Niemniej jednak, nie dostrzegamy jeszcze momentu jej pęknięcia.

Mimo to, odradza impulsywne wyzbywanie się akcji.

– Nie sprzedawajcie tylko z tego powodu, że istnieje bańka – mówił w programie „Squawk Box” w stacji CNBC. – Natomiast jeśli przeanalizujecie zależności ze stopami zwrotu w nadchodzącej dekadzie, to gdy znajdziecie się na tym obszarze (bańki – przyp. red.), zyski będą niewielkie.

Na dzień dzisiejszy, nie uwidacznia się jednak czynnik, który mógłby doprowadzić do implozji bańki. Według niego, uczestnicy rynku pragnący zdywersyfikować swoje portfele, powinni realizować to poprzez wykorzystanie takich klas aktywów, jak złoto.

Prezes Goldman Sachs: Rynek może się cofnąć jeszcze bardziej

John Waldron, dyrektor generalny Goldman Sachs Group, bezpośrednio przed ogłoszeniem wyników finansowych Nvidii w bieżącym tygodniu, zaznaczył, że rynki są gotowe na dalszy odwrót.

– Zakładam, że rynek może od tego momentu zaliczyć jeszcze większy spadek – stwierdził w wywiadzie dla telewizji Bloomberg. – Moim zdaniem, wskaźniki techniczne sprzyjają zabezpieczaniu pozycji i dalszym spadkom wartości.

– Aktualnie obserwujemy spowolnienie na rynkach, które według mnie jest pożądane – rynki w obecnym roku rosły w dość szybkim tempie. Rynki są skoncentrowane na dynamice AI: czy osiągniemy taki zwrot z zainwestowanego kapitału, jakiego oczekuje rynek i czy jest on już uwzględniony w cenie? To jest główna kwestia – podkreśla Waldron.

Nie jest przekonany, czy spadki będą kontynuowane. Pytany o największe zagrożenie gospodarcze, wskazał na osłabioną kondycję konsumenta. – Uważam, że najmniej odporną częścią gospodarki jest konsument o niskich dochodach, dodatkowo zaciągnięto wiele pożyczek w nieefektywnych segmentach gospodarki – dodał.

Bob Diamond: To zdrowa korekta

Bob Diamond, były prezes brytyjskiego banku Barclays, a obecnie partner i szef firmy inwestycyjnej Atlas Merchant Capital, nazwał ubiegłotygodniową obniżkę wartości akcji „zdrową korektą”, podczas której inwestorzy usiłują określić, jak oszacować zmiany wywoływane przez technologie.

– Jesteśmy świadkami procesu ponownej wyceny ryzykownych aktywów – oznajmił. – W mojej ocenie jest to zdrowa korekta, a nie zwiastun nadchodzącej bessy.

Zauważył również, że wydatki publiczne, które spowodowały wzrost zadłużenia, stanowią „ciemną chmurę” wiszącą nad rynkami finansowymi. Odnosząc się do wpływu AI na gospodarkę, stwierdził, że analizuje to w perspektywie od dwóch do pięciu lat.

– Uważam, że będzie to bardzo pozytywna zmiana w kontekście ograniczania inflacji – powiedział Diamond. – Będzie to miało istotne znaczenie dla produktywności globalnej gospodarki i przypuszczam, że pewna część osób jest zdezorientowana wycenami.

Ron Baron: Nie sprzedałem ani jednej akcji Tesli

Miliarder i inwestor Ron Baron, założyciel i prezes Baron Capital, nie obawia się obniżenia cen akcji przedsiębiorstw technologicznych.

– Niewiele – odpowiedział zapytany w CNBC o to, jakie działania podejmuje w obliczu spadających cen akcji. – Po prostu monitoruję sytuację, staram się zrozumieć, gdzie pojawiają się możliwości i próbuję je wykorzystać.

Wyjątkowo mocno wierzy w Teslę – mimo że kilka lat temu, w reakcji na krytykę dotyczącą nadmiernego skupienia się na jednej pozycji, zbył 30% udziałów tej spółki w portfelu Baron Funds.

– Pozbyliśmy się 30% w portfelach klientów. Osobiście nie zbyłem ani jednej akcji – zapewnia Baron.

Akcje Tesli stanowią 40% jego osobistego kapitału, a 25% to udziały w SpaceX. Za pośrednictwem Baron Funds zainwestowane jest pozostałe 35% jego aktywów.

Analityk Rothschild & Co: Czas zająć ostrożniejszą pozycję

Rothschild & Co nie przewiduje, że Microsoft w dziedzinie AI może osiągnąć tak satysfakcjonujące rezultaty, jak w przypadku chmury obliczeniowej.

– Nadszedł moment, aby przyjąć bardziej defensywną strategię wobec firm rozwijających centra danych i porzucić lansowaną przez sektor narrację „zaufajcie nam, generatywna sztuczna inteligencja jest jak początkowa faza chmury obliczeniowej 1.0”. Ta koncepcja wydaje się coraz bardziej nieadekwatna – twierdzi Alex Haissl, analityk Rothschild & Co.

Według niego, infrastruktura AI potrzebuje o wiele większych nakładów finansowych niż chmura obliczeniowa, a generowany zwrot jest zdecydowanie niższy.

– Implementacja procesorowych kart graficznych wymaga blisko sześciokrotnie większego kapitału, aby wykreować taką samą wartość jak pierwsza generacja chmury obliczeniowej, a równowaga ryzyka przesuwa się w kierunku negatywnym – uważa analityk.

Jeden dolar amerykański zainwestowany w infrastrukturę AI generuje 0,2 USD wartości bieżącej netto, w porównaniu z 1,4 USD z 1 USD zainwestowanego w sprawdzony projekt infrastruktury chmurowej. Pomimo tego, że analityk spodziewa się wzrostu notowań Microsoftu w perspektywie najbliższego roku, zredukował docelową cenę akcji z 560 USD do 500 USD.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *