Biznes Fakty
Dramatyczny raport ze Strefy Gazy. „Warunki są straszne, głód szerzy się”.

Noor al Shana w programie „Dzień Światowy”
Mieszkańcy Strefy Gazy biją na alarm w związku z krytyczną sytuacją panującą w enklawie. „Ciągle słyszymy drony, wszyscy jesteśmy atakowani i nie otrzymujemy żadnego jedzenia” – powiedziała Noor al Shana, palestyńska dziennikarka i pielęgniarka, podczas programu „Dzień na Świecie”. Podkreśliła, że zorganizowane dystrybucje żywności nie docierają do osób potrzebujących pomocy.
Wtorkowe wydanie programu „Dzień na Świecie” opowiadało o Noor al Shanie – palestyńskiej dziennikarce i pielęgniarce, która z powodu ostrzału, do którego doszło kilka dni temu, zmuszona była opuścić swoje miejsce zamieszkania i przenieść się do nowo utworzonego obozu dla uchodźców.
„To były przerażające chwile. Nie zostaliśmy ostrzeżeni o nalotach . Gdybym wtedy wyszła z domu, zostałabym trafiona pociskami. To dla nas niezwykle trudne; Palestyńczycy są nieustannie atakowani, a nikt nas nie chroni ” – wyjaśniła.
Podkreśliła, że warunki w obozie są „przerażające”. „Obecnie nieustannie słyszymy drony, wszyscy jesteśmy celem ataków przez całą dobę i nie otrzymujemy żadnego jedzenia ” – opowiadała.
Mąka za kilkaset dolarów: walka o przetrwanie w obozach w Strefie Gazy
Noor al-Szana podkreśla, że w enklawie panuje obecnie głód. „Brakuje nam jedzenia, żeby wyżywić nasze dzieci i rodziny; w Strefie Gazy nie ma żywności. Spożywamy żywność bardzo niskiej jakości ” – wspomniała.
„Przygotowujemy tylko jeden posiłek dziennie i organizujemy wokół niego cały dzień. Tracimy siły i cierpimy na niedożywienie ” – dodała.
Niektóre produkty można kupić, ale ceny stale rosną. „Obecnie mąka kosztuje kilkaset dolarów – nikogo nie stać na jedzenie. Dzisiaj mieliśmy biały ryż i nic więcej. Tylko ryż, a potem nic. Kilogram ryżu kosztuje 40 dolarów ; musieliśmy go kupić i musi wystarczyć dla mojej rodziny” – podkreśliła.
„Jemy tylko po to, żeby przeżyć kolejny dzień. Głód to forma ludobójstwa, a ceny są horrendalne ” – zauważyła.
Dramat w Strefie Gazy. Pomoc nie dociera do głodujących.
Organizacje humanitarne organizują zrzuty żywności z powietrza, ale jak podaje Noor al Shana, zwykle nie docierają one do potrzebujących.
„Zrzuty z powietrza trafiają głównie do szarej strefy. Te paczki spadły w pobliżu pozycji armii izraelskiej . Nie widziałam, żeby ktokolwiek w naszym obozie otrzymał żywność; nie mamy do niej dostępu ” – wyjaśniła.
WIDEO: Dramatyczna sytuacja w Strefie Gazy. „Głód równa się ludobójstwu”

Podkreśliła, że cały przepływ pomocy humanitarnej jest nadzorowany przez Izrael . „Kiedyś pozwalali na wjazd ciężarówkom z pomocą humanitarną, ale teraz zatrzymują ją na granicy z Gazą, gdzie jest ona rozkradana ” – wyjaśniła.
Dziennikarka wezwała władze Izraela do otwarcia granic i zezwolenia na dostawy żywności. „Chciałabym zaprosić rząd Izraela do Strefy Gazy, aby osobiście przekonał się o warunkach, zwłaszcza w przypadku dzieci, które całymi dniami nie jedzą ” – powiedziała.
Sieroty w Gazie pozostawione same sobie
W najcięższej sytuacji w Strefie Gazy znajdują się dzieci – sieroty po ofiarach izraelskich ataków. „Zdecydowałam się zostać wolontariuszką, aby pomagać samotnym sierotom. Nie tylko zapewniam im jedzenie, ale także angażuję się w ich życie i bawię się z nimi. Ich ojcowie i matki padli ofiarą izraelskich ataków” – opisuje Noor al-Szana.
Codzienny zamęt zaostrza głód. „ Dzieci też nie mają co jeść ; głód dotyka wszystkich. Większość organizacji deklaruje wsparcie, ale kończy się to pustymi słowami, bez żadnych konsekwencji” – podkreśliła.
Małe sieroty błąkają się po ulicach, wpatrując się w targ. „Patrzą na stragany, ale nie mogą znaleźć jedzenia. Głęboko mnie zasmuca ich widok, ponieważ ich sytuacja jest tragiczna. Nikt się nimi nie opiekuje; nie jedzą, cierpią i nikt nie zwraca na nich uwagi na ulicach, podczas gdy świat odwraca się od Palestyny, gdzie ludzie i dzieci cierpią” – podsumowała.
WIDEO: Rosyjski atak zakłóca relację korespondenta Polsatu News. „To naprawdę poważna sprawa”.

Agata Sucharska / polsatnews.pl
Źródło