Biznes Fakty
Los rakiet Tomahawk dla Ukrainy: Kwestia wciąż otwarta. Trump zapowiada interwencję.

Donald Trump dał do zrozumienia w poniedziałek, że rozważył kwestię dostarczenia Ukrainie długo oczekiwanych rakiet samosterujących Tomahawk. Zauważył jednocześnie, że za wszelką cenę pragnie uniknąć zaognienia sytuacji. – Będę chciał zadać kilka pytań – zadeklarował. Uprzednio potencjalne porozumienie skomentował Władimir Putin, stwierdzając, że ewentualne wsparcie Amerykanów wpłynęłoby negatywnie na dwustronne stosunki.
W wystąpieniu transmitowanym na kanale YouTube Białego Domu, które zaprezentowano w poniedziałek, 6 października, prezydent USA napomknął wprost przedstawicielom mediów, że wciąż zamierza przekazać Ukrainie pociski Tomahawk.
– Można powiedzieć, że podjąłem decyzję, jeśli się temu przyjrzeć. Uważam, że muszę wiedzieć, co mają w planach z nimi zrobić – konkretnie, gdzie je wyślą. Muszę o to zapytać – oznajmił.
Konflikt w Ukrainie. Trump zadecydował w sprawie rakiet Tomahawk
Trump, podobnie jak w swoich wcześniejszych komentarzach, również tym razem wyraził zdanie, że do wojny na Ukrainie w ogóle nie powinno dojść, a obie strony – zarówno Kijów, jak i Moskwa – podjęły niefortunne decyzje.
Zaznaczył także, że ani Ukraina, ani Rosja nie mogą pochwalić się znacznymi sukcesami, dodając, że co tydzień kraje te tracą na froncie od pięciu do nawet ośmiu tysięcy żołnierzy. Według danych przytaczanych przez Trumpa, tylko w zeszłym tygodniu straty przekroczyły siedem tysięcy osób.
Na uwagę jednego z dziennikarzy, że rakiety Tomahawk posiadają zasięg około 1500 mil, amerykański przywódca podkreślił, że z pewnością nie dąży do zaostrzenia konfliktu u naszych wschodnich sąsiadów.
– Nie, wiem. Nie, chcę… Mam zamiar zadać kilka pytań. Chcę to przeanalizować… Nie chcę eskalacji – rzekł.
Tomahawki dla Ukrainy. Kijów musi jeszcze zaczekać?
Amerykańskie media informowały uprzednio, że we wrześniu prezydent USA miał przekazać Wołodymyrowi Zełenskiemu, że jest otwarty na zdjęcie ograniczeń dotyczących wykorzystania przez stronę ukraińską uzbrojenia zdolnego do atakowania celów w głębi Rosji. Wtedy to Zełenski miał wspomnieć o Tomahawkach.
Po uzyskaniu tej wiedzy Władimir Putin jednoznacznie zasygnalizował, że tego rodzaju operacja zaszkodziłaby relacjom Moskwy z Waszyngtonem.
Z kolei agencja Reutera zauważyła w ubiegłym tygodniu, że Tomahawki mogą ostatecznie nie trafić na Ukrainę, ponieważ aktualne rezerwy wystarczają jedynie na pokrycie potrzeb amerykańskiej marynarki wojennej oraz innych celów.
Ukraińcy kilkukrotnie poruszali temat Tomahawków w rozmowach z USA w minionym roku. Był to jedyny rodzaj broni z listy, na którego sprzedaż państwom NATO dla Ukrainy nie wyraził zgody prezydent Trump – poinformowało z kolei źródło serwisu Axios.
Tomahawki produkowane są od połowy lat 80. W ostatnich latach przeciętnie produkowanych jest od 55 do 90 sztuk rocznie. Zgodnie z danymi budżetowymi Pentagonu w 2026 roku planowany jest zakup 57 tych pocisków.
Ujrzałeś coś istotnego? Wyślij zdjęcie, film lub napisz, co się wydarzyło. Użyj naszej Wrzutni
WIDEO: Rozmowy Hamas – Izrael. Negocjacje z udziałem USA w Egipcie

Adrianna Rymaszewska/polsatnews.pl/PAP