Biznes Fakty
„Media społecznościowe stosują miękką korupcję”. Ekspertki ostrzegają
Magdalena Bigaj i Monika Przybysz w "Gościu Wydarzeń"
– Bycie bombardowanym informacjami z internetu sprawia, że gorzej się czujemy, odczuwamy przeciążenie informacyjne – mówiła w "Gościu Wydarzeń" Magdalena Bigaj, prezeska Fundacja Instytut Cyfrowego Obywatelstwa. – Telefon może ukraść nam święta – dodała. W programie o higienie cyfrowej mówiła także prof. Monika Przybysz.
Prowadzący Piotr Witwicki pytał swoje gościnie o to, jak w dzisiejszych czasach żyć rozsądnie i zdrowo, mając dostęp do smartfona i mediów społecznościowych.
– Przede wszystkim nie mylić dostępu do wiedzy i bycia poinformowanym z dostępem do informacji – odpowiedziała Magdalena Bigaj, prezeska fundacji Instytut Cyfrowego Obywatelstwa. – Bycie bombardowanym informacjami z internetu sprawia, że gorzej się czujemy, odczuwamy przeciążenie informacyjne.
Balans w święta. „Jednym z rozwiązań jest świadome przygotowanie”
– Telefon często intensywnie obecny w naszej rzeczywistości trudno odkleić od ręki w święta. Jednym z rozwiązań jest świadome przygotowanie się do świąt i zdanie sobie sprawy z tego, że ten telefon może nam je ukraść – dodała.
Czytaj także: Media społecznościowe nie dla nastolatków? „Dowód pewnej porażki”
Wypracowanie dobrych nawyków to kolejne rozwiązanie, jak podkreśliła prof. Monika Przybysz. – W święta tego nie zrewolucjonizujemy. Musimy wcześniej zacząć myśleć o tym, jak korzystać z tych telefonów – stwierdziła.
Ekspertki przypomniały o tym, że dzieci kopiują postawy dorosłych. Dorośli zatem muszą najpierw sami nauczyć się dobrych nawyków – zabierania telefon z sypialni, z kieszeni, kiedy siedzimy przy stole, odkładania w wybrane miejsce. – Jeśli telefon leży, zawsze będziemy po niego sięgali – zauważyła Monika Przybysz.
Zakaz w Australii. „Nie jestem zwolenniczką”
Jakiś czas temu Australia wprowadziła zakaz korzystania z platform społecznościowych dla osób poniżej 16. roku życia. – Nie jestem zwolenniczką rozwiązania, które rozpoczyna się od wielkiego zakazu. Z tym musi iść edukacja społeczna – uważa Magdalena Bigaj.
– Mamy bardzo niską świadomość tego, co niosą ze sobą media społecznościowe. Nie chcę ich demonizować, sama z nich korzystam. Ale robię to ze świadomością, że jest to narzędzie wysokiego ryzyka – stwierdziła.
– Dzieci i młodzież nie mają aparatu pojęciowego, bazy doświadczeń, żeby poradzić sobie ze spektrum porównań i ogromnym światem, który napotykają w mediach społecznościowych – dodała.
Czytaj także: Grozi nam pandemia demencji. Winowajcą telefon używany przed snem
Mówiąc o zasadach, które powinny towarzyszyć korzystaniu z technologii, prof. Przybysz podkreśliła, że e-sportowcy robią sobie przerwy co 50-60 minut. – A nasze dzieciaki? – pytała.
Ekspertka wspomniała o badaniach przeprowadzonych w Szwecji, które potwierdziły, że dzieci uczą się lepiej z książek i zeszytów niż choćby z tabletów. – Szwedzi powiedzieli: zero tabletów w klasach pierwszego nauczania. Zero ekranów. Wracamy do kredy, kartki, ołówka – podkreśliła prof. Przybysz.
Magdalena Bigaj: Media społecznościowe stosują miękką korupcję
Komisja Sejmowa ds. Dzieci i Młodzieży, której przewodniczy Monika Rosa zapowiedziała m.in. prace nad odpowiedzią na pytanie, jaki jest bezpieczny wiek wejścia do mediów społecznościowych.
– Lobbing przeznaczany w Brukseli przez firmy technologiczne sześciokrotnie przekracza środki, które w lobbing przeznacza przemysł motoryzacyjny. Media społecznościowe stosują miękką korupcję wobec nas wszystkich – uważa Magdalena Bigaj.
– Musi jeszcze upłynąć sporo wody w Wiśle, żeby polscy politycy zrozumieli, że muszą stanąć po stronie swoich obywateli, którym prawa człowieka należą się również w cyfrowej przestrzeni – dodała.
– Nawet, gdybyśmy zostali przy granicy wiekowej 13 lat, wszystko byłoby w porządku, gdyby te produkty były dla nas bezpiecznie. Nie zawierały mechanizmów silnie uzależniających, nie stosowały algorytmów traumy – mówiła dalej Bigaj.
Według prezeski podobną drogę przeszliśmy ze świadomością społeczną do prawa do czystego powietrza. – Dziś już nie uważamy, że to pachnie jesienią, tylko wiemy, że sąsiedzi palą czymś niezdrowym w kominie. Presja, która w pewnym sensie uregulowała gospodarkę, szła zarówno od dołu, jak i od ustawodawców, Unii Europejskiej – stwierdziła Magdalena Bigaj.
WIDEO: O bezpieczeństwie w sieci w „Gościu Wydarzeń”
– Zachęcam, by patrzeć na media społecznościowe w taki sposób, czym są: to jest produkt technologiczny, każdy produkt musi mieć jakieś ograniczenia wiekowe – dodała.
Prof. Monika Przybysz stwierdziła z kolei, że często dzieci nie są świadome tego, że jeśli wprowadzą w internecie pewne słowa, nawet z ciekawości, na jego feedzie pojawi się dana treść. – Przeciwko temu najczęściej protestujemy, że są to treści szkodliwe – podkreśliła Przybysz. – Większość krajów europejskich jednak uregulowała ten dostęp.
– Przebywanie non stop w treściach emocjonalnych powoduje, że przedłuża się dojrzewanie bardzo ważnego fragmentu mózgu, czyli płatów czołowych, które regulują nasze zachowanie. To ten fragment mózgu, który odpowiada za naszą dojrzałość – podkreśliła Przybysz.
– Tak jak nie palimy przy dziecku, nie pijemy przy dziecku, tak nie powinniśmy scrollować przy małym dziecku – dodała ekspertka.
Prof. Monika Przybysz o często popełnianym błędzie
W programie podjęto także temat prac domowych. W polskim systemie edukacji w klasach I-III szkoły podstawowej nauczyciel nie może zadawać prac domowych.
– Prace domowe na pewno utrwalają materiał. (…) Myślę, że w polskim systemie edukacji było tych prac domowych po prostu za dużo. Powinno ich być mniej. Ale jednak dla rozwoju dziecka powinny zostać – stwierdziła prof. Monika Przybysz.
Wracając do tematu smartfonów, ekspertka wspomniała o często popełnianym przez rodziców błędzie: – Dla ciszy, spokoju, oddajemy telefon nawet bardzo małym dzieciom, żebyśmy mogli odpocząć. Powtarzam zawsze rodzicom: ten czas, który zaoszczędzicie, gdy dziecko jest małe, oddacie na różnych, być może pomocowych, wsparciowych godzinach, za które trzeba będzie zapłacić przy terapeucie – mówiła.
Ekspertki pytane były również o to, jak korzystanie ze smartfonów wpływa na osoby dorosłe. – Powtarzam, żeby patrzeć na swój mózg jak na mięsień, który się trenuje – stwierdziła Magdalena Bigaj. Podkreśliła, że media społecznościowe „trenują nasze mózgi” do tego, by konsumować tylko krótkie treści. Gdy przychodzi czas na dłuższe treści – czujemy zniecierpliwienie – podsumowała.
Wcześniejsze odcinki programu dostępne są tutaj.
WIDEO: Mocne słowa wicemarszałka Sejmu. "To bydło nie będzie bezkarne"
Anna Nicz / polsatnews.pl
Źródło