Prof. Antoni Dudek: Rafał Trzaskowski ma mniejsze rezerwy i to też jest istotne w kontekście drugiej tury

Rafał Trzaskowski dysponuje mniejszymi zasobami, co jest kluczowe przy rozważaniu drugiej tury, zwłaszcza że prawica pozostaje, szczerze mówiąc, silniejsza od lewicy w Polsce – twierdzi prof. Antoni Dudek, politolog i historyk z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

Sławomir Mentzen, Rafał Trzaskowski, Karol Nawrocki

Foto: PAP/Kasia Zaremba, Jakub Kaczmarczyk, Darek Delmanowicz

Jacek Nizinkiewicz

Czy Sławomir Mentzen ma szansę na awans do II tury wyborów prezydenckich u boku Rafała Trzaskowskiego?

Mentzenowi udało się zniwelować różnicę z drugim kandydatem, Karolem Nawrockim. Różnice między nimi są minimalne. Jeśli nie wydarzy się nic szczególnie znaczącego, prawdopodobnie będą rywalizować o podobne poziomy poparcia do 18 maja, co utrudni przewidywanie, kto zdobędzie drugie miejsce. Szacuję, że wiarygodność wszystkich sondaży wynosi około 5 procent. Tak więc, jeśli różnica w sondażach między tymi dwoma kandydatami nie przekroczy znacznie 5 punktów procentowych, wynik pozostaje niepewny. Obecnie mamy sondaże wskazujące, że Sławomir Mentzen traci do Karola Nawrockiego mniej niż 5 procent. Był nawet sondaż, w którym prowadził. Jednak jeśli chodzi o niezdecydowanych wyborców, Nawrocki nadal ma niewielką przewagę nad Mentzenem. Sytuacja jest płynna.

Dlaczego poparcie dla Sławomira Mentzena nagle wzrasta? Wyniki sondaży dla Konfederacji w wyborach parlamentarnych drastycznie różniły się od rzeczywistych wyników wyborów.

To mogłoby się powtórzyć. Ważne jest jednak, aby zauważyć, że tym razem były to wybory parlamentarne. Wybory prezydenckie odbywają się w innej dynamice. To, co dzieje się teraz, nie jest wynikiem nagłej zmiany, ale raczej kulminacją procesu, który rozwijał się przez kilka miesięcy, począwszy od grudnia, kiedy Mentzen zaczął zauważalnie zyskiwać na popularności dzięki rekordowej liczbie wydarzeń kampanijnych. Mentzen zyskał poparcie kosztem marszałka Sejmu, Szymona Hołowni, który stracił na jego rzecz znaczną część swoich wyborców. Są to przede wszystkim osoby, które chciały zdystansować się od duopolu PO-PiS. Niektórzy wcześniej popierali Mentzena, podczas gdy inni popierali Hołownię. Obecnie wielu przeciwników duopolu doszło do wniosku, że Hołownia nie jest realną opcją i przeniosło swoje głosy na Mentzena. Ponadto Mentzen korzysta ze słabości Karola Nawrockiego. Kandydat PiS ma zauważalnie niższe poparcie niż sama partia. Część potencjalnych zwolenników PiS uznała, że kandydat Konfederacji może być lepszą opcją. Niemniej jednak poparcie dla Mentzena ma pewien pułap, oscylujący tuż powyżej 20 procent. Brakuje mu alternatywnych dróg wzrostu, podczas gdy Nawrocki utrzymuje stałe poparcie na poziomie niskich dwudziestu procent. W związku z tym walka o drugą cyfrę w ramach tych dwudziestu kilku procent będzie kluczowym czynnikiem w konkursie. Hipotetycznie Mentzen, jako bardziej kompetentny kandydat, ma większe szanse na zdobycie głosów niezdecydowanych wyborców. Z drugiej strony, znaczącymi rywalami Mentzena są kandydaci tacy jak Grzegorz Braun czy Krzysztof Stanowski, a w mniejszym stopniu Marek Jakubiak, którzy są uważani za antysystemistów. Gdyby ci radykalni kandydaci nie brali udziału w wyścigu, prawdopodobnie większość ich zwolenników skłaniałaby się ku Mentzenowi.

Czy Mentzen podważa własną kampanię swoimi uwagami na temat umożliwienia kobietom, które padły ofiarą gwałtu, określenia gwałtu jako „nieprzyjemnego”, likwidacji programu 800+, prywatyzacji opieki zdrowotnej i wprowadzenia opłat za naukę?

Tak, te komentarze niewątpliwie zaszkodziły jego kampanii i będą to nadal robić. Zwłaszcza jego charakterystyka gwałtu jako nieprzyjemnego, a jeszcze bardziej propozycja wprowadzenia opłat za studia wyższe w Polsce, ponieważ wielu młodych ludzi popiera Mentzena. Jeśli młodzi wyborcy wycofają swoje poparcie, mogą przenieść swoje poparcie na Nawrockiego, wzmacniając jego pozycję. Nie wykluczałbym jednak, że te deklaracje definitywnie uniemożliwią Mentzenowi przejście do drugiej tury.

Wcześniej Mentzen omawiał „Piątkę Konfederacji” i zniesienie PIT, CIT, ZUS, TVN, PiS, PO, a następnie twierdził, że te uwagi były albo żartami, wyrwanymi z kontekstu, albo skrótami myślowymi. Jeśli te stwierdzenia nagle znajdą oddźwięk u wyborców kandydata Konfederacji, zwłaszcza w mniejszych miastach, czy nie mogłyby mu zaszkodzić?

Oczywiście, mogą być szkodliwe. Przez ostatnie dwa tygodnie, gdy Mentzen zaczął zmniejszać dystans do Nawrockiego w sondażach, media zaczęły poświęcać mu znacznie więcej uwagi. Wcześniej był postrzegany jako rywalizujący o trzecie miejsce z Hołownią, co ma niewielkie znaczenie w kontekście wyborów prezydenckich. Wraz z perspektywą wejścia do drugiej tury, kontrola nad nim dramatycznie się nasiliła. Mentzen może stanowić dla Trzaskowskiego większe wyzwanie w drugiej turze niż Nawrocki. Przewiduję, że Mentzen będzie musiał stawić czoła jeszcze większej krytyce niż wcześniej. Transformacja z „Piątki Mentzena” do Mentzena, którą widzieliśmy w ostatnich tygodniach, odzwierciedla pragmatyczną zmianę w stosunku do kandydata, który uznał, że przy tak ekstremalnej retoryce nie ma szans na osiągnięcie wyników przekraczających 20 procent, być może nawet dwucyfrowych, ponieważ „Piątka Mentzena” sprzed lat reprezentowała klasyczny radykalizm Janusza Korwina-Mikkego, który konsekwentnie zapewniał Korwinowi około 2, 3 lub co najwyżej 4 procent poparcia. Dzisiaj Mentzen cieszy się znacznie większym poparciem. Podczas gdy te przeszłe oświadczenia wciąż trwają, to co naprawdę się liczy, to czy będzie nadal dostarczał amunicji do takiej krytyki swoimi obecnymi uwagami. Rzeczywistość jest taka, że Rafał Trzaskowski ma również własne problemy z oświadczeniami i działaniami sprzed lat, które są przywoływane. Odzwierciedlają one jego wyraźnie postępowe, lewicowe ideologie, które

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *