Biznes Fakty
„Śniadanie Rymanowskiego”. Sprawa Collegium Humanum. „Hołownia zaczął za bardzo fikać”
"Śniadanie Rymanowskiego w Polsat News i Interii"
– Szymon Hołownia zaczął za bardzo fikać, być może zaczął za bardzo atakować Rafała Trzaskowskiego. To wygląda jak kontrolowany przeciek -powiedziała w "Śniadaniu Rymanowskiego w Polsat News i Interii" Ewa Zajączkowska-Hernik. – Nie ma żadnych przecieków – kontrował Michał Szczerba. Goście programu rozmawiali o doniesieniach dot. domniemanych studiów marszałka Sejmu na Collegium Humanum.
W środę „Newsweek” opublikował tekst, z którego wynikało, że nazwisko Szymona Hołowni znajdować się miało na liście studentów Collegium Humanum. Marszałek Sejmu zaprzeczył tej informacji i nie wykluczał przecieku ze strony służb.
Sprawę skomentował wicemarszałek Senatu Maciej Żywno (Polska 2050): – Ten fake news był bardzo źle odbierany, bo uderzał w sytuację poczucia uczciwości, to nie było w porządku.
– Sytuacja jest kuriozalna, bo cała Polska żyje sytuacją jednego faktu, przebudowanego w hiperaferę, której nie ma – dodał.
Zajączkowska-Hernik: Chcieli uciszyć Hołownię
Doradca prezydenta Błażej Poboży stwierdził z kolei, że sprawa nie jest jeszcze zamknięta. – Ta sprawa powinna zakończyć jedną z dwóch karier – albo karierę pana Szymona Hołowni, albo karierę pani redaktor („Newsweeka”, autorkę artykułu o Hołowni – red.) – powiedział.
– Nie ma żadnych przecieków, nie ma żadnego politycznego wykorzystywania tego typu sytuacji dla rozgrywek politycznych. (…) Przyjmujemy deklarację Szymona Hołowni jako oświadczenie, którego nie kwestionujemy – podkreślił europoseł KO Michał Szczerba.
– Problem będą teraz mieli wszyscy, którzy mają z tą uczelnią coś wspólnego – powiedziała europosłanka z ramienia Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik. – Przez to, że ta uczelnia ma złą sprawę, to takie zagrywki polityczne będą stosowane. Bo pan Szymon Hołownia zaczął za bardzo fikać, być może zaczął za bardzo atakować Rafała Trzaskowskiego, być może KO poczuła zagrożenie w związku z kampanią prezydencką, dlatego postanowiła skutecznie uciszyć Hołownię, pokazać, gdzie jest jego miejsce. (…) To wygląda jak kontrolowany przeciek, by uderzyć w wizerunek Szymona Hołowni – dodała.
– Większość osób, które studiowały na tej uczelni nie wiedząc, co się na niej działo, chciało zdobyć wiedzę. Nie można dziś za to piętnować. (…) Jeżeli zdobyły dyplomy uczciwie. O to chodzi, żeby nie wrzucać wszystkich do jednego worka – przekonywał wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna (Lewica).
Poseł PiS Marcin Przydacz ocenił z kolei, że trwa „walka buldogów” w koalicji rządzącej. – Nie mają do zaproponowania nic innego poza antyPiS-em. To paliwo powoli się wyczerpuje – dodał.
WIDEO: „Śniadanie Rymanowskiego w Polsacie i Interii”
Według europosła Michała Szczerby Collegium Humanum nie powstało po to, by studenci mogli się kształcić, ale by przyznawać dyplomy MBA, które umożliwiają zasiadanie w radach nadzorczych spółek z udziałem Skarbu Państwa. – I to jest problem – stwierdził.
– Ten problem można rozwiązać w kwadrans – ocenił poseł Błażej Poboży. Trzeba sprawdzić dokumenty złożone przy rekrutacji, system uczelniany oraz to, czy był wystawiony dyplom – wymieniał. – Bardziej niebezpieczna sytuacja jest ta, w której istnieje domniemanie, że jakiś kwit, dokument znajduje się w czyjejś dyspozycji i ktoś, zależnie od tego, jak będzie rozwijała się kampania, będzie próbował grać tym dokumentem – dodał.
– Jesteśmy w trakcie kampanii prezydenckiej. Jeżeli jakiś kandydat w koalicji rządzącej zdobędzie wysoki wynik, jego pozycja w koalicji wzmocni się. Dlatego zawczasu, żeby temu zapobiec, właśnie są takie wybryki, ruchy wyprzedzające – stwierdziła europosłanka Ewa Zajączkowska-Hernik. Na jej słowa zareagował europoseł Michał Szczerba: – To jest pani wersja wydarzeń, która nie ma pokrycia w faktach.
– To podstawy marketingu politycznego. Jeżeli pan się na tym nie zna, to już jest pana problem – skontrowała Zajączkowska-Hernik.
Wicemarszałek Maciej Żywno podkreślił ponownie, że Szymon Hołownia nie był studentem Collegium Humanum, a temat trzeba zamknąć.
Dymisja w rządzie. Jacek Bartmiński odchodzi z MAP
W minionym tygodniu zdymisjonowano wiceministra aktywów państwowych Jacka Bartmińskiego z Polski 2050. We wtorek rada nadzorcza PLL LOT odwołała ze stanowiska prezesa Michała Fijoła, motywując to wynikami postępowań audytowych.
Bartmiński napisał, że „w przypadku LOT-u, wobec zmiany nadzorującego ministra wyraził wobec rady nadzorczej oczekiwanie powstrzymania się w tym przejściowym okresie od podejmowania ważnych decyzji, w tym decyzji kadrowych.”
– To jest świetny minister. To nie on chciał odwołać prezesa LOT-u – mówił w „Śniadaniu Rymanowskiego” wicemarszałek Maciej Żywno. – Premier i minister aktywów państwowych, jeżeli pojawiają się jakieś wątpliwości, mają prawo do inicjowania zmian – stwierdził europoseł Michał Szczerba.
Wiceszef MSZ Andrzej Szejna ocenił z kolei, że są to przetasowania w rządzie, których będziemy wielokrotnie świadkami. – Będą odchodzić ministrowie, będą przychodzić, będą spory między ministrami – mówił.
– Ewidentnie mamy kolejną walkę wewnętrzną w tej koalicji, tym razem o spółki, o kasę, o to, kto będzie czym zarządzał – skomentował Marcin Przydacz. – Wpuściliście do spółek Skarbu Państwa swoich koleżków po to, żeby zarobili miliony złotych – dodał, zwracając się do Szejny.
– To jest takie uszczypnięcie w Polskę 2050 – oceniła Ewa Zajączkowska-Hernik. – Mam wrażenie, że Donald Tusk sprawdza listę obecności posłów Polski 2050, a Polska 2050 czy inni koalicjani przeżywają kolejny raz lekcję tego, co znaczy współpraca z Donaldem Tuskiem – dodał Błażej Poboży.
– Ministrów i wiceministrów nie odwołuje i nie powołuje nikt inny niż premier, więc nie rozumiem skąd szukanie nadzwyczajności w sytuacji formalnej – skomentował Maciej Żywno.
Wybory prezydenckie 2025. Karol Nawrocki oficjalnie kandydatem PiS
Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, stwierdził, że w momencie ogłoszenia wyborów przez marszałka Sejmu natychmiast weźmie urlop z IPN. Zaapelował do swoich kontrkandydatów, by także wzięli urlop od swoich stanowisk.
– Pytanie jest takie, czy prezes IPN poda się do dymisji? Ustawa mówi, że prezes IPN nie może należeć do partii, prowadzić innej działalności nie dającej się pogodzić z godnością jego urzędu i nie może wykonywać innych zajęć zawodowych – powiedział Michał Szczerba. – Nie ma żadnych zapisów ustawowych co do funkcjonowania w kampanii wyborczej prezydenta miasta, posła czy marszałka Sejmu – dodał.
– Doktor Nawrocki mówi: dobrze, pójdę na urlop i apeluję o to samo do prezydenta Warszawy – powiedział Marcin Przydacz.
Chwilę później Maciej Żywno powiedział: – Pan Karol Nowogrodzki… znaczy Nawrocki.
– Nabijanie się z nazwiska jest naprawdę słabe – odpowiedział mu Przydacz.
– Jeżeli prezes IPN może iść na urlop, bo mogą go zastąpić to znaczy, że jest on zbyteczny w tej instytucji. Natomiast ludzie wybrali Trzaskowskiego i Szymona Hołownię, oczekują, że nie będzie brał urlopu tylko będzie pracował – stwierdził Żywno.
Deklaracja Ukrainy ws. ekshumacji
We wtorek szef MSZ Radosław Sikorski przekazał, że Ukraina potwierdza, że nie ma żadnych przeszkód do prowadzenia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na jej terytorium.
– Nie ma absolutnie żadnego przełomu, to jest wyłącznie gra polityczna, by wytrącić argument polityczny, m.in. panu Nawrockiemu, ale także nam, bo wiadomo było, że sprawa Ukrainy będzie podnoszona w kampanii prezydenckiej – oceniła Ewa Zajączkowska-Hernik.
– Dostrzegłem w pani głosie żal – odpowiedział jej Szejna, nazywając Konfederację partią „antyukraińską”. – Niech pan nie manipuluje, to jest bezczelne – przerwała mu europosłanka Konfederacji.
– Tydzień temu byłem w Kijowie. Rozmawiałem z przedstawicielami administracji prezydenta Zełenskiego. Przekazałem im nasze stanowisko: nie będziecie nas rozgrywać. My mówimy jednym głosem, jeśli chodzi o ekshumacje – mówił Marcin Przydacz.
Michał Szczerba podkreślił z kolei, że stanowisko, o którym mówił minister Sikorski musi teraz przełożyć się na praktykę.
– O sprawie ekshumacji przy każdej wizycie w Kijowie zawsze wspominał prezydent. Jestem przekonany, że to konsekwenta linia prowadzona przez prezydenta Andrzeja Dudę doprowadziła do tej deklarajcji – stwierdził Błażej Poboży.
– Liczę, że pan Nawrocki, skoro jest rozgrzany po porannym bieganiu, właśnie pakuje walizkę i jutro pojedzie do Kijowa, żeby rozmawiać ze swoim odpowiednikiem – dodał Maciej Żywno.
Poprzednie odcinki „Śniadania Rymanowskiego” dostępne są tutaj.
WIDEO: "To skandal, co oni wyprawiają". Europoseł PiS surowo o pomocy dla powodzian
Anna Nicz / an / polsatnews.pl
Źródło