Stan wojenny w Korei Południowej? Szef polskiego MON zabrał głos

F5594f2cf2286fd7497c49ad62100bdb, Biznes Fakty
flickr/MON/PAP/Łukasz Gągulski

Czołgi K2

"Otrzymaliśmy zapewnienie, że (…) realizacja kontraktów zbrojeniowych nie jest w żaden sposób zagrożona" – tak minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz odniósł się do niespokojnej sytuacji w Korei Południowej, gdzie prezydent wprowadził stan wojenny, a parlament go unieważnił. Polska zakupuje od Korei Południowej m.in. czołgi K2.

„Monitorujemy sytuację polityczną w Korei Południowej. Jesteśmy w stałym kontakcie z naszym attache w Seulu, a także jego koreańskim odpowiednikiem w Polsce” – napisał minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.

Kosiniak-Kamysz: Realizacja kontraktów zbrojeniowych nie jest zagrożona

„Otrzymaliśmy zapewnienie w imieniu MON od wiceministra obrony Il Sunga, że nasza współpraca i realizacja kontraktów zbrojeniowych nie jest w żaden sposób zagrożona” – dodał.

 

Polska sukcesywnie zakupuje sprzęt wojskowy w Korei Południowej. Wśród nich są czołgi K2, samobieżne armatohaubice K9, wyrzutnie rakietowe K239 i samoloty szkoleniowo-bojowe FA-50.

 

Pierwsza umowa na dostawę do Polski 180 wyprodukowanych w Korei czołgów K2 została podpisana w lipcu 2022 r. W myśl umowy ramowej K2 ma docelowo stać się najliczniej wykorzystywanym przez Wojsko Polskie typem czołgu. Na mocy obecnych umów Polska ma pozyskać 218 egzemplarzy koreańskich armatohaubic w wersji K9A1 oraz 146 spolonizowanych K9PL.

Wiceminister MON: Otrzymałem zapewnienie od wiceministra Il Sunga

Goszczący w „Punkcie Widzenia Szubartowicza” wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski przyznał, że resort monitoruje sytuację zarówno w Korei Południowej jak i innych państwach. Ogłoszenie stanu wojennego było jednak zaskoczeniem.

 

– Pierwszą rzeczą oczywiście, która należała do moich zadań, było sprawdzenie, na ile to, co się dzieje w Korei, może zakłócić dostawy sprzętu, uzbrojenia i współpracę technologiczną, biznesową, przemysłową – tłumaczył.

 

Zalewski wskazał, że stan wojenny został już w konstytucyjny sposób odwołany przez parlament, a o tym, że sytuacja w kraju nie wpłynie na współpracę z Polską otrzymał potwierdzenie od wiceministra obrony Korei Południowej.

 

– Otrzymałem zapewnienie od wiceministra Il Sunga (…) to ważna rzecz, bo wojsko w pewnym momencie przejęło władzę i to od wojska wszystko zależało – mówił.

Chaos w Korei Południowej. Wojsko przed parlamentem

W wtorek prezydent Korei Południowej Yoon Suk Yeol zdecydował o wprowadzeniu stanu wojennego na terytorium kraju. Ma to być środek, który przywróci porządek konstytucyjny.
 

– Ogłaszam stan wojenny, aby chronić wolną Republikę Korei przed zagrożeniem ze strony północnokoreańskich sił komunistycznych, aby wyeliminować nikczemne siły antypaństwowe sprzyjające Korei Płn., które niszczą wolność i szczęście naszego narodu – powiedział w niezapowiedzianym przemówieniu transmitowanym na żywo przez telewizję YTN.

 

 

Po ogłoszeniu stanu wojennego do siedziby parlamentu Korei Południowej w Seulu weszli żołnierze sił specjalnych. W środku Zgromadzenie Narodowe zagłosowało za jego zniesieniem, co unieważnia decyzję prezydenta Yoon Suk Yeol.

WIDEO: Oświadczyny przed kamerami. Górnik zaskoczył swoją partnerkę

Michał Blus / Paweł Sekmistrz / polsatnews.pl

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *