Biznes Fakty
Apple w końcu to zrobi. Najnowszy iPhone będzie inny niż wszystkie
Sprzedaż najnowszych modeli z AI nie jest tak dobra, jak sugerowano, więc Apple w końcu wprowadzi na rynek nie tylko cieńsze, ale też składane telefony. Najnowszy iPhone ma być więc wyraźnie inny niż dotychczasowe. To powinno znacząco ożywić sprzedaż, choć łatwo nie będzie.
- Apple wprowadzi składane modele iPhone’ów, które mają wyróżniać się na tle konkurencji
- Firma planuje dwa składane urządzenia: jeden jako iPhone Pro Max, a drugi jako urządzenie przypominające laptopa
- Będzie też iPhone znacznie cieńszy niż inne, dla osób stawiających na elegancki design
- Najnowsza wersja iPhone’ów, korzystająca ze sztucznej inteligencji, nie podbiła rynku
- Więcej informacji o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl
Apple przygotowuje serię dużych zmian w projektowaniu i formacie iPhone’ów — i potencjalnie innych produktów, aby ożywić wzrost po latach oferowania głównie tego samego. Użytkownicy iPhone’ów zdążyli już się przyzwyczaić, że z każdym rokiem pojawia się nowy model, który ma nieco szybszy procesor, lepsze aparaty i trochę więcej możliwości w zakresie oprogramowania. Od długiego czasu Apple nie wprowadziło jednak nic na tyle ekscytującego, aby np. wymieniać urządzenia kupione dwa czy trzy lata wcześniej.
Najnowsza generacja urządzeń ma być inna. Apple wprowadzi iPhone’a, który będzie znacznie cieńszy niż obecne modele — twierdzą osoby pracujące przy projekcie, które wyjawiły plany dziennikowi Wall Street Journal i prosiły o zachowanie anonimowości. Ma to być model tańszy niż obecnie dostępne modele Pro, oferując uproszczony system kamer w celu obniżenia kosztów. To jednak nie koniec nowości.
Czytaj też: Rewolucji w Apple zabrakło. Nowy iPhone nie jest składany
Apple iPhone, ale składany. Lepiej późno niż wcale
Pracownicy Apple’a twierdzą, że firma planuje dwa składane urządzenia. Inaczej mówiąc: nie tylko iPhone doczeka się wersji tego typu.
Pierwsze urządzenie ma pełnić funkcje laptopa. Zapewni ekran, który rozkłada się do rozmiaru niemal tak dużego, jak niektóre monitory o przekątnej ok. 19 cali. Nie wiadomo jednak, czy będzie to laptop z serii MacBook, czy Apple przygotuje jednego z iPadów w takim formacie.
Drugim składanym urządzeniem ma być iPhone w wersji Pro Max. Nie wiadomo, czy faktycznie tak będzie się nazywać, niemniej ma to być smartfon oferowany w najdroższym wariancie i z ekranem nawet większym, niż obecna wersja 16 Pro Max (6,9 cala).
Nie jest też tak, że Apple dopiero od niedawna pracuje nad składanymi urządzeniami. Osoby, które podzieliły się tymi informacjami z amerykańskim dziennikiem, twierdzą, że prace trwają już „od lat”, ale „niektóre kluczowe części nie były gotowe”. Podobno firma napotykała po drodze na liczne wyzwania. Główne z nich obejmowały poprawę zawiasu, mechanizmu umożliwiającego samo składanie i rozkładanie urządzenia, oraz elastycznego materiału chroniącego składane ekrany. Opracowywane sprzęty były zbyt kruche i narażone na usterki, więc Apple nie chciało ryzykować, że wprowadzi na rynek produkt, który wielu klientów będzie zwracać, z pretensjami o niską jakość wykonania.
Co więcej, najdroższa na świecie firma ma też wysokie wymagania — podobno dotychczasowe projekty nie były w stanie uzyskać akceptacji od najważniejszych inżynierów i dyrektorów. Nie były wystarczająco cienkie, lekkie ani energooszczędne, by spełniać standardy Apple’a.
Czytaj też: Szef Apple zapowiada technologie „odmieniające życie”. Co innego mają do powiedzenia pracownicy
Cała nadzieja w designie
Producent iPhone’a prowadził też różne eksperymenty. Ostatecznie firma uznała, że ekran będzie składał się do wewnątrz. Gotowe modele mają trafić na rynek pod koniec 2025 r. lub — jeśli po drodze wystąpią jednak problemy z oceną jakości — zostaną przeniesione na 2026 r.
Obecnie plany Apple’a zakładają, że bardzo cienki iPhone będzie sprzętem premium dla klientów, którzy nie potrzebują najwyższej wydajności i najnowocześniejszego aparatu, za to bardziej cenią elegancki wygląd. Z kolei model składany mają kupić przede wszystkim osoby, które już od paru lat nie wymieniły iPhone’a na nowszy model, bo nie widziały sensu w przesiadce (były wystarczająco zadowolone z oferowanych możliwości).
Dla Apple’a telefony iPhone to ciągle perła w koronie — zapewniają ok. połowy generowanych przychodów, natomiast w ostatnim roku przychody z tego segmentu rosną o ok. 1 proc. rok do roku. Ostatni znaczący wzrost sprzedaży firma odnotowała w 2021 r., kiedy wielu operatorów komórkowych sprzedawało sporo iPhone’ów na atrakcyjnych warunkach, ponieważ zależało im, aby konsumenci zaczęli częściej korzystać z infrastruktury 5G.
W ostatnich tygodniach Apple promuje modele iPhone 16 z funkcjami sztucznej inteligencji, ale premiera tych sprzętów nie jest zbyt udana. Dlaczego? Po pierwsze Apple wprowadza funkcje AI stopniowo, a po drugie — część z nich nie jest oferowana w krajach UE ze względu na europejskie regulacje. W Chinach również funkcje AI nie spełniają zakładanych oczekiwań, bo nie wspierają niektórych popularnych usług i rozwiązań z tego regionu. W rezultacie nowy iPhone ma sztuczną inteligencję, ale nie dla wszystkich i nie w pełnym zakresie.
To sprawia, że Apple ma jeszcze jedną szansę na to, aby skusić klientów do wymiany kilkuletnich telefonów na najnowsze modele. Cała nadzieja nie w oprogramowaniu, ale w sprzęcie i designie. Składane telefony mogą okazać się hitem, choć trzeba podkreślić, że ten rynek jest już zdominowany przez Samsunga i Huawei. Przed gigantem z Cupertino nie lada wyzwanie.
Autor: Grzegorz Kubera, dziennikarz Business Insider Polska
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło