Donald Trump pomoże miliarderom w realizacji planów z AI. Postawi na energię jądrową

Rosną obawy o zrównoważony rozwój w kontekście sztucznej inteligencji. Big techy chcą stawiać na energię jądrową i teraz, po wygranej Donalda Trumpa, plany największych firm technologicznych powinny być szybciej realizowane. Dlaczego? Polityka nowego prezydenta zakłada znaczące zmiany — przede wszystkim deregulację energetyczną.

E4ec5ae35ea7264a798ca3fb2ea925f7, Biznes Fakty
Donad Trump chce wspierać budowę SMR-ów. Skorzysta na tym big tech | Foto: Deposit/Evan Vucci/Associated Press / East News
  • Administracja Trumpa planuje deregulację energetyczną i redukcję przepisów dla firm rozwijających sztuczną inteligencję
  • Firmy technologiczne coraz częściej stawiają na energię jądrową jako stabilne i niskoemisyjne źródło energii dla centrów danych
  • Planowane inwestycje obejmują reaktory modułowe SMR
  • Wsparcie dla energii jądrowej zapowiadane przez Trumpa może przyspieszyć rozwój infrastruktury dla AI
  • Więcej informacji o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl

Polityka dotycząca rozwoju AI i chipów to obszary, w których pod rządami Trumpa zajdą (jeśli spełni swoje zapowiedzi) znaczące różnice — zwłaszcza w zakresie regulacji. Donald Trump obiecał zredukować uciążliwe przepisy i biurokrację, takie jak rozporządzenie wykonawcze Bidena dotyczące AI, które nakładało wymogi sprawozdawcze na firmy zajmujące się rozwijaniem sztucznej inteligencji. To powinno być dobrą wiadomością dla mniejszych, innowacyjnych start-upów AI, które nie będą musiały przeznaczać dużych zasobów na dopełnianie formalności.

Inną korzyścią — w tym wypadku przede wszystkim dla big techów — może być deregulacja energetyczna. USA przechodzą obecnie masową rozbudowę centrów danych AI, gdzie głównymi ograniczeniami są dostawy chipów Nvidia i dostęp do energii elektrycznej.

Czytaj też: Szał na budowę centrów danych. Rośnie zapotrzebowanie, dostawcy prądu zacierają ręce

Energia jądrowa trendem przyszłego roku

Na początku tego tygodnia akcje związane z sektorem energii jądrowej spadły po tym, jak federalna komisja orzekła, że plan Amazona, aby bezpośrednio podłączyć centrum danych do reaktora jądrowego w Pensylwanii, nie powinien być realizowany w proponowanej formie. Inne przedsiębiorstwa użyteczności publicznej sprzeciwiły się projektowi, ponieważ nie przechodziłby on przez tradycyjną sieć. Administracja Trumpa prawdopodobnie będzie miała inne podejście.

W stopniu, w jakim AI stanie się kwestią bezpieczeństwa narodowego i technologią krytyczną, administracja Donalda Trumpa może priorytetowo traktować znaczenie energii jądrowej i infrastruktury AI. W praktyce powinno pojawić się sporo ułatwień dla budowy reaktorów i podłączania ich do centrów danych. Mogą pojawić się też ulgi podatkowe, a dodatkowo część inwestycji pokryje rząd. To byłoby z pewnością korzystne dla akcji spółek z sektora data center i AI, takich jak Nvidia, a także firm bezpośrednio zajmujących się energią jądrową.

Sztuczna inteligencja napędzała w tym i zeszłym roku wzrost akcji firm technologicznych takich jak Microsoft, Amazon, Nvidia i Google. Jednak technologia, którą firmy obiecują zrewolucjonizować nasze życie, napędza coś jeszcze: zużycie prądu. Jak już pisaliśmy w tym roku na Business Insiderze, infrastruktura pełna serwerów i wyspecjalizowanych chipów AI zużywa mniej więcej tyle prądu, co cała Holandia.

Gdyby tego było mało, centra danych AI mogą zwiększyć zapotrzebowanie na energię nawet o 20 proc. w ciągu następnej dekady. Połączmy to z dalszym wzrostem szerszego rynku przetwarzania w chmurze i otrzymujemy silną presję energetyczną — ogromne zapotrzebowanie na dostawy prądu.

Big techy z tego powodu przedstawiły cele zrównoważonego rozwoju, koncentrując się na wykorzystaniu źródeł niskoemisyjnych i zeroemisyjnych, by zmniejszyć swój wpływ na zmiany klimatyczne. Chociaż energia odnawialna, taka jak energia słoneczna i wiatrowa, z pewnością są częścią tego równania, giganci technologiczni potrzebują nieprzerwanego źródła energii. I tutaj skłaniają się ku energii jądrowej.

Big techy nie planują podłączania się tylko do istniejących elektrowni. Współpracują z firmami energetycznymi, aby przywrócić do działania zamknięte obiekty, takie jak Three Mile Island w Pensylwanii, jak również planują budowę małych reaktorów modułowych (SMR), które zajmują mniej miejsca niż tradycyjne elektrownie i są tańsze w budowie. Wciąż jednak pozostaje wiele pytań, czy inwestycje w energię jądrową kiedykolwiek się zwrócą, nie wspominając o tym, ile czasu zajmie budowa nowych reaktorów.

Projekty energii słonecznej i wiatrowej dostarczają czystą energię, ale nadal nie są najlepszą opcją dla ciągłego zasilania. Dlatego Ed Anderson, wiceprezes i analityk Gartnera, podkreśla, że energia jądrowa jest „w istocie wolna od węgla, więc staje się dość naturalnym wyborem, biorąc pod uwagę, że firmy potrzebują energii i potrzebują zielonej energii. Energia jądrowa jest tu dobrą opcją”.

Big techy stawiają na SMR

Google podpisało już umowę na zakup energii z reaktorów SMR Kairos Power, ale informuje, że pierwszy reaktor powinien być gotowy do 2030 r. Elektrownie mają być rozmieszczone w takich regionach, aby zasilać centra danych Google’a — nie podano jeszcze dokładnych lokalizacji.

Amazon ogłosił, że zainwestuje w trzy firmy — Energy Northwest, X-energy i Dominion Energy — w celu rozwoju SMR-ów w stanie Waszyngton oraz w pobliżu obecnej elektrowni North Anna Power Station w Wirginii.

Microsoft również zdecydował się na odpowiednią inwestycję w SMR-y. Zawarł 20-letnią umowę na zakup energii z Constellation Energy, na mocy której firma będzie pozyskiwać energię z jednego z wcześniej zamkniętych reaktorów Constellation na Three Mile Island do 2028 r. Three Mile Island doznało awarii swojego drugiego reaktora w 1979 r., ale według Komisji Regulacji Jądrowej nie było poważnego wpływu na pobliskich ludzi, rośliny ani zwierzęta, ponieważ sama elektrownia zapobiegła wydostaniu się dużej części niebezpiecznego promieniowania.

Dodatkowo Microsoft ogłosił w zeszłym roku, że będzie pozyskiwać energię od start-upu Helion, zajmującego się fuzją jądrową, którego przewodniczącym jest Sam Altman. Ma to nastąpić do 2028 r. Altman przewodniczy również firmie zajmującej się rozszczepieniem jądrowym Oklo, która planuje zbudować mikroreaktor w Idaho. Fuzja jądrowa to długo poszukiwany proces łączenia atomów, który wytwarza energię bez niebezpiecznych odpadów jądrowych. Obecnie nie istnieją komercyjne zastosowania takich elektrowni.

Obecnie Stany Zjednoczone generują większość swojej energii elektrycznej za pomocą elektrowni gazowych, które emitują gazy cieplarniane. Od 2023 r. energia jądrowa produkowała nieco więcej energii elektrycznej niż węgiel, a także elektrownie słoneczne.

Czytaj też: Bill Gates stawia na atom. Przeznaczy na to miliardy

Trump ma ułatwić big techom inwestycje w SMR

Elektrownie jądrowe są drogie i wymagają czasu na budowę. Dwa reaktory Vogtle Georgia Power weszły do eksploatacji w 2023 i 2024 r., po latach opóźnień i miliardach dol. w przekroczonych kosztach. Reaktory, znane jako Jednostka 3 i Jednostka 4, pierwotnie miały zostać ukończone w 2017 r. i kosztować 14 mld dol., ale drugi reaktor rozpoczął działalność komercyjną dopiero w kwietniu tego roku. Ostateczna cena za pracę szacowana jest na ponad 31 mld dol.

Eksplozja taniej energii z gazu ziemnego również utrudniła finansową konkurencję elektrowniom jądrowym. Teraz firmy jądrowe mają nadzieję, że technologia SMR przy zapotrzebowaniu na rozwój AI (budowę centrów danych) sprawi, że rynek zacznie faktycznie bardziej polegać na tym źródle energii.

Donald Trump zapowiadał w sierpniu plany obniżenia kosztów energii elektrycznej poprzez szybkie zatwierdzenie budowy nowych elektrowni i wspieranie wdrażania małych reaktorów SMR — przekonywał, że to wywoła boom gospodarczy. Jak dodał, duża ilość energii elektrycznej poskromi inflację i zaspokoi przyszłe potrzeby energetyczne sztucznej inteligencji. „Aby osiągnąć to szybkie obniżenie kosztów energii, ogłoszę stan wyjątkowy, aby umożliwić nam dramatyczne zwiększenie produkcji, wytwarzania i dostaw energii, które towarzyszka Kamala zniszczyła” — komentował Trump dla NY Post. „Od pierwszego dnia zatwierdzę nowe wiercenia, nowe rurociągi, nowe rafinerie, nowe elektrownie, nowe reaktory i zredukujemy biurokrację. Wykonamy zadanie. Stworzymy więcej energii elektrycznej, także dla tych nowych branż, które mogą funkcjonować tylko dzięki ogromnej ilości energii elektrycznej”.

Autor: Grzegorz Kubera, dziennikarz Business Insider Polska

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *