Nie tylko Intel nie zainwestuje. Polska bardzo atrakcyjnym krajem, ale big tech i tak nas pomija

W rankingu firmy konsultingowej Kearney Polska zajmuje wysokie miejsce, jeśli chodzi o atrakcyjne lokalizacje w kontekście produkcji półprzewodników. Nasz kraj ma wysoki potencjał do przyciągania inwestycji — twierdzą eksperci, a firmy takie jak Intel otrzymują od Europy miliardy euro w formie dotacji, aby tylko chciały zmniejszać swoją zależność od Azji. Mimo to giganci technologiczni w ostatnim czasie rezygnują z budowania swoich fabryk i innych placówek tak w Polsce, jak i szerzej, w Europie. Dlaczego?

Aa71a6127aaa0f5b0f7afd67ac749cdb, Biznes Fakty
TSMC myśli o kolejnej inwestycji. Nie chce jednak budować w Europie | Foto: NurPhoto / East News
  • Polska zajmuje wysoką pozycję w rankingu Kearney jako atrakcyjna lokalizacja dla produkcji półprzewodników 
  • Kluczowym atutem Polski są niskie koszty operacyjne, wsparcie rządowe oraz strategiczne położenie w Europie
  • Pomimo wysokiego potencjału inwestycyjnego, big tech rezygnuje z budowy fabryk półprzewodników w Polsce i Europie na rzecz innych lokalizacji
  • Firmy takie jak TSMC, Google i Samsung coraz częściej wybierają kraje Bliskiego Wschodu lub Azji zamiast Europy
  • Więcej informacji o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl

Kearney wziął pod lupę 30 krajów i regionów pod kątem ich atrakcyjności do budowy placówek zajmujących się produkcją półprzewodników. Nie chodzi jednak o zadania front-end, związane z konwersją krzemu w konkretne wafle, gdzie wymagana jest wysoka specjalizacja technologiczna i własność intelektualna ze względu na poufny charakter technologii, procesów i produkcji.

Firma konsultingowa ma na myśli produkcję, jaką określą back-end, która obejmuje testowanie i pakowanie pojedynczych układów z wafli krzemowych wyprodukowanych w procesie front-end. Tego typu produkcja jest mniej kapitałochłonna w porównaniu do front-end i firmy, które wybierają dany kraj w kontekście inwestycji, kierują się w mniejszym stopniu dostępem do najlepszych specjalistów, a w większym kosztami operacyjnymi.

Polska wysoko w rankingu

Wyniki Indeksu Atrakcyjności Produkcji Półprzewodników Back-End są interesujące dla Polski. Jak zauważa firma konsultingowa, wiele krajów i regionów, które były uważane za atrakcyjne dla produkcji front-end, niekoniecznie tak dobrze radzi sobie w back-endzie — są po prostu za drogie.

Jeśli więc chodzi o atrakcyjność pod produkcję back-end, Polska zajmuje 5. miejsce. Zapewniamy na tyle atrakcyjne środowisko biznesowe, zachęty kapitałowe oraz niskie koszty operacyjne, że jesteśmy wyżej w rankingu niż np. Węgry (6. miejsce), Tajlandia (8. miejsce), Arabia Saudyjska (11. miejsce) czy też Japonia (13. miejsce), Czechy (14. miejsce), Francja (18. miejsce), Stany Zjednoczone (19. miejsce), Niemcy (26. miejsce) oraz Irlandia (30. miejsce).

Lepsze warunki do inwestycji stwarzają jednak Chiny kontynentalne (4. miejsce), Indie (3. miejsce), Malezja (2. miejsce) i Tajwan (1. miejsce).

Be6d6d5f2a0ae18e90b70228fdaf04f7, Biznes Fakty
Atrakcyjność krajów pod kątem półprzewodnikowych inwestycji back-end | Kearney.com

— Polska ma znaczący potencjał jako miejsce dla inwestycji big techów w zakresie budowy centrów danych czy zakładów półprzewodnikowych. Dzięki wykwalifikowanej kadrze inżynierów, strategicznemu położeniu w Europie czy konkurencyjnym kosztom operacyjnym nasz kraj oferuje atrakcyjne warunki dla takich przedsięwzięć. Dodatkowo wsparcie rządowe i stabilność polityczno-gospodarcza wynikająca z członkostwa w Unii Europejskiej czynią Polskę jeszcze bardziej atrakcyjną dla inwestorów w sektorze high-tech — zauważa w rozmowie z nami Jakub Kulesza, organizator Forum Data Center.

— Bliskość do dużych rynków zbytu oraz łatwa integracja z europejskimi łańcuchami dostaw sprawiają, że Polska jest dogodnym miejscem dla firm produkujących półprzewodniki — wtóruje mu Robert Czarniewski, dyrektor finansowy i wiceprezes firmy Polcom. Dodaje przy tym, że inwestorzy mogą korzystać z ulg podatkowych, grantów oraz funduszy unijnych przeznaczonych na rozwój innowacyjnych technologii i przemysłu wysokich technologii. — Programy takie jak Polska Strefa Inwestycji mogą przyciągać inwestorów ze względu na korzystne warunki dla inwestycji — zauważa.

Istotne są również znaczne inwestycje w rozwój infrastruktury przemysłowej, w tym parków technologicznych, centrów badawczo-rozwojowych i stref ekonomicznych. — Dla przykładu w związku z prowadzeniem działalności w specjalnej strefie ekonomicznej Polcom uzyskał ulgę podatkową w wysokości 45 proc. zainwestowanej kwoty na jeden z projektów. Należy też zaznaczyć, że Polska jako część Unii Europejskiej korzysta na europejskiej strategii wzmacniania produkcji półprzewodników w regionie. W obliczu globalnych niedoborów półprzewodników Europa stara się uniezależnić od dostawców z Azji i USA, co otwiera nowe możliwości dla Polski — mówi Business Insiderowi Robert Czarniewski.

Czytaj też: Szał na budowę centrów danych. Rośnie zapotrzebowanie, dostawcy prądu zacierają ręce

Polska jak Holandia? Ekspert tłumaczy, jak sprawić, byśmy przesiedli się na rowery

Polska i Węgry jako strategiczne opcje w ramach UE

Polska jest liderem wśród krajów i regionów UE — twierdzą autorzy raportu Kearney. Podkreślają przy tym, że „polski rząd ściśle współpracował z firmami takimi jak Intel, aby zapewnić adekwatne zachęty, które nie są publicznie dostępne”. Mamy też strategiczne położenie, ponieważ możemy wspierać europejskie zakłady produkcyjne front-end (fabryki) w Niemczech, Irlandii oraz Francji.

Węgry, mimo ograniczonej obecności półprzewodników, również wyłoniły się jako silny kandydat do inwestycji. Poza konkurencyjnymi kosztami zapewniają dostęp do talentów, ale też zachęty dla firm zajmujących się produkcją półprzewodników, takimi jak dotacje do 34 proc. na inwestycje.

34e09a8e3e55be48294b249ae4be7304, Biznes Fakty
Samsung też chce inwestować w półprzewodniki, aby rozwijać AI. I podobnie jak inni giganci, nie decyduje się na Europę | ETHAN MILLER/Getty AFP / East News

Z tym że Polska jest atrakcyjnym krajem do inwestycji, zgadza się również Katarzyna Ciechanowska-Ciosk, country leader na Polskę firmy Amazon. — Jesteśmy częścią polskiej biznesowej społeczności, dlatego wnosimy swój wkład w rozwój cyfrowej transformacji i edukacji, dbając lokalnie o zrównoważony rozwój, jak też wspierając donacjami polskie organizacje pożytku publicznego. Polska jest dla nas strategicznym krajem i planujemy nadal inwestować tutaj w nadchodzących latach — mówi Business Insiderowi. I podkreśla: — Od 2012 r. zainwestowaliśmy nad Wisłą już ponad 20 mld zł, a skala naszej działalności każdego roku wzrasta.

Katarzyna Ciechanowska-Ciosk zdradza też Business Insiderowi, że Amazon zamierza nadal inwestować w Polsce w nadchodzących latach. — To dla nas strategiczny kraj — przyznaje.

Z kolei Adam Ponichtera, dyrektor generalny Data4 w Polsce, europejskiego inwestora i operatora centrów danych, powiedział nam, że Grupa Data4 wybrała Polskę na lokalizację swojego pierwszego kampusu data center w tej części Europy nie tylko ze względu na potencjał rodzimego rynku.

— Polska jest strategicznym punktem łączącym Europę Wschodnią, Południową i kraje skandynawskie. Ma wszystkie zasoby, aby stać się centralnym ośrodkiem cyfrowym dla całego regionu, zarówno pod kątem potencjału ekonomicznego, dużych inwestycji ze strony takich graczy jak Microsoft czy Google, wysoko wyspecjalizowanych ekspertów IT czy wyżej wspomnianej przewagi geograficznej — wymienia Adam Ponichtera. Dodajmy, że Data4 chce przeznaczyć 500 mln euro na inwestycje w Polsce do 2029 r.

Sprawdź też: To od tej firmy zależy światowa gospodarka. Ruch Chin największym zagrożeniem

Intel zrezygnował. Inni wybierają inwestycje poza Europą

Wiemy już o rezygnacji Intela z budowy swojej fabryki w Polsce. — Intel wstrzymuje na dwa lata swoje kluczowe inwestycje w Europie — w tym budowę fabryki w Polsce — przekazał wicepremier Krzysztof Gawkowski we wrześniu. Firma tłumaczyła decyzję tym, że popyt na rynku będzie niższy, niż zakładano. Przez to wstrzymała inwestycje zarówno w Polsce, jak i w Niemczech. Faktem jest, że Intel musi jednak zwiększyć rentowność i podgonić rywali. Spółka zapowiedziała stosunkowo niedawno dużą falę zwolnień, a jej akcje runęły, zaliczając spadek od początku roku na poziomie 53 proc.

Intel nie jest jednak jedyną firmą, która rezygnuje z inwestycji w Europie. Choć Polska może uchodzić za atrakcyjny kraj do tego rodzaju przedsięwzięć, dla big techów obecnie atrakcyjniejsze są takie lokalizacje jak Tajlandia czy Arabia Saudyjska. Google ogłosił, że przeznaczy miliard dolarów na budowę nowego centrum danych w Tajlandii i nie wyda środków w Europie.

Co więcej, nie tylko Google nie chce obecnie budować w Europie. Duże inwestycje rozważają firmy Samsung i TSMC, ale pod uwagę biorą Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA). Uważają, że to Bliski Wschód może stać się kamieniem węgielnym dla inwestycji w sztuczną inteligencję, a co za tym idzie — rozwój sektora półprzewodnikowego.

Przedstawiciele Samsunga i TSMC odbyli już spotkania w ZEA i jak podaje „Wall Street Journal”, zgodnie ze wstępnymi warunkami projekty byłyby finansowane przez ZEA, z centralną rolą funduszu państwowego Mubadala z Abu Dhabi, który chce rozwijać krajowy przemysł technologiczny.

Rzecznik Mubadala powiedział, że MGX, firma wspierana przez państwo, która przewodzi niektórym z najbardziej znanych inwestycji AI w Abu Dhabi, uczyniła produkcję półprzewodników filarem swojej strategii i jest „w regularnym dialogu z partnerami na całym świecie”.

Dyskusje z TSMC i Samsungiem odzwierciedlają zarówno rosnące ambicje technologiczne ZEA, jak i globalny nacisk na finansowanie rozszerzonej produkcji chipów, w dużej mierze w celu zaspokojenia potrzeb boomu AI. Projekty na skalę omawianą w ZEA obejmują kompleksy, które mogą zawierać liczne fabryki i kosztować ponad 100 mld dol. łącznie.

Urzędnicy rządowi i przedstawiciele branży twierdzą, że istnieją znaczne przeszkody techniczne i polityczne, aby realizować tego typu inwestycje. Jednym z problemów jest to, że produkcja chipów wymaga dużych ilości superczystej wody do takich zastosowań, jak płukanie wafli krzemowych, na które nanoszone są mikroskopijne obwody. Większość wody w ZEA jest natomiast produkowana przez odsalanie i wymagałaby znacznego oczyszczenia. Istnieją też obawy dotyczące dostępności talentów inżynierskich do obsadzenia dużych nowych fabryk.

Mimo to, z jakiegoś powodu TSMC, Samsung czy Google nie biorą pod uwagę Europy w kontekście nadchodzących inwestycji.

Oficjalne powody nie są znane. Nieoficjalne: big techy w ostatnim czasie mierzą się z dużą liczbą pozwów w Europie, skarżąc się na liczne regulacje i obostrzenia.

Autor: Grzegorz Kubera, dziennikarz Business Insider Polska

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *