Biznes Fakty
Wprowadzili AI, a potem podnieśli ceny o 300 proc. Klienci mówią „żegnam”
Canva zapewnia narzędzia do edycji obrazów i wideo. Firma dodała wiele funkcji AI, znacznie usprawniając swoje dotychczasowe rozwiązania, co spodobało się użytkownikom. Teraz jednak podniosła ceny — w niektórych przypadkach nawet o 300 proc. — twierdząc, że to z powodu AI i wyraźnego wzrostu jakości i możliwości oferowanych usług. Dość powiedzieć, że klienci mają inne zdanie.
- Abonament droższy o 300 proc.? Canva uznała, że to dobra zmiana
- Firma podniosła ceny dla subskrybentów, czyli płacących użytkowników, na których najbardziej jej zależy
- Wielu klientów krytykuje działania Canvy, wychodząc z założenia, że firma nie mówi im wszystkiego
- Gigant z branży kreatywnej szykuje się też do wejścia na giełdę
- Więcej informacji o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl
Canva pozwala na edytowanie zdjęć i filmów. Z łatwością stworzymy też wiele wstępnie przygotowanych materiałów, takich jak broszury, posty na Instagram, liczne wydruki, prezentacje, tablice, plakaty, logo czy zaprojektujemy CV lub nawet stronę internetową. Jest też narzędzie do tworzenia wideo. Z usług platformy korzysta nawet 180 mln użytkowników miesięcznie, ale oczywiście zdecydowana większość używa Canvy w wersji darmowej. Jeśli chodzi o klientów opłacających abonament, tych jest ok. 16 mln.
Canva generuje ok. 2 mld dol. rocznego przychodu i zatrudnia ponad 3000 pracowników. Spółka wyceniana jest na ok. 25 mld dol., nieco więcej niż Revolut lub Epic Games. W zeszłym roku dodała wiele funkcji opartych na AI, znacząco usprawniając oferowane usługi i narzędzia. Użytkownicy byli zachwyceni możliwościami Canvy opartej na sztucznej inteligencji, bo okazało się, że wiele prac można wykonywać znacznie szybciej, przy zachowaniu porównywalnej jakości.
Obecnie, kiedy użytkownicy przyzwyczaili się do funkcji AI, firma przedstawiła nowy cennik. Zaproponowane kwoty według wielu klientów są przesadzone i na X (dawniej: Twitter) nie brakuje deklaracji, że użytkownicy zrezygnują z opłacania subskrypcji.
Czytaj też: Siedem narzędzi AI dla firm, które ułatwią rozwój i zwiększą efektywność
Hyundai Santa Fe na krętych drogach Rumunii
Ceny gwałtownie wzrosną
Canva postawiła na agresywną strategię i bardzo szybko wprowadzała kolejne i kolejne funkcje AI w swojej platformie. Tym sposobem dotarła do milionów nowych użytkowników, a także znacząco zwiększyła swoją bazę subskrybentów.
Teraz jednak spółka wyciąga ręce po pieniądze i ma zamiar ich poszukać u swoich największych klientów, czyli tych, którzy opłacają konta Canva Teams dla zespołów. Wysłała do klientów wiadomość, że w przyszłym roku cena za subskrypcję biznesową wzrośnie nawet o ponad 300 proc. Jej zdaniem taka cena jest uzasadniona ze względu na „rozszerzone doświadczenia produktowe” i wartość, jaką narzędzia generatywnej AI dodały do platformy.
W Stanach Zjednoczonych niektórzy klienci Canva Teams zgłosili wzrost subskrypcji ze 120 dol. rocznie dla maksymalnie pięciu użytkowników do 500 dol. rocznie. Firma proponuje 40-proc. rabat, który obniża tę kwotę do 300 dol. przez pierwsze 12 miesięcy.
W Australii, gdzie Canva ma swoją siedzibę główną, stała opłata 26 dol. miesięcznie dla pięciu użytkowników zmienia się na 9 dol. za każdego użytkownika, czyli za pięciu zapłacimy 45 dol. To też bardzo duży wzrost.
Możliwości AI w Canvie. Dlasza część pod materiałem wideo:
Canva miała również oferty specjalne, gdzie pewne konta miały zablokowane na stałe niższe ceny. Firma nie zamierza już oferować takiego rozwiązania. W kwietniu zmieniła też po cichu ofertę dla zespołów i jeśli wybieramy abonament Teams, trzeba płacić 10 dol. miesięcznie dla każdego użytkownika, a dodatkowo platforma narzuciła minimalny wymóg trzech użytkowników.
Louisa Green, szefowa komunikacji w Canva, powiedziała w komunikacie, że obecni użytkownicy zostaną przeniesieni na tę strukturę od września, aby „odzwierciedlić aktualną cenę abonamentu i wartość rozszerzonego doświadczenia produktowego”.
Czytaj też: Polskie start-upy zyskają wsparcie giganta. Amazon przygotował budżet 230 mln dol.
Lepszy produkt to wyższa cena
Canva tłumaczy, że jej oferta produktowa znacznie rozrosła się w ciągu ostatnich kilku lat, a po dodaniu AI cała platforma zyskała wiele nowych możliwości. Trudno się nie zgodzić — osoby, które korzystają z Canvy, potwierdzą, że platforma faktycznie wprowadziła wiele nowych rozwiązań. Możemy np. z pomocą generatywnej Ai zmieniać tekst w obrazy, czy też pojawiło się narzędzie Magic Expand do rozszerzania tła na zdjęciach. Wielu specjalistów projektowania i marketingu nie wyobraża sobie codziennej pracy bez narzędzi Canvy.
Reputacja, na którą pracowała Canva w ostatnich latach, po wprowadzeniu tak drastycznych zmian w cenach może zostać nadszarpnięta. Tym bardziej że platforma od lat uważana jest za prostą i przystępną cenowo alternatywę dla droższego oprogramowania dla profesjonalistów, czyli pakietu Adobe.
Użytkownicy na platformie X potępili podwyżki, a niektórzy ogłosili, że anulują swoje subskrypcje i przejdą na aplikacje Adobe.
Przykładowe wpisy klientów Canvy na X:
x.com x.com x.com
Canva tłumaczy, że platforma jest teraz po prostu więcej warta, bo więcej oferuje, ale eksperci rynkowi twierdzą, że firma nie mówi wszystkiego. Po pierwsze, wprowadzenie AI znacząco zwiększyło koszty operacyjne firmy, a kiedy setki milionów osób korzysta z funkcji AI, koszty te rosną do bardzo wysokich poziomów — przypomnijmy, że większość użytkowników korzysta z Canvy za darmo.
Sprawdź też: Tak AI obniża barierę wejścia dla przedsiębiorców. Firmę i produkt stworzysz o wiele szybciej i taniej
Po drugie, Canva przejęła też firmę Affinity za kilkaset milionów funtów (nie podano dokładnej kwoty), która oferowała oprogramowanie kreatywne i rywalizujące z Adobe. Ponadto firma szykuje się na debiut giełdowy w 2026 r. Wszystko to sprawia, że chce znacząco poprawić swoje finanse i zwiększyć zyski.
Czy jednak podnoszenie cen nawet o 300 proc. jest najlepszym sposobem na osiągnięcie tego celu? Będziemy wiedzieć za kilka miesięcy, gdy poznamy najnowsze dane na temat bazy subskrybentów.
Autor: Grzegorz Kubera, dziennikarz Business Insider Polska
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło