Biznes Fakty
Co twój mąż robi, kiedy jesteś w potrzebie: słyszy, widzi, czuje?
– Obiad gotowy!
– Tak, idę.
Za pięć minut:
– Odkładam, robi się zimno!
– Teraz.
Po pewnym czasie:
– No i co, idziesz?
– Już idę, już idę.
Pięć minut później wychodzi z kuchni i wchodzi do pokoju, kładzie mu rękę na ramieniu i mówi:
– Obiad gotowy, wykładam go, już stygnie, idź jeść.
Podnosi wzrok znad telewizora:
– Gotowy? Czemu mi wcześniej nie powiedziałeś?
Brzmi znajomo? Niedoświadczone gospodynie domowe irytują się tym na swoich mężów, mądre tolerują to z pobłażliwością, ale prawie wszyscy się zgadzają: „Ci mężczyźni są samolubni, jak dzieci, nieuważni, myślą tylko o piłce nożnej, zapominają o wszystkim w mgnieniu oka” (podkreślić w odpowiednich miejscach). Chociaż istnieje proste naukowe wytłumaczenie takiego zachowania i jest ono charakterystyczne nie tylko dla silniejszej płci.
Dlaczego mężczyzna w tym przykładzie usłyszał słowa żony dopiero wtedy, gdy położyła mu rękę na ramieniu? Jest po prostu jednym z czterdziestu procent osób kinestetycznych, które postrzegają informacje „dotykiem”. Ponadto był zajęty oglądaniem telewizji, a jego niedominujące zmysły (wzrok i słuch) były obciążone. To nie pozwalało mu się rozproszyć niczym innym.
Kinestetycy lubią między innymi słuchać swoich emocji, dzięki czemu potrafią długo się zastanawiać, zanim coś powiedzą. Tych pauz nie należy przypisywać brakowi inteligencji.
Kinestetyków łatwo rozpoznać. Oprócz powolnej mowy, mają oni nawyk bycia jak najbliżej rozmówcy (aby lepiej poczuć jego głos i siebie). Lubią obracać różne przedmioty w dłoniach, potrzebują wrażeń i emocji. Można przyciągnąć uwagę takiej osoby, jak w przykładzie na początku artykułu: dotykając ją.
Słowa, które uwielbiają osoby kinestetyczne: „czuć”, „odczuwać”, „silny”, „uderzać”, „twardy”, „przyjemny” i tak dalej.
Gdyby mężczyzna w tym przykładzie był słuchowcem, przyszedłby do kuchni po pierwszych słowach żony. W kreskówce „Wielkie Ucho” postać o tym samym imieniu potrafiła słyszeć niewiarygodne dźwięki, otwierając ucho i kierując je na cel. Obserwując słuchowca, można sobie wyobrazić, że on również ma takie uszy i że są one skierowane we wszystkich kierunkach jednocześnie.
„Słuchaczom” trudno jest oglądać zdjęcia, jeśli nie są komentowane, nie rozumieją opowieści żon o „takiej pięknej żółtej bluzce z rękawami ¾ i falbankami, a tu takie kwiatki”, bo trudno im sobie wyobrazić zdjęcia. Prawdopodobnie komentatorzy sportowi zostali wymyśleni przez osoby słuchowe.
Takie osoby można rozpoznać po rytmicznej lub płynnej mowie. Dla osób z typem słuchowym nie jest aż tak ważne, co powiedzieć, liczy się sam proces mówienia. Lubią mówić i uważnie słuchają rozmówcy, zwracając ku niemu ucho. Osoby z typem słuchowym są bardzo wrażliwe na dźwięki, nawet skrzypnięcie drzwi może je drażnić.
Słowa kluczowe: „słyszeć”, „powiedz mi”, „słuchać”, „głośno (skandal)”, „brzmi”.
A gdyby mąż z początku artykułu okazał się wzrokowcem, to ani krzyk, ani dotyk nie pomogłyby jego żonie. To właśnie o takich ludziach, a nie o wszystkich mężczyznach, mówią, że kochają wzrokiem. Sprawić, by cię zobaczyli, jest bardzo łatwo: wystarczy stanąć przed telewizorem (zwłaszcza w momencie strzelenia gola w meczu piłkarskim), a porcja uwagi gwarantowana.
Tacy ludzie lubią gestykulować, rysować diagramy i potrzebują dużo przestrzeni do komunikacji, aby móc lepiej widzieć. Osoba wzrokowa oceni pomieszczenie na podstawie kolorystyki, oświetlenia i widoku z okna.
Słowa wizualne: „spójrz”, „widzisz”, „jasny”, „oświecenie”, „oczywisty” i tak dalej.
Gdyby poproszono trzy osoby o różnych systemach percepcji o opisanie lasu, osoba wzrokowa mówiłaby o kolorze liści i promieniach słonecznych, osoba słuchowa o śpiewie ptaków i ich szelestie, a osoba kinestetyczna opowiedziałaby o wietrze i temperaturze powietrza.
Oczywiście, taki podział jest bardzo warunkowy, a każdy człowiek posiada wszystkie systemy percepcji, co daje nam integralność świata. Na przykład Wilk z „Czerwonego Kapturka” był w 100% uniwersalny: potrzebował lepszego widzenia i lepszego słyszenia. Jednak w większości przypadków dominuje tylko jeden system.
Udowodniono, że w parach, w których oboje partnerzy postrzegają świat w ten sam sposób, wzajemne zrozumienie jest lepsze. Wiedząc o tym, możesz dostosować swoje zachowanie i komunikować się z partnerem w jego języku. Może wcale nie jest roztargniony i obojętny, a po prostu dostrzega coś innego?